Polska oświeconych obywateli

Mamy wPolsce społeczeństwo gwałtownie się zmieniające. Wostatnich dwóch latach proces ten przyspieszył, także wrezultacie postępowania władzy - PiS sam przyczynił się do swojej przegranej.

02.11.2007

Czyta się kilka minut

Najwybitniejsi współcześni teoretycy demokracji za jeden z warunków jej dobrego funkcjonowania uważają liczbę "oświeconych obywateli", czyli takich, którzy głosując w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich w miarę orientują się, między czym a czym dokonują wyboru. Przez lata wątpiliśmy, czy w Polsce liczba takich obywateli jest dostatecznie duża. Nie bez podstaw, gdyż czasy komunizmu, a potem resentymentów oraz gospodarczej walki o przetrwanie nie sprzyjały postawom obywatelskim. Nie bardzo też wierzę w możliwość wykształcenia oświeconych obywateli poprzez szkolne lekcje wiedzy o społeczeństwie czy podobne praktyki organizowane - w najlepszych intencjach - przez organizacje pozarządowe.

W 1981 r. socjologowie przebadali około tysiąca czołowych działaczy "Solidarności", tych z centrali, z regionów i z wielkich zakładów pracy. Okazało się, że około 80 proc. z nich spędziło jakiś, krótszy lub nieco dłuższy czas na Zachodzie; często były to tylko wyjazdy na zbieranie owoców w Szwecji czy Francji. Gierek, wypuszczając ludzi za granicę, ukręcił bicz na samego siebie. Kiedy bowiem ktoś zobaczył, jak może być w innych krajach, przestawał się godzić na PRL-owską marnotę. "Refolucja" solidarnościowa była - między innymi - skutkiem pojawienia się pierwszego pokolenia polskich oświeconych obywateli.

Od kilku lat przeżywamy w Polsce wzrost gospodarczy i chociaż wielu ludzi wyjeżdża za granicę, by tam zostać, setki tysięcy innych wyjeżdżają i wracają. Czasem wyjeżdżają na kilka dni, coraz częściej na zagraniczne wycieczki. I stają się obywatelami oświeconymi - nie dzięki szkole, lecz dzięki obserwacji i doświadczeniu. Jeżeli do tego dodamy internet i zwyczajne telefony komórkowe - okaże się szybko, że mamy w Polsce do czynienia ze społeczeństwem gwałtownie się zmieniającym, a w dodatku zmianom tym sprzyja dobra koniunktura gospodarcza.

Odchodzi pokolenie rozżalonych "bohaterów" i "ofiar" realnego socjalizmu, tych, którzy nie wiedzą, dlaczego odsunięto ich od władzy w powiecie, i tych, którzy nie mogą zrozumieć, jak ktoś może uczciwie zarobić miliony. Pokolenie to odchodzi stopniowo, ale ostatnie dwa lata przyniosły niespodziewane przyspieszenie tego procesu - także w rezultacie postępowania władzy PiS-owskiej. Tu tkwi paradoks oraz źródło porażki braci Kaczyńskich: zapewne zmurszały stan rzeczy trwałby dłużej, a obywatelom oświeconym nie spieszyłoby się do polityki, gdyby nagle nie zobaczyli, że można wygrać, stawiając na - w użyciu tego określenia nie ma żadnych złych intencji - nieoświeconych. Ci, którzy dotychczas zajmowali się wyłącznie swoimi sprawami, poczuli się obrażeni.

Nierozsądny Ludwik Dorn do ostatniej chwili mówiący protekcjonalnie o "wykształciuchach" i piszący do nich tuż przed wyborami arogancki list stanowi dobry przykład, jak bardzo PiS nie zrozumiało, z kim ma w Polsce do czynienia. Popierając resentymenty nieoświeconych, wygrało poprzednie starcie, ale nie pojęło, że stawiając dalej na siły antymodernizacyjne tak silnie zantagonizuje tych, którzy opowiadają się za modernizacją, że zmobilizuje dotąd obojętnych do pójścia na wybory. Ledwie dwu lat było trzeba, żeby ich przewaga okazała się aż tak wyraźna. Obserwacja, praktyka i doświadczenie przyniosły zdumiewająco szybko zaskakujące rezultaty.

Platforma Obywatelska zrozumiała te przemiany społeczne i wykorzystała okazję. Teraz jednak będzie miała nieco trudniej, bo rządzić obywatelami oświeconymi, którzy w dodatku wiedzą, że to oni wynieśli PO do władzy, nie jest tak łatwo. Teoretycznie każdy rząd mówi, że woli oświeconych od nieoświeconych, zwykle jednak w głębi duszy (jeżeli rząd ma duszę) woli rządzić ciemnym ludem niż świadomymi obywatelami. Jestem przekonany, że przywódcy Platformy Obywatelskiej myślą inaczej, ale pokusa łatwych rządów zawsze istnieje.

Polskie społeczeństwo po raz pierwszy od roku 1981 dało jasno do zrozumienia, że domaga się władzy dla ludzi, którzy dokonają reform i z których będzie mogło być zadowolone, jeżeli nie dumne. Warto, by rządzący wykorzystali tę niebywałą w gruncie rzeczy okazję. Platforma Obywatelska ma wyjątkowo korzystną sytuację i miejmy nadzieję, że ją w pełni wykorzysta.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2007