Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Fundacja jest zadłużona, jej puste konto zajął ZUS, sprawą zajmują się prokuratorzy. Nieśmiałe głosy poparcia dla prezesa za to, że ujawnił całą sprawę i zadeklarował wycofanie się z życia publicznego, są śmiechu warte – zrobił to, żeby wyprzedzić publikację „Wprost”, która cały skandal opisuje.
Nie ma usprawiedliwienia, ponieważ szef fundacji, wydając wpłacone przez darczyńców pieniądze na swoje wakacje, ubrania, perfumy i książki, zniszczył nie tylko swój wizerunek i wizerunek KidProtect.pl. Nadszarpnął również zaufanie tych wszystkich, którzy odpisują 1 proc. na cele społeczne czy wysupłują z mało zasobnych portfeli pieniądze, żeby wspomóc szlachetny pozarządowy cel. Trudno o lepszą pożywkę dla naszej tradycyjnej nieufności i podejrzeń, że fundacje zaludnione są przez cwaniaczków polujących na kasę.
Podkreślmy więc: istnieją w Polsce setki uczciwych, szlachetnych organizacji społecznych, których prezesi nie wykorzystują publicznych pieniędzy na wczasy w Turcji. A KidProtect.pl jest w naszym kraju niezwykle potrzebna. Jeśli podniesie się z popiołów, warto dać jej i jej nowemu prezesowi kredyt zaufania.