Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zajmują się literaturą, teatrem, filmem czy sztukami wizualnymi, piszą o filozofii, polityce, religii lub historii. Jedne istnieją od dziesięcioleci, inne zakładają 20- czy 30-latkowie. Mimo że wiele z nich wychodzi w bardzo skromnym nakładzie, potrafią skupiać wokół siebie środowiska, nieraz najciekawsze dziś w Polsce. Część z nich w przyszłym roku może przestać się ukazywać.
Trudno sobie wyobrazić wydawanie tych pism bez wsparcia ze strony państwa. Po 1989 r. z trudnościami, ale udało się wypracować system dotacyjny: niedoskonały, jednak zabezpieczający jakieś podstawy ich działania. Tymczasem w ogłoszonym właśnie konkursie Ministra Kultury na wspieranie ogólnopolskich czasopism kulturalnych dokonano znaczącego zawężenia. „Podstawowe znaczenie dla realizacji tego celu ma wsparcie dla tytułów o profilu artystycznym i literackim” – można przeczytać na stronie Ministerstwa. I dalej: „celem priorytetu nie jest wspieranie czasopism o profilu społeczno-politycznym, religijnym, narodowościowym, naukowym czy historycznym”.
Co oznacza ten zapis dla „Znaku” i „Więzi”, „Arcanów” i „Karty”, „Res Publiki Nowej”, „Przeglądu Politycznego” i „Krytyki Politycznej”, „Liberté!” i „Frondy”, „Pressji” i „Czterdzieści i cztery”, a także dla wielu innych redakcji? Wszystkie publikują ważne teksty o kulturze, ale nie jest to ich podstawowa problematyka. Część z nich ma szanse otrzymać wsparcie, zostają jednak skazani na urzędniczą uznaniowość.
Przede wszystkim jednak zdumiewa tu osobliwe myślenie o kulturze. Kultura to nie tylko – jak chcą ministerialni urzędnicy – dzieła literackie, przestawienia teatralne, filmy czy prace artystów wizualnych. Kultura to coś znacznie więcej. W tych pismach prowadzi się istotną debatę intelektualną o ideach i sprawach publicznych, ważną zwłaszcza w dobie tabloidyzacji mediów. To w nich pojawiają się bardzo różne głosy: prawicowe i lewicowe, konserwatywne i liberalne, polityczne i apolityczne. Mówi się o przeszłości i spiera o Kościół w Polsce. Ministerstwo Kultury powinno wspierać tę enklawę poważnego myślenia, a nie bawić się w jej grabarza.