Osiemset zdjęć Józefa Ulmy

Pokazują życie codzienne Markowej, jej mieszkańców, a także rodziny Ulmów, najpierw w latach 30. XX w., a potem podczas wojny: fotografie archiwalne, którymi ilustrujemy ten dodatek, wykonał Józef Ulma.

28.03.2016

Czyta się kilka minut

Dzieci Ulmów latem 1943 roku. Od lewej: Franek, Stasia, Basia i Władzio. / Fot. Fundacja Instytut Studiów Strategicznych
Dzieci Ulmów latem 1943 roku. Od lewej: Franek, Stasia, Basia i Władzio. / Fot. Fundacja Instytut Studiów Strategicznych

Był on bowiem nie tylko ambitnym gospodarzem i społecznikiem, ale też pasjonatem fotografii. Robił – rzecz na tamte czasy niezwykła – tysiące zdjęć, nie tylko dla siebie, ale też dla sąsiadów. Do dziś zachowało się około ośmiuset – przechowali je ludzie z Markowej i okolicznych wsi. Część pomieszczono w albumie, którego drugie wydanie ukazało się w 2015 r. Przedstawiają świat, w którym żyli Ulmowie – czy może raczej: opowiadają o tym świecie, obrazem i również emocjami, bo Józef był naprawdę dobrym fotografem, umiał uchwycić sytuację i klimat. Np. w zdjęciach, które robił żonie Wiktorii i dzieciom, niemal czuć emocje – miłość.


CZYTAJ CAŁY DODATEK SPECJALNY "ULMOWIE  – POLSCY SPRAWIEDLIWI".




Dwa zdjęcia z tego albumu można by uznać za symboliczny epilog tej – fotograficznej – opowieści. Na jednym widzimy czterech mężczyzn, jak w gospodarstwie Ulmów rąbią drewno na opał. To Goldmanowie: Żydzi, którzy zginęli razem z Ulmami [zdjęcie publikujemy w tekście „Samarytanie od jedwabników” – red.]. Na drugim dwie młode kobiety siedzą na trawie; między nimi dziecko, najpewniej dziewczynka. Na rękawach sukienek kobiety mają opaski z gwiazdą Dawida [patrz tekst „Wciąż dostajemy wiele świadectw” – red.]. Obie pochodziły z Markowej, nazywały się prawdopodobnie Tencer. Gdy przyszedł rozkaz, by Żydzi poszli do gett, ukryły się w schronie w jarach; w jego budowie pomagał Józef Ulma. Odnalezione podczas poszukiwań, zarządzonych przez sołtysa na rozkaz Niemców, obie zginęły w grudniu 1942 r.

Na tym drugim zdjęciu widać kilkanaście ciemnych drobnych plamek. To krople krwi ofiar mordu dokonanego w domu Ulmów 24 marca 1944 r. Zdjęcie zabrała mieszkanka Markowej i przechowała. Dziś jest jednym z najcenniejszych eksponatów w markowskim Muzeum. ©℗

Mateusz Szpytma, SPRAWIEDLIWI I ICH ŚWIAT. MARKOWA W FOTOGRAFII JÓZEFA ULMY, wydanie drugie, poprawione i uzupełnione; IPN i Fundacja Instytut Studiów Strategicznych, Kraków 2015. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2016

Artykuł pochodzi z dodatku „Ulmowie – Polscy Sprawiedliwi