Rozmawiajmy o uchodźcach

O Szwecji każde dziecko z mojego pokolenia urodzonego w ostatnich latach PRL-u dowiadywało się zapewne tak jak ja – na plaży w Słupsku, Mielnie albo Międzyzdrojach.

21.05.2017

Czyta się kilka minut

Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP
Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP

Tam, dziecko, na drugim brzegu, jest Szwecja – mówili tatusiowie i mamusie, wręczając nam lody Bambino i patrząc pełnym zadumy spojrzeniem w stronę tego mniemanego raju, gdzie piękna i jasna Britta z Ollem pochylali się co rano nad pachnącą kanelbullar, a wszystkie meble były piękne, bo z Ikei.

W niedawnych jeszcze dyskusjach szwedzki model był tym, do którego chciała aspirować lewica, i tym, który budził lęk wszelkich konserwatystów. W 2015 r. rozpoczął się jednak kryzys migracyjny i nagle wszystko zaczęło się zmieniać. Nad Szwecją zawisł wielki znak zapytania. Moment tej przemiany próbuje uchwycić w wydanej właśnie książce „Moraliści” polska pisarka, tłumaczka i dziennikarka mieszkająca od wielu lat w Szwecji, Katarzyna Tubylewicz.

„Na lotnisku Atatürka w Stambule zawisł pewnego dnia transparent głoszący, że Szwecja ma najwięcej gwałtów na świecie, a fala artykułów o chaosie w Szwecji uderzyła z taką siłą od USA przez Węgry po Czechy, że Instytut Szwedzki wraz z ministerstwem spraw zagranicznych przeznaczyły specjalne środki na dementowanie nieprawdziwych i demonizujących informacji o no-go zones na przedmieściach i strefach szariatu” – pisze Tubylewicz, dodając, że jednym z kluczowych pytań dla szwedzkiego społeczeństwa jest dziś to, jak połączyć dwie zasadnicze dla demokracji wartości: wolność religijną i poszanowanie praw człowieka ze szczególnym uwzględnieniem praw kobiet. A to zagadnienie nie może być analizowane bez stawiania bardzo niewygodnych pytań.

Szwedzi są dumni z tego, że są solidarni, a pomaganie innym uważają wręcz za swój obowiązek – czytamy w książce. Reakcja na kryzys uchodźczy była więc jedyną oczywistą w ich mniemaniu – rzucili się, by pomagać. Wielu zdecydowało się wręcz całkowicie zmienić swoje życie – porzucali pracę i angażowali się na stałe w pomoc uciekinierom.

Jednak liczba osób uciekających przed wojnami, które zjawiły się w otwartej Szwecji, okazała się zbyt wielka jak na możliwości tego małego przecież kraju. Skala problemów, które się pojawiły wraz z nimi, sprawiła, że Szwecja ze swoim etosem solidarności z Innym stanęła na zakręcie.

Katarzyna Tubylewicz pyta w książce Szwedów o ten moment, który wydaje się być przełomowy dla tożsamości tego kraju. Z rozmów opublikowanych w „Moralistach” wynika, że przed Szwecją wciąż stoi niełatwe zadanie przyznania, że istnieją problemy, o których do tej pory nie wypadało wspominać. Po zamachach w Paryżu Slavoj Žižek napisał, że Europa potrzebuje debat, które będą się wiązały ze złamaniem różnych lewicowych tabu, np. ze stwierdzeniem, że „większość uchodźców wywodzi się z kultury, która jest nie do pogodzenia z zachodnioeuropejskim rozumieniem praw człowieka”. Tubylewicz pyta więc swoich rozmówców o to, jak powinien wyglądać nowy lewicowy język, w którym narracja o solidarności zostanie oparta na zachodnioeuropejskich wartościach, zwłaszcza w kontekście praw kobiet i dzieci. Jak bowiem wskazuje wielu rozmówców – w tej materii jest w Szwecji wiele do zrobienia. O ironio, przewodnicząca feministycznej partii Fi, Gudrun Schyman, twierdzi, że różnice kulturowe nie mają znaczenia w dyskusji o prawach kobiet. Ta postawa spotyka się z wielkim oporem tzw. feministek z przedmieść, które, tak jak pochodząca z irackiego Kurdystanu Sara Mohammad, mówią wprost: Szwecja, tak dumna z polityki równości płci, godząc się np. na wprowadzenie oddzielnych godzin dla kobiet i mężczyzn na basenie, zgadza się na płciowy apartheid.

Sara, podobnie jak inna bohaterka książki, Amineh Kakabaveh, parlamentarzystka z ramienia Partii Lewicy, krytykująca Szwecję za brak odważnych polityków, którzy znaleźliby sposób na powstrzymanie rosnącego wpływu segregacji płciowej, dorobiły się łatek islamofobek. Mohammad pytana o to przez Tubylewicz mówi jednak: „Oczywiście w Szwecji istnieją też siły rasistowskie, które starają się narzucić postrzeganie wszystkich imigrantów, zwłaszcza wszystkich muzułmanów, jako odwołujących się do przemocy reprezentantów kultur honoru, choć to całkiem fałszywy obraz. Nie należy jednak przez to ograniczać krytyki niepokojących zjawisk”.

Przemilczanie ich zarzuca Szwedom także Maciej Zaremba, jeden z najważniejszych szwedzkich dziennikarzy, który analizuje w książce sukces skrajnie prawicowej partii Szwedzkich Demokratów – oskarżając klasę polityczną o to, że zamiast dyskutować o problemie, postanowiła go niejako „wykluczyć” – uznając, że 13 proc. Szwedów, którzy zagłosowali na SD, należy po prostu zignorować. Ta strategia okazała się zgubna, bo partia wyłącznie na tym zyskuje.

Kolejny bohater książki, Mustafa Panshiri – były szwedzki policjant pochodzenia afgańskiego, który dziś pracuje z młodocianymi uchodźcami – napisał na Facebooku o „rasizmie niskich oczekiwań”, który przejawia się niechęcią do stawiania wymagań ludziom, których się przyjmuje.

Może gdyby w Polsce dyskusję o uchodźcach prowadzić tak uczciwie, jak starają się to robić rozmówcy Katarzyny Tubylewicz w Szwecji, rząd PiS nie mógłby tak łatwo grać wstrętną kartą rasizmu. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i dziennikarka, wcześniej także liderka kobiecego zespołu rockowego „Andy”. Dotychczas wydała dwie powieści: „Disko” (2012) i „Górę Tajget” (2016). W 2017 r. wydała książkę „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”. Wraz z Agnieszką… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2017