Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
ANNA GOC: Chcemy i mamy prawo uczestniczyć w wyborach na równi z innymi – apelują do polityków i dziennikarzy osoby z niepełnosprawnościami. Co musiałoby się zmienić, żeby wybory były dostępne dla wszystkich?
MONIKA SZCZYGIELSKA: Najbardziej świadomość potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Od ponad dekady analizuję dostępność kampanii wyborczych. Mogłabym wskazać tylko kilka spotów z audiodeskrypcją. Osoby niewidome nie zobaczą go, ale o lektorze, który im powie, co widzi, nie pomyślał dotąd żaden komitet wyborczy w Polsce. Podobnie jest z programami wyborczymi – by były dostępne, powinny być przetłumaczone na polski język migowy (PJM), możliwe do odczytania przez oprogramowanie udźwiękawiające oraz napisane zrozumiałym językiem.
ZOBACZ TAKŻE:
SPRAWNEGO Z ORZECZENIEM SZUKAM. Do wyłudzania dofinansowań z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przyzwyczailiśmy się dawno. Teraz normą stało się zatrudnianie ich z pozoru legalnie, ale na granicy absurdu i wyzysku >>>>
Komitety wyborcze mają obowiązek zapewnić dostępność?
Nie, robią to na zasadzie dobrowolności. Po ostatniej kampanii prezydenckiej przeanalizowałam ponad tysiąc filmów z wystąpieniami kandydatów. Z tłumaczem PJM najczęściej pojawiali się Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia. Robert Biedroń – sporadycznie, Władysław Kosiniak-Kamysz na konwencji wyborczej. Nie znalazłam ani jednego wystąpienia Andrzeja Dudy z kampanii z tłumaczem i napisami.
Za to Państwowa Komisja Wyborcza i telewizja – zarówno publiczna, jak i komercyjne, mają zobowiązania. Filmy PKW opublikowane w internecie powinny mieć napisy, tak się jednak nie dzieje. Telewizje mają obowiązek zapewniać dostępność do 50 proc. kontentu – mogą jednak wybrać serial albo debatę polityczną.
W czasie ostatnich wyborów prezydenckich głusi mierzyli wielkość tłumacza na ekranie, bo choć był, nie było widać, co miga.
Od 2021 r. mamy stanowisko KRRiT w sprawie sposobu realizacji tłumaczenia na PJM. Mimo to tłumacz w telewizji wciąż jest wielokrotnie mniejszy. Podczas debaty zwykle pracuje sam, choć standard to praca w teamie. Dobrą praktyką, stosowaną w wielu krajach, jest przypisywanie tłumacza każdemu z debatujących, by mógł oddać tempo i dynamikę dyskusji.
Lepiej jest z dostępnością architektoniczną?
Zgodnie z ordynacją wyborczą z 2011 r., 1/3 lokali wyborczych musi być dostępna dla osób z niepełnosprawnością ruchową, a jeśli lokal nie spełnia wymagań, można zmienić miejsce głosowania.
W komisjach wyborczych powinny być też nakładki do głosowania w alfabecie Braille’a. Jednak z relacji osób niewidomych wynika, że nakładki często się gubią, więc ktoś krzyczy: „Przyszedł ten niewidomy, co potrzebuje nakładki, gdzie ona jest?”. Mamy sporo rozwiązań, brakuje egzekwowania zapisów i ich świadomości. ©℗

MONIKA SZCZYGIELSKA jest ekspertką ds. dostępności i politolożką ze specjalizacją marketing wyborczy. Pracę doktorską „Dostępność wydarzeń dla osób z niepełnosprawnością w Polsce” obroniła na Uniwersytecie Warszawskim.