Skasowani?

Już tylko podpis prezydenta dzieli Komisję Nadzoru Finansowego od objęcia kontroli nad SKOK-ami. To jednak nie koniec batalii o Kasy i ponad dwa miliony ich klientów.

17.01.2012

Czyta się kilka minut

Podczas konferencji prasowej Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej, tuż po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, jej prezes Grzegorz Bierecki nie krył zadowolenia z rozstrzygnięcia. W przypadku dwóch zapisów ustawy o SKOK Trybunał stanął bowiem po stronie Kas. – To nasz sukces – podkreślił Bierecki i zaznaczył jednocześnie, że dwa przepisy to wszystko, nad czym skupili się sędziowie. Wcześniej bowiem aż 70 zastrzeżeń prezydenta Lecha Kaczyńskiego wycofał z Trybunału jego następca Bronisław Komorowski.

Może się jednak okazać, że SKOK-i odniosły tylko pyrrusowe zwycięstwo. Sędziowie zaznaczyli bowiem, że zakwestionowane przepisy – dotyczące zgromadzenia członków i funduszu stabilizacyjnego systemu SKOK – nie są nierozerwalnie związane z ustawą. A to oznacza, że po ich wykreśleniu prezydent może ją podpisać. Wówczas SKOK-om pozostanie liczyć na posłów PiS. Jak zapowiedział poseł tej partii Maciej Łopiński, PiS złoży kolejny wniosek do Trybunału, ponawiając zarzuty Lecha Kaczyńskiego.

Pod nadzór państwa?

Jeżeli prezydent podpisze ustawę od razu, to Komisja Nadzoru Finansowego obejmie kontrolę nad Kasami po upływie trzymiesięcznego vacatio legis. Kasy będą miały wówczas obowiązek przeprowadzić audyt zewnętrzny, a jego wyniki przekazać m.in. do KNF, resortu finansów i banku centralnego. Później urzędnicy nadzoru finansowego zajmą się oceną kondycji Kas i dopiero po tej kontroli będzie można mówić o dalszych posunięciach.

W obecnej chwili ta sytuacja nie ma większego wpływu na ponad 2 mln klientów SKOK-ów, którzy zgromadzili w nich prawie 14 mld zł depozytów. Ci bardziej ostrożni zyskają więcej pewności, że powierzone przez nich środki są lepiej kontrolowane. To istotne zwłaszcza w okresie kryzysu na rynkach. Warto jednak zaznaczyć, że również Kasy nie sprzeciwiają się państwowemu nadzorowi, bo – jak podkreśla Grzegorz Bierecki – nie mają nic do ukrycia.

Prawie jak banki

Myli się jednak ten, kto twierdzi, że objęcie SKOK-ów kontrolą KNF kończy spór o ich przyszłość. Przedstawiciele KK SKOK mają bowiem szereg zastrzeżeń do treści ustawy, o której mówią, że była pisana przez posłów PO „na zamówienie sektora bankowego”. Ich zdaniem nowe przepisy naruszają niezależność Kas i praktycznie uniemożliwiają im działanie. Wśród zarzutów wymieniają m.in. niejasności związane z działalnością samych organów systemu SKOK. Nie chcą również – a tak przewidują nowe przepisy – odprowadzać tzw. rezerwy obowiązkowej do NBP, jak to robią banki. Może to bowiem negatywnie wpłynąć na ich konkurencyjność. Podobnie zresztą jak np. konieczność podniesienia tzw. współczynnika wypłacalności do minimum 5 proc. Dzisiaj w SKOK-ach wynosi on 4,2 proc., podczas gdy minimum dla banków to 8 proc.

Autorzy ustawy argumentują, że takie kroki mają na celu tylko zwiększenie bezpieczeństwa klientów.

Fundusz nie tak szybko

Podobnie zresztą jak wciągnięcie SKOK-ów do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, które w dalszych planach mają posłowie PO. To instytucja, która gwarantuje wypłatę depozytów klientom do kwoty 100 tys. euro w przypadku bankructwa banku. Na fundusze BFG składają się banki, które do niego należą. W ciągu kilkunastu lat działalności funduszy wypłacił ponad 800 mln zł klientom 94 upadłych banków.

Przedstawiciele SKOK podkreślają jednak, że mają własny system gwarancji depozytów, również do kwoty 100 tys. euro, a nigdzie nie jest powiedziane, że w kraju ma obowiązywać tylko jeden taki program.

Wydaje się więc, że o ile wprowadzenie nadzoru KNF nad SKOK-ami staje się coraz bardziej realne, to do BFG droga jeszcze daleka. A wyrok Trybunału Konstytucyjnego wcale nie kończy dyskusji o miejscu Kas w polskim systemie finansowym.  

ŁUKASZ PAŁKA jest dziennikarzem finansowym i analitykiem portalu finansowego Money.pl. O kulisach wojny o SKOK-i pisał w poprzednim numerze „TP”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2012