Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tygodnik Powszechny towarzyszy mi od około 30 lat. Mogę śmiało powiedzieć, że zawdzięczam mu w dużej mierze kształt mojej wiary. Linia prowadzona przez red Turowicza, następnie przez ks Bonieckiego od początku odpowiadała mojej intuicji, tj. otwartości na inne religie i na innych ludzi niezależnie od ich wyznania. Ponieważ przez pewien czas przebywałam w środowisku "radio-maryjnym", wiem,że nie cały polski Kościół kieruje się duchem ewangelicznej miłości. Tym bardziej cenię dzieło kontynuatorów założyciela Tygodnika Powszechnego i mam nadzieję , że pismo przetrwa wszelkie przeciwności i burze. Bez tego głosu nasz polski Kościół może pozostać kaleki na długie lata.
Ks Boniecki często zaskakiwał mnie odwagą w głoszeniu poglądów , które niekoniecznie zgadzały się z głosem episkopatu polskiego, ale po głębszym namyśle, zauważałam, że za takim stanowiskiem stała głęboka wiara Księdza . Po wywiadzie ks Bonieckiego z Moniką Olejnik byłam w lekkim szoku, że odważył się wypowiedzieć nie tylko w swoim imieniu, ale także w imieniu tych, którzy krzyża w sejmie nie chcą. Myślę, że czuł brzemię tej wypowiedzi, ale chciał być uczciwy wobec siebie. Po prostu tak uważał. Mało kogo stać na taką odwagę. Przypominam sobie, że kiedyś ks Wojtyła nie chciał ochrzcić przybranego ,żydowskiego dziecka bez zgody jego żyjących krewnych. Sądzę, że nie każdy ksiądz zauważyłby tu jakiś problem i większość spełniłaby prośbę przybranych rodziców. Może ryzykuję,ale myślę , że Ks Adam kierując się ewangeliczną miłością postąpiłby podobnie jak ks Wojtyła
Smutno mi,że tak potraktowano ks Adama ale dziękuję Bogu ,że nadal może pisywać do Tygodnika . Życzę Księdzu dużo zdrowia i jeszcze wielu lat współpracy z Tygodnikiem.
Alina Iskierska-Bałka
PS Mam nadzieję, że przełożeni marianów szybko się zreflektują i zrehabilitują ks Adama.