Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gwoli sprawiedliwości, a także ku pokrzepieniu serc rodaków, chciałbym podać sprostowanie do relacji Anity Piotrowskiej z Berlina („TP” nr 8/2003), a dokładniej do rozdziału „polska nieobecność”. Co prawda czytamy tam, że film młodziutkiej Barbary Medajskiej „Mogłem być człowiekiem” „ratował honor polskiego kina” oraz, że „wpisuje się w najlepsze tradycje polskiego dokumentu”, ale zaraz potem, że go „pokazano (i nawet dostrzeżono) w konkursie krótkiego metrażu”. Zamiast „dostrzeżono” należałoby napisać „nagrodzono”, bo film otrzymał nagrodę New York Scholarship Award dla krótkiego metrażu. Był on już zresztą wcześniej nagradzany 21 razy. W panoramie światowego kina nie zabrakło też, jak czytamy, polskiego kina, bo właśnie „Mogłem być człowiekiem” był pokazywany na Berlinale w Panoramie, która nie jest „festiwalowym obrzeżem”, a jedną z trzech najważniejszych sekcji festiwalu, poza konkursem i forum młodego kina. Film nie mógł wziąć udziału w konkursie, ponieważ nie uwzględnia on filmów dokumentalnych. Chociaż New York Scholarship Award nie jest złotym Berlińskim Niedźwiedziem, honor Polaków został ocalony.
Ks. ADAM BONIECKI