Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z wielkim wzruszeniem przeczytałem w “TP" nr 34/03 kolejny esej Podsiadły Jacka. Jeszcze większe wzruszenie wywołała we mnie fotografia tenże felieton ilustrująca. Przedstawia ona bowiem dwóch synów moich - Mateusza i Jana - osobiście przeze mnie spłodzonych i urodzonych siłami natury przy znacznym udziale mojej żony Magdaleny, z którą mam ślub kościelny. Przaśne i przedwojenne fryzury tych dzieci, tak odległe od subkulturowej ondulacji Pana Podsiadły, mogą potwierdzić prawdziwość słów moich i rozwiać cień podejrzenia, że to jakoby jego progenitura być mogła. Radość moją mąci jedynie fakt, że niesłusznie przypisano owo zdjęcie Pani Elżbiecie Lempp. W rzeczywistości autorem fotografii jest mgr KRZYSZTOF SKOMSKI, artysta i jednocześnie pracownik Katedry Patomorfologii Collegium Medicum UJ w Krakowie. Niechże Czytelnik “TP" dowie się o tym, gdyż rzetelność nawet w rzeczach drobnych w naszej ponurej sytuacji politycznej i kulturowej wydaje się być cechą ze wszech miar pożądaną.
Pozdrawiam i szczęść Boże wszystkim, zwłaszcza Prezesowi Tomaszowi Fiałkowskiemu.
GRZEGORZ DYDUCH (Kraków)