Obietnice prezesa FIFA

Czerwiec 2016: Tokyo Sexwale został pierwszym Afrykaninem na stanowisku prezydenta FIFA, światowej federacji piłkarskiej, najpotężniejszej sportowej korporacji na kuli ziemskiej.

22.12.2015

Czyta się kilka minut

 / Fot. IMAGO SPORTFOTODIENST / EAST NEWS
/ Fot. IMAGO SPORTFOTODIENST / EAST NEWS

Pochodzący z Południowej Afryki 62-letni Sexwale (czyt. sekłole) to dawny rewolucjonista, który postanowił poświęcić życie walce z apartheidem. Po upadku reżimu stał się jednym z czołowych polityków kraju, starał się nawet o sukcesję po prezydencie Mandeli. Rywale wyeliminowali go jednak z polityki, posyłając w świat wielkiego biznesu i jeszcze większych pieniędzy. Miał wdrażać akcję afirmatywną, wymuszającą na białych przedsiębiorcach, by dobierali sobie za partnerów czarnoskórych i w ten sposób pomogli w powstaniu czarnej klasy średniej. Ale skutkiem ubocznym – nie brak opinii, że jedynym – transformacji stało się uwłaszczenie niedawnych rewolucjonistów, których białe koncerny najchętniej brały do swoich zarządów, by zapewnić sobie wpływy wśród rządzących. W kilkanaście lat Sexwale zbił fortunę, dzięki której zalicza się dziś do elitarnego klubu afrykańskich bogaczy.


Czy tak to będzie wyglądało? Jakie scenariusze czekają Polskę, Europę i świat, Kościół, naukę i kulturę? Oto Obraz Roku 2016: relacje, komentarze i analizy. Wszystkie cytowane wypowiedzi są prawdziwe, wysoce prawdopodobne lub trochę zmyślone.

CZYTAJ CAŁY OBRAZ ROKU 2016


Majątek ułatwił mu wygraną w wyborach na prezydenta FIFA, gdzie zastąpił oskarżanego o korupcję i złodziejstwa Szwajcara Seppa Blattera. Wyborcy Tokyo Sexwalego uznali, że będąc już bogaczem, nie będzie kradł jako prezydent. Dodatkowo wiarygodności przydała mu przyjaźń z Mandelą.

Spełniając wyborcze obietnice, dzięki którym zyskał sobie głosy Azji, Afryki, Karaibów i Oceanii (głos każdego ze 185 krajów FIFA liczy się tak samo), Sexwale zarządził, że na następnych mistrzostwach świata zagrają już nie 32, ale 64 drużyny, a dodatkowe miejsca zostaną rozdzielone sprawiedliwie między wszystkie kontynenty, poza Europą i Ameryką Południową.

– Przyszłość futbolu leży mi na sercu. Wiem jednak, że trudno będzie mi dorównać moim wielkim poprzednikom – powiedział zaraz po wyborze na stanowisko.

Uparcie dopytywany przez dziennikarzy, nie zdradził, kto wygra mistrzostwa. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem Krzysztofem Millerem tworzyli tandem reporterski, jeżdżąc wiele lat w rejony… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2016