Notatki z IPN-u

W wywiadzie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, prof. Andrzejem Zollem, "Zapach Orwella" ("TP" nr 50/05) ze zdziwieniem przeczytałem następujący fragment: "To byłaby już działalność gangsterska. Weźmy najbardziej klasyczny przypadek pana Andrzeja Przewoźnika (...). Główną rolę odegrała tu służalcza notatka byłego esbeka, który chcąc zdobyć pracę w policji, kłamliwie go obciążył. Nim to wykazano, Przewoźnika wyeliminowano z grona kandydatów ubiegających się o urząd prezesa IPN". Dziwię się, że prof. Zoll powtarza tę informację, choć kilku członków Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej w publicznych wypowiedziach stwierdziło, że owa notatka nie była brana pod uwagę. Przekonanie, że pan Przewoźnik nie wypełnia jednego z warunków kandydowania na stanowisko prezesa powstało po zapoznaniu się z autentycznym dokumentem wytworzonym przez SB, co jest odzwierciedlone w protokole z posiedzenia Kolegium. Prof. Zoll jako osoba stojąca na czele urzędu, który złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o IPN, powinien szczególnie dobrze znać fakty tyczące funkcjonowania Instytutu, w tym jego Kolegium. Z wywiadu "Zapach Orwella" można jednak wnosić, że tak nie jest. W każdym razie zapewniam, że nie mam poczucia, iż prowadzę "działalność gangsterską", a już na pewno nie prowadziłem jej w "klasycznym przypadku pana Andrzeja Przewoźnika".

ANDRZEJ PACZKOWSKI, członek Kolegium IPN

***

Niestety, prof. Andrzej Paczkowski, członek Kolegium IPN, nie przeczytał dokładnie mojego wywiadu. Sformułowanie: "to byłaby już działalność gangsterska" zostało użyte w odpowiedzi na pytanie prowadzącej go pani Anny Matei: "czy istnieje ryzyko preparowania dokumentów nawet teraz, dla bieżących interesów politycznych?". Dalszy ciąg mojej wypowiedzi, odnoszącej się do osoby pana Przewoźnika, nawiązywał do myśli, jakie wyraziłem wcześniej, przed zadaniem tego pytania. Co równie ważne, następne zdanie po tym stwierdzeniu nie brzmiało "weźmy najbardziej klasyczny przypadek Andrzeja Przewoźnika", co sugerowałoby, że sytuacja, w jakiej znalazł się pan Przewoźnik, została wywołana właśnie tego rodzaju "działalnością gangsterską". Powiedziałem: "weźmy bardziej klasyczny przypadek Andrzeja Przewoźnika", z czego można wnioskować, że chodzi o zasadniczo odmienną sytuację.

Nigdy nie wypowiadałem się negatywnie o działalności Kolegium IPN. Natomiast orzeczenie Sądu Lustracyjnego w sprawie pana Przewoźnika podważyło też wiarygodność tych innych dowodów, które były brane pod uwagę przez Kolegium IPN w trakcie podejmowania decyzji o dopuszczeniu pana Przewoźnika do kandydowania na stanowisko prezesa IPN.

ANDRZEJ ZOLL, Rzecznik Praw Obywatelskich

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2005