Pytania i milczenie

Na mszy św. odprawionej za abp. Józefa Wesołowskiego w Watykanie homilii nie było.

07.09.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

Przewodniczący liturgii papieski jałmużnik abp Konrad Krajewski zastąpił ją cichą medytacją. TVN informację o tej mszy zakończyła komentarzem ks. Krzysztofa Charamsa, teologa z Kongregacji Nauki Wiary. Powiedział on tylko, że jest to moment, „by się głęboko zastanowić nad cierpieniem wszystkich ofiar nadużyć seksualnych”. Historia abp. Wesołowskiego, dla wierzących bolesna i gorsząca, wraz z jego śmiercią została ochoczo podjęta w mediach, niekiedy ze źle skrywaną satysfakcją („patrzcie, jaki jest ten wasz Kościół!”). Episkopat milczał.


Milczenie abp. Krajewskiego na mszy pogrzebowej rozumiem, lecz żałuję, że i biskupi wybrali milczenie. Tylko raz się w tej sprawie odezwali: przed procesem (11 lipca), za pośrednictwem Biura Prasowego KEP wyrazili nadzieję, że „sprawa zostanie rozstrzygnięta zgodnie z zasadami sprawiedliwości i przejrzystości”. I podkreślili, że „dążenie do wyjaśnienia tej bolesnej sprawy” świadczy o determinacji Stolicy Apostolskiej „w dążeniu do ochrony dzieci i młodzieży”. Wyrazili też „głębokie współczucie wszystkim, których ta sprawa dotknęła”. Wtedy trudno było coś więcej powiedzieć. Ale teraz...


Na stronie Konferencji Episkopatu znajdują się listy pasterskie, komunikaty i tematy podejmowane na kolejnych (numerowanych) zebraniach KEP. Ostatnio dominowała sprawa ustawy o in vitro ze słynnym oświadczeniem Przewodniczącego Rady Prawnej KEP abp. Andrzeja Dzięgi, zawierającym moralno-kanoniczną ocenę prezydenta RP i posłów głosujących za przyjęciem ustawy, kwestionujące ich prawo przystępowania do komunii św. Dokument, z punktu widzenia dyscypliny kanonicznej na pewno poprawny, rozmija się z pytaniami, które stawia sobie w Polsce wielu ludzi wierzących, a które m.in. zawiera artykuł prof. Marka Safjana w jednym z ostatnich numerów „Tygodnika” (35/2015).

Ostatnio – co zrozumiałe – wiele czasu i uwagi Konferencja Episkopatu poświęciła Światowym Dniom Młodzieży 2016. A teraz, na początek roku szkolnego, Episkopat ogłosił list, w którym ostrzega przed „najbardziej niebezpiecznym zagrożeniem” naszych czasów: „fragmentarycznym spojrzeniem na wychowanie”, „akcentowaniem kwestii ekonomicznych i ograniczaniem zainteresowań do przyjemności” z pominięciem „sfery duchowej człowieka”.

List jest ogólnie słuszny i nieco ponadczasowy. Tymczasem wielka i paląca sprawa postawy wierzących wobec uchodźców podejmowana jest w biskupich homiliach, komunikatach, wywiadach czy na Twitterze. Komunikat Rady KEP do spraw Migracji, Turystyki i Pielgrzymek z 19 czerwca (z okazji Dnia Uchodźcy 20 czerwca), rzeczowy i informujący m.in. o zaangażowaniu Kościoła w Polsce w pomoc uchodźcom, nie był czytany w kościołach, bo tam obowiązkowo czyta się listy pasterskie. Nie będą tam też czytane wypowiedź Księdza Prymasa Polaka na Twitterze, rozmowy z przewodniczącym Rady ds. Społecznych KEP abp. Kupnym, z dyrektorem Caritas Polska ks. Marianem Suboczem i z abp. Hoserem. Są one opublikowane w serwisach KAI i dostępne mediom.


O uchodźcach i migrantach pisaliśmy w „Tygodniku” na długo przed obecnym kryzysem. Tylko w tym roku byliśmy na Lampedusie, greckiej wyspie Kos, w austriackim Treiskirchen, w Budapeszcie oraz na granicy serbsko-węgierskiej.

Nasze relacje z miejsc, o których teraz głośno w Europie, czytaj w serwisie specjalnym poświęconym uchodźcom i kryzysowi 2015 roku.


 

Listy pasterskie są przygotowywane z dużym wyprzedzeniem, z okazji świąt, rocznic i innych sztywnych dat. Tymczasem profetyczny głos Kościoła, czytaj: Komunikat Prezydium Episkopatu (a nie tylko poszczególnych pasterzy) w dramatycznie aktualnej sprawie uchodźców jest, kiedy to piszę (poniedziałek), przygotowywany. Na szczęście, szkoda jednak, że nie jest to potężny list pasterski całego Episkopatu.


Wiem o kwestii procedur zatwierdzania tekstu przez plenum, ale dzięki elektronice można przecież procedury uprościć. W tę niedzielę, w zgiełku toczących się sporów, odruchów paranoidalnej ksenofobii i agresji, bardziej niż list o „fragmentarycznym spojrzeniu na wychowanie” był potrzebny jasny głos Kościoła w sprawie uchodźców i ewangeliczne świadectwo miłości. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2015