Postawa, nie metoda

Czytelnicy piszą o NPR jako naturalnych metodach czy naturalnej antykoncepcji. Takie myślenie rodzi błędy i nie ma się, co dziwić, że dla wielu nie ma różnicy między używaniem środków antykoncepcyjnych a stosowaniem “metod naturalnych". W obu przypadkach chodzi przecież o uniknięcie poczęcia. W liście z “TP" nr 28/2003 małżeństwo z 16-letnim stażem pisze, że NPR jest stylem życia, a nie metodą unikania poczęć. Inaczej jaka byłaby różnica między pomiarem temperatury, łykaniem pigułek, czy założeniem prezerwatywy? NPR jest moją postawą wobec życia: wyborów, decyzji i ich konsekwencji. Jestem kobietą i przyjmuję ten fakt z całą moją seksualnością. Jestem mężatką i przyjmuję tego konsekwencje: współżycie seksualne i możliwość poczynania dzieci. Stwórca dał rytm płodności kobiety, wraz z nim czas płodny i niepłodny. I nigdzie nie powiedział, że mamy współżyć tylko w czasie płodnym. Powiedział natomiast, że mamy się kochać w takiej sytuacji życia, w jakiej jesteśmy, tu i teraz, zgodnie ze swoim stanem.

Na długo, bo rok przed ślubem, zaczęłam uczyć się obserwacji ciała i jego cyklicznych zachowań. Nie tylko nie przysporzyło mi to problemów (ktoś, kto nigdy nie próbował, może mieć tylko wątpliwości co do właściwej interpretacji objawów), ale i uchroniło przed kuracją hormonalną, jaką zalecał mi lekarz ze względu na “brak jajeczkowania". Okazało się, ze jajeczkowanie mam, co stwierdziłam po objawach.

Na stronach portalu chrześcijańskiego “Mateusz" czytałam odpowiedź na list małżonka sfrustrowanego niską częstotliwością współżycia z żoną. Ma nienormowany czas pracy, a kiedy jest w domu, żona akurat ma okres płodny i... dochodzi do konfliktów. W odpowiedzi przytoczono wyniki badań przeprowadzonych wśród par żyjących zgodnie z zasadami NPR w Europie i USA oraz w Afryce. Pytanie dotyczyło zadowolenia z częstotliwości współżycia. Okazało się, że w krajach wysoko rozwiniętych, gdzie ludzie są bombardowani bodźcami o skojarzeniach seksualnych w gazetach, reklamie etc. jest większy odsetek osób niezadowolonych z częstotliwości współżycia, niż w krajach uboższych, gdzie większość była zadowolona.

(nazwisko i adres do wiadomości redakcji)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2003