Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Podnoszono wtedy, że zapisane w protokole taryfy za przesył rosyjskiego gazu przez Polskę właściwie wykluczają w przyszłości szanse Polaków na dochód z tego przedsięwzięcia, że porozumienie oddaliło nas od korzystnego dla Polski rozwiązania dwóch kluczowych kwestii: budowy przez Rosjan drugiej nitki gazociągu jamalskiego oraz możliwości kupna gazu z alternatywnych źródeł - czyli że zagrożone może być bezpieczeństwo energetyczne Polski. Lekko ironizując można rzec, że Najwyższa Izba Kontroli nie miała trudnego zadania: wystarczyło przejrzeć prasówkę sprzed ponad roku i raport gotowy.
Nieważne już, czemu zajęło to NIK tyle czasu i dlaczego raport pojawił się akurat teraz. Zastanawia za to sposób prezentacji wyników prac tej instytucji. Otóż wiceprezes NIK Krzysztof Szwedowski najwyraźniej dał się uwieść urokowi występowania w mediach i politycznej retoryce. Jego wypowiedzi w dniu ogłoszenia raportu w stacji TVN 24 bardziej przypominały zachowanie polityka opozycyjnej Platformy Obywatelskiej czy Prawa i Sprawiedliwości niż wysokiego urzędnika teoretycznie niezależnej politycznie instytucji państwowej.
Wiadomo tymczasem, że politycy każdy nieprzychylny im fakt gotowi są tłumaczyć jako brutalny atak politycznych przeciwników. Dlatego kierownictwo NIK powinno być szczególnie ostrożne w publicznych wystąpieniach, by nie dawać nawet pretekstu do podejrzeń, że uczestniczy w rozgrywce po jakiejkolwiek partyjnej stronie. Inaczej, skutkiem być musi utrata wiarygodności tak samej instytucji, jak wyników jej pracy.