Na skróty (26 VI-2 VII)

25 czerwca w Paryżu w wieku 103 lat zmarł Władysław Żeleński, bratanek Boya, dziennikarz i prawnik, współpracownik paryskiej "Kultury" i "Zeszytów Historycznych". Przed wojną był prokuratorem, w 1935 r. współoskarżał w procesie o zabójstwo ministra spraw wewnętrznych płk. Bronisława Pirackiego. W 1973 r. wniósł skargę do władz RFN, przyczyniając się do wznowienia umorzonego śledztwa w sprawie mordu dokonanego w 1941 r. na profesorach polskich we Lwowie. "Teatr" mój widzę co miesiąc. "Szanowni Państwo! Drodzy Czytelnicy! Z radością zawiadamiamy, że po półrocznej przerwie »Teatr« wznawia działalność. Odtąd pismo będzie się ukazywać regularnie - obiecuje Jacek Kopciński, naczelny miesięcznika. - Dzięki Bibliotece Narodowej, naszemu nowemu wydawcy, »Teatr« dołączył do elitarnego grona pism patronackich, zyskując finansową i organizacyjną stabilność. Naszym najważniejszym celem będzie utrzymanie wysokiego poziomu krytyki teatralnej, która obecnie w prasie codziennej nazbyt często przybiera kształt kampanii promocyjnej. W »Teatrze« nie zamierzamy kreować »zjawisk« i »wydarzeń« artystycznych, skupimy się za to na opisywaniu, interpretowaniu i rzetelnej ocenie oglądanych przez nas spektakli. W naszej pracy krytyków i komentatorów nie będziemy też dzielić teatru na »stary« i »młody«, »postępowy« i »konserwatywny«, zapytamy natomiast o artystyczną jakość przedstawień, ich głębię intelektualną, zdolność do komunikowania się z widzem i budzenia w nim prawdziwych emocji. Nie jesteśmy kibicami jednego nurtu w teatrze współczesnym. Pociąga nas różnorodność, wielość funkcjonujących w nim światopoglądów, stylistyczne i gatunkowe bogactwo. Teatr dramatyczny, ale także opera, teatr tańca, lalki, scena niezależna, offowa i klubowa - wszystkie ważne nurty będą w miesięczniku zauważane". Najnowszy "Teatr" (nr 6) potwierdza te deklaracje: obok tekstów operowych (m.in. rozmowy z Mariuszem Trelińskim i Tomaszem Cyzem, czyli dyrektorem artystycznym i dramaturgiem warszawskiego Teatru Wielkiego, oraz artykułu, w którym Zofia Smyk pisze o konfliktach w naszych teatrach operowych i o konieczności ich zreformowania) znajdujemy recenzje z "Tartuffe’a" w reż. Jacquesa Lassalle’a i "Norymbergi" Wojciecha Tomczyka w reż. Agnieszki Glińskiej (Teatr Narodowy w Warszawie), z olsztyńskiej "Nie-Boskiej komedii" w reż. Krzysztofa Zaleskiego, z "Wszystkim Zygmuntom między oczy!!!" Marka Fedora wg powieści Mariusza Sieniewicza "Czwarte niebo" (Teatr Polski we Wrocławiu), z "Pawia królowej" wg powieści Doroty Masłowskiej w reż. Jacka Papisa (Teatr Wytwórnia w Warszawie), "Madame de Sade" Yukio Mishimy w reż. Krzysztofa Warlikowskiego (Stadsschouwburgh Amsterdam), "Weź, przestań" Jana Klaty (TR w Warszawie). Warto zwrócić uwagę na tekst o korespondencji Sławomira Mrożka i Jana Błońskiego (autorstwa Artura Grabowskiego) i o "Baltazarze" Mrożka (Janusz Majcherek). Zamachowski o lustracji. Zgodnie z przygotowywaną przez Sejm nowelizacją ustawy lustracyjnej Instytut Pamięci Narodowej zajmie się współpracą aktorów ze służbami specjalnymi. "Kompletnie nie rozumiem - przyznaje Zbigniew Zamachowski w "Dzienniku" - czemu ma służyć lustracja środowisk artystycznych. Co ma się stać, jeśli okaże się, że X był współpracownikiem peerelowskich służb bezpieczeństwa - jego sztuka zostanie zdjęta z afisza, będzie publicznie piętnowany? Jego film będzie przez to gorszy? (...) To, co się dzieje obecnie w naszym kraju, to całkowita aberracja. I właśnie dlatego czytam ostatnimi czasy w dziennikach tylko strony sportowe - nie chcę się denerwować kolejnymi genialnymi pomysłami władzy". Znów w Krakowie. Po dwuletniej przerwie w Krakowie odbyło się IV Seminarium Poetyckie "Amerykanie w Krakowie", zorganizowane przez University of Houston i Stowarzyszenie "Poezja i muzyka". Inspiracją dla Seminarium był zawsze Czesław Miłosz, któremu zadedykowano tegoroczne spotkanie. "Stał się dla nas szlachetnym przykładem i ożywił dialog pomiędzy naszymi poezjami - mówi poeta Edward Hirsch. - To nasze pierwsze spotkanie bez Miłosza, miasto wydaje się bez niego jakby puste, a jednak jesteśmy przekonani, że tym ważniejsze jest kontynuowanie dialogu i dyskusji nad dziedziną sztuki, która była dla niego tak ważna". W programie były wykłady, panele, wieczory autorskie. Wśród zaproszonych poetów znaleźli się: Patricia Hampl, Edward Hirsch, Philipe Levine, Jorie Graham, Tony Hoagland oraz Julia Hartwig, Krystyna Miłobędzka, Jacek Gutorow, Dariusz Suska i Adam Zagajewski, który wraz Hirschem jest pomysłodawcą Seminarium. 16. Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie potrwa od 1 do 9 lipca. Festiwal rozpoczął się, jak co roku, koncertem kantorów w synagodze Tempel. W programie: koncerty, warsztaty, spektakle, projekcje filmowe, wykłady (m.in. debata na temat pogromu kieleckiego w 1946 r.), spotkania ze 130 artystami z Europy, USA, Izraela i Polski. Czym jest Malta? W Poznaniu zaczął się 16. Festiwal Teatralny Malta. Jego dyrektor Michał Marczyński o początkach FTM: "Naszym credo było tworzenie teatru w miejscach nieteatralnych. Do początku lat 90. przestrzeń publiczna miast, jeśli nawet gościła duże zgromadzenia, to ograniczały się one do manifestacji politycznych, pochodów pierwszomajowych, procesji Bożego Ciała lub mszy z udziałem Jana Pawła II. Chcieliśmy, żeby w demokratycznej Polsce zaproszeni przez nas twórcy odzyskali ulice, place i parki dla sztuki wolnej od politycznych obowiązków". Spektakle odbywały się więc na torze regatowym Malta, w halach fabrycznych, biurowcach, rzeźniach, bo "sztuka jest awangardą urbanistyczną". Na Maltę, uznawaną za laboratorium nowoczesności w polskim teatrze, zaprasza się także zespoły muzyczne (w przeszłości m.in. Gorana Bregovicia, Buena Vista Social Club, teraz Voo Voo) i baletowe. "W tym roku pokażemy komedię, cyrk, clownadę, repertuar, który zawsze wpisywał się w klimat jarmarku" - mówi Marczyński w "Rzeczpospolitej". Wagner we Wrocławiu. Premierą "Zmierzchu bogów" Ewa Michnik zwieńczyła czteroletnią pracę dyrygencką nad "Pierścieniem Nibelungów". Spektakl wyreżyserował Hans-Peter Lehman, przez lata związany z Festiwalem Wagnerowskim w Bayreuth. Lehman - zdaniem "Rzeczpospolitej" - klarownie opowiedział o świecie ludzi i bogów, zdaniem "Wyborczej" opowiedział ją konwencjonalnie i eklektycznie. Zgodnie chwaleni są niektórzy soliści. Konkurs odwołany. Mirosław Kochalski, p.o. prezydenta Warszawy, unieważnił konkurs na projekt stołecznego Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wcześniej z sądu konkursowego wystąpiło siedmioro jego członków, po tym jak z ponad 200 zgłoszeń do konkursu zaproszono - na podstawie kwalifikacji formalnych, nie zaś merytorycznych - jedynie 76 zespołów architektonicznych. Do końca lipca ma być rozpisany nowy konkurs, a Kochalski chce, by do jury wrócili poprzedni członkowie. Do Księgi Guinnessa? Mimo kasandrycznych utyskiwań TVP Kultura bije rekordy oglądalności. Średnia czerwcowa - według TNS OBOP - wynosiła 6,3 tys. widzów, co oznacza skok o 1100 widzów!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2006

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
Za odwagę, humanizm i filozoficzną głębię. Tegorocznym laureatem Wielkiej Nagrody Jerozolimskiej został Leszek Kołakowski, drugi po Zbigniewie Herbercie Polak wyróżniony tą prestiżową nagrodą (otrzymali ją m.in. Bertrand Russell, Milan Kundera, Jorge Luis Borges). Wręczono ją podczas otwarcia 23. Międzynarodowych Targów Książki w Jerozolimie.
Język polityków. W "Odrze" (nr 2) rozmowa z prof. Ireną Kamińską-Szmaj, autorką prac o politycznym języku II i III RP, przygotowującą obecnie książkę "Język agresji w życiu publicznym. Zbiór inwektyw politycznych XX wieku". "Język III RP bardzo przypomina ten z okresu II RP, choć jest - przykro to mówić - bardziej prostacki i niedowcipny. Fantazja w tworzeniu obraźliwych wyrażeń była w międzywojniu zdecydowanie większa. Za mało jest w dzisiejszym polskim życiu politycznym zabawy. Jest za to ostra walka, w której niewiele mamy teatru, za to bardzo dużo ringu. Za mało ironii, za dużo ciosów poniżej pasa". Mistrzem inwektyw był Piłsudski: "Używał mocnych słów, obrażał ludzi, jednocześnie jednak potrafił mówić językiem bardzo pięknym, pełnym wyszukanych literackich metafor. Potrafił po prostu dobrać odpowiednie słowa do sytuacji. W wypadku dzisiejszych polityków nie mamy pewności, że potrafią posługiwać się innym językiem niż ten, którym mówią do siebie z trybuny sejmowej i do nas za pośrednictwem mediów". Dziś język polityki podporządkowany jest mediom: nie liczą się argumenty, lecz krótkość i dosadność wypowiedzi. Język polityki dostosowuje się do języka ulicy, bo politycy zakładają, że tam jest jej podstawowy elektorat, następuje więc legitymizacja agresji i wulgaryzmów. W lutowej "Odrze" warto też polecić blok prezentujący twórczość pisarzy austriackich: noblistki Elfriede Jelinek, Ilse Tielsch, Thomasa Bernharda oraz szkic o "Wiener Gruppe - mało znanym etapie poezji konkretnej".
Spór o Muzeum Sztuki Współczesnej. Rozstrzygnięto międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt warszawskiego Muzeum Sztuki Współczesnej; zwycięzcą został Szwajcar Christian Kerez. Projekt jest minimalistyczny i oszczędny, nawiązuje do awangardy XX wieku. Muzeum będzie budowane w latach 2010-2013. Kerez jest zafascynowany możliwością realizacji swojego projektu obok Pałacu Kultury, który jego zdaniem "stał się ikoną Warszawy, tak jak Wieża Eiffla w Paryżu". "Pałac, jak i powojenny modernizm, mogą nie być lubiane z powodu kontekstu politycznego, w którym powstały - mówi w "Gazecie Wyborczej". - Ale ja tego politycznego zaplecza nie mam. Kiedy patrzę na miasto, nie widzę jego historii, ale jego przestrzeń". Projekt wywołał burzę - na znak protestu do dymisji zamierza się podać Tadeusz Zielniewicz, dyrektor Muzeum, wspiera go Rada Programowa z Andą Rottenberg na czele. Zielniewicz zabiega o poparcie dla wyróżnionego w konkursie fińsko-polskiego projektu zespołu ALA Architects Ltd. / Grupa5 Architekci. O kontrowersjach wokół wyników konkursu pisze w tym numerze Bogusław Deptuła.
Obraz tygodnia
"Ostatni przełom w polskim życiu literackim, zresztą przez wielu kwestionowany, miał miejsce mniej więcej 15 lat temu. Potem trudno mówić o przewrotach generacyjnych. To pokaźna zmiana w stosunku do ostatnich dziesięcioleci PRL-u. Życie literackie potoczy się teraz zupełnie inaczej. Nie ruchy artystyczne czy przełomy będą je naznaczać, ale indywidualności. Nie wiem, czy takie prędko się pojawią, ale należy się liczyć, że co pewien czas narodzi się ciekawy pisarz, interesująca postać o bogatej wyobraźni, której w dodatku nie będą szczędzić braw krytycy i media, łase na takie okazje. To zjawisko zresztą obserwujemy już od pewnego czasu. Wprawdzie na razie są to efemerydy, które szybko po pierwszym sukcesie znikają, albo też się nie sprawdzają, ale to tak już będzie: autorzy jednej książki. Przykłady narzucają się same, głównie w prozie - Tryzna i »Panna Nikt«, Libera i »Madame«, Masłowska i »Wojna polsko-ruska« - mówi w "Toposie" Julian Kornhauser. - Sprawa druga: powszechność twórczych zachowań. Nie ma już jednego, skonsolidowanego środowiska, które się kiedyś podtrzymywało na duchu, tworzyło kodeks wartości i centrum opinii. Obecna wielość, różnorodność propozycji, związana z decentralizacją wydawniczą i brakiem sita selekcyjnego, powoduje zanik, jak myślę, gestów buntowniczych. Skoro można wyeksplikować w każdej chwili swoją własną wizję, trudno spodziewać się zbiorowych zrywów, mających na celu przełamanie jakiejś dominującej konwencji. Zatem powolna praca nad sobą, wybuch indywidualności, pojedyncze dzieła. A potem czekanie na to, by autor się usamodzielnił, zmężniał, nie poddał prawom rynku i nie dał się podejść kulturze masowej, co spotkało już wielu, nie tylko młodych. A to jest największe zagrożenie". Nowy numer sopockiego dwumiesięcznika (2006, nr 3) poświęcony jest twórczości obchodzącego 60. urodziny Juliana Kornhausera. O poecie, prozaiku, krytyku, tłumaczu, slawiście piszą m.in. Tadeusz Sławek, Andrzej Zawada, Tomasz Cieślak-Sokołowski, Krzysztof Kuczkowski, Adrian Gleń...
W wieku 97 lat zmarł w Warszawie Juliusz Wiktor Gomulicki - historyk literatury, edytor, bibliofil, syn Wiktora Gomulickiego, autora "Wspomnień niebieskiego mundurka". Opublikował setki artykułów poświęconych literaturze trzech ostatnich stuleci, historii Warszawy, której był znakomitym znawcą, a także tekstów wspomnieniowych; część z nich znalazła się w tomach "Zygzakiem" (1981) i "Aleje Czarów" (2000). Jego najważniejsze prace edytorskie dotyczyły dzieł Norwida ("Wiersze", 1966; "Pisma wybrane", 1968; "Pisma wszystkie", 1971-76).
Andrzej Hudziak, odtwórca roli Mirona Białoszewskiego w filmie "Parę osób, mały czas" Andrzeja Barańskiego, otrzymał nagrodę za najlepszą rolę męską na 41. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach. Za najlepszy dokument uznano na tymże festiwalu "Z punktu widzenia emerytowanego nocnego portiera" Andreasa Horvatha, który po latach sportretował bohatera obrazu Krzysztofa Kieślowskiego.
20 lipca we Wrocławiu rozpoczyna się 6. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty. W konkursach, przeglądach i retrospektywach zostanie zaprezentowane ponad 500 filmów fabularnych i dokumentalnych. Szczegóły: www.eranowehoryzonty.pl
"Na czym polega fenomen nowej polszczyzny? Niepostrzeżenie władzę nad nami przejął język, który zwykłość i prostotę opisuje zdumiewającym żargonem. Zdarzenia potoczne tłumaczy słownictwem doniosłym i pełnym powagi... Są dwa miejsca, w których najwyraźniej widać tę przemianę. Pierwsze - to obrzeża miast, niewielkie miejscowości i pobocza dróg. Przestrzeń rzemiosła, drobnych przedsiębiorców i biznesów lokowanych w przyziemiach czy garażach domów jednorodzinnych. Peryferia przywłaszczyły i przemęłły po swojemu język zarezerwowany dla zdarzeń ważnych i wysokich, odmieniając na wszelkie możliwe sposoby kilka jego składników. »Studio«, »system«, »świat«, »salon«, »lider«. Przyrostek »-ex« nadający nazwie szlif internacjonalny. Studio gorącej wody. Świat plastiku. Świat materacy. Zbyszko company. Śrubex - lider na rynku materiałów śrubowych. Lider grupy zakupowej, Vładex. Nie trzeba nawet jeździć na przedmieścia. Nie tylko »centrum, lider, świat«... Nie ma już pokojówek, na ich miejsce weszła »służba pięter«. Zniknęła gdzieś zwykła sprzedaż, zastąpiły ją »działania sprzedażowe«. Poszukiwani są »kierownik produktu« i »koordynator logistyki« - pisze w "Gazecie Wyborczej" Michał Olszewski. - Urosła w nas podświadoma niechęć do nazywania niektórych czynności po imieniu. Stąd stylista fryzur zamiast fryzjera. Nazwa kojarząca się ze światem wysublimowanym i pachnącym wygrywa z lokalem oklejonym wypłowiałymi fotografiami modeli z lat 70., w którym poirytowany starszy pan ostrzy brzytwę na pasku. Nowy język nie tylko uwzniośla, ale również odcina niepotrzebne skojarzenia, zastępując je innymi - z rzeczywistości luksusowej i odświętnej".