Na skróty

“Gombrowicz dzisiejszy - szkolny, przerabiany na lekcjach polskiego - jest klasykiem i jak to klasycy ani ziębi, ani grzeje. Co więcej, wydaje się pisarzem przebrzmiałym w obu dominujących w krytyce literackiej wcieleniach. Po pierwsze - jako krytyk polskich narodowych kompleksów. Po drugie - jako ojciec duchowy dzisiejszej wszechironii. Choć tutaj może zamiast określenia »przebrzmiały« należałoby napisać »szkodliwy«. Jest szkodliwy, o ile szyderstwo podniesiemy do jedynej roli - narzędzia emancypacji ze skostniałej formy. Czy jesteśmy już wystarczająco wyswobodzeni nie tylko z Polski? Czy nadal wyswobadzamy się z wszelkich form? A może nadszedł już czas, aby wyswobodzić się z samego przymusu wyswobadzania? - zastanawia się Sławomir Sierakowski, redaktor naczelny “Krytyki Politycznej", pisząc na łamach “Gazety Wyborczej" o współczesnej literaturze polskiej i o ironii w świecie, którego wszystkie pewniki czy ideologie zostały podważone. - Formą u autora »Ślubu« jest każdy przezroczysty, acz zniewalający system narzucających się oczywistości, które wiążą nam ręce, splatają języki, naszej krytyce przyprawiają gębę, w naszym sprzeciwie upupiają nas. W Polsce martyrologicznej ubezwłasnowolniającą formą staje się »Bóg, honor, ojczyzna«. W Polsce patosu skałę kruszył strumyk ironii. A co z Polską, w której wszyscy śmieją się z tradycji, z nowoczesności i z ponowoczesności zarazem? (...) W takiej Polsce proste naśladowanie Gombrowicza jest sprzeczne z jego duchem. Bo dziś wolno, a nawet należy się wyśmiewać, a bardzo nietwarzowe jest mówienie czegokolwiek na poważnie. Przeczytajmy Masłowską, Vargę, Stasiuka, Nahacza, Sieniewicza, Shutego, Świetlickiego - czy normą literacką nie są dziś ironia i antyprogramowość? W takiej Polsce, kto wie, może Gombrowicz byłby człowiekiem patosu lub oręż ironii skierowałby przeciw samej ironii i uderzył nim w największych prześmiewców". W Wiedniu trwa wielka wystawa dzieł Rubensa, zorganizowana przez Kunsthistorisches Museum, Liechtenstein Museum i Galerię Akademii Sztuk Pięknych. W czasie trwającej do 27 lutego prezentacji można zobaczyć ponad sto płócien artysty. “Rozwój sieci księgarskich i nowych kanałów dystrybucji sprawia, że w Polsce ubywa księgarń - pisze w “Gazecie Wyborczej" Konrad Godlewski. - W 1999 roku było ich 2900, w 2003 - 2490. Upadają przede wszystkim indywidualne księgarnie, które nie są w stanie konkurować cenowo z dużymi sieciami". Na rynku dominują dwie wielkie sieci: Empik i Matras. “Po kataklizmie z przełomu lat 80. i 90. nasz rynek księgarski odradza się i wciąż szuka właściwej formy - zauważa w “Newsweeku" Piotr Bratkowski. - Dziś wygląda to tak, że znika środek - typowe sklepy z książkami. Wygrywają zaś najwięksi i najmniejsi. Tacy jak Empik. I tacy jak Czuły Barbarzyńca. Najwięksi, bo dzięki ekonomicznej sile mają najszerszą ofertę. Najmniejsi - bo żeby w ogóle zaistnieć, muszą mieć na siebie jakiś pomysł. Czuły Barbarzyńca sprzedaje drobny ułamek tego, co Empik, ale są to książki »z górnej półki«, często kupowane przez czytelników z tejże półki. (...) Pomysł na połączenie księgarni z klubem, w którym odbywają się artystyczne prezentacje, oraz z kawiarnią, którą chętnie nawiedza studencka i intelektualna Warszawa, odniósł sukces". Obserwujemy więc równocześnie konsolidację rynku w jego głównym nurcie oraz rozwój księgarń niszowych. Znaczącym zjawiskiem jest też fakt, że coraz więcej książek kupujemy w hipermarketach czy klubach książki, a przede wszystkim przez internet. W minionym roku Merlin, największa polska księgarnia internetowa, po raz pierwszy wypracowała zysk. Ciekawe, że firma ta zamierza wkrótce stworzyć własną... sieć tradycyjnych księgarni. “Utalentowana trójka, która spotkała się na planie »Pręg«, ma niewielkie doświadczenie w teatrze. (...) Ich filmowy debiut był również ryzykowną grą o wszystko, ale asekurował ich wtedy Krzysztof Zanussi. W Teatrze Studio był to skok do basenu, w którym ktoś spuścił wodę" - Roman Pawłowski o wyreżyserowanym przez Magdalenę Piekorz monodramie Wojciecha Kuczoka “Doktor Haust", w wykonaniu Michała Żebrowskiego. Z okazji 60-rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auchwitz-Birkenau Telewizja Polska prezentuje szereg reportaży i filmów, m.in. dokumenty “Przeżyliśmy", “Kobiety z Auschwitz" oraz cykle: “Auschwitz: Naziści i ostateczne rozwiązanie" i “Z kronik Auschwitz". Zwieńczeniem będzie transmisja uroczystości rocznicowych 27 stycznia. Szczegóły: Galeria Atlas Sztuki w Łodzi prezentuje monumentalne w skali malarstwo rzadko wystawiającego w Polsce Piotra Naliwajki. Wśród dzieł znajduje się także projekt kurtyny, która ma zawisnąć w łódzkim Teatrze Powszechnym. Wystawa czynna jest do 6 lutego. W warszawskiej Galerii XXI otwarto wystawę “Dzień Matki", prezentującą sztukę tworzoną przez kobiety, oscylującą wokół tematu macierzyństwa i związków między matką a córką. Wśród wystawiających są m.in. kobiece grupy twórcze. “Współczesne kryminały, thrillery (...) moja kompetencja i intuicja antropologiczna od razu nakierowują mnie na trochę inny sposób czytania i szukania we współczesnych kryminałach np. wątków nacjonalistycznych, które się pojawiają w literaturze pisanej po ‘90 roku. I to zarówno u Mankella, jak u Donny Leon czy u Montalbana" - o antropologicznej lekturze tekstów kultury mówi w piśmie “(op.cit.,)" (nr 21) prof. Wojciech J. Burszta. - “Harlan Coben, ten najlepiej się dziś sprzedający w Polsce. Tam z kolei zafascynowała mnie przyszłość kultury. Bohaterowie nieustannie przerzucają się wiedzą z komiksów, z filmów, z piosenek. Tam nigdy nikt nie bierze książki do rąk, tam nigdy nie pojawia się cytat z literatury, nawet popularnej, już nie mówiąc o klasycznej". W krakowskim Bunkrze Sztuki trwają Targi Wydawnictw Niszowych, zorganizowane przez “Ha!art" i Koło Kulturoznawców UJ, prezentujące niskonakładowe książki i czasopisma, dystrybuowane często poza oficjalnym rynkiem księgarskim. Poświęcony książkom program Kazimiery Szczuki i Krzysztofa Kłosińskiego “Wydanie drugie poprawione", emitowany dotąd w TVN24, trafił też do ramówki TVN-u: oglądać go można co tydzień, w poniedziałek o północy. Wydanie “Gazety Wyborczej" z dołączonym bezpłatnym pierwszym tomem “Encyklopedii »GW«" sprzedało się w całości, czyli w nakładzie 700 tys. egzemplarzy. Jest to drugi taki wypadek w 15-letniej historii pisma. Po raz pierwszy czytelnicy wykupili cały nakład “Gazety" w czerwcu ubiegłego roku, gdy numerowi towarzyszył bezpłatny egzemplarz “Imienia róży" Umberto Eco. Być może więc “Encyklopedia" (kolejne 19 tomów co środę) odniesie sukces zbliżony do kolekcji prozy, której powodzenie wprowadziło nową jakość na polskim rynku mediów - okazało się, że nie tylko płyta DVD czy innego rodzaju gadżet, ale także książka może znacząco podnosić sprzedaż tytułu prasowego. Łukasz Guzek, krytyk i historyk sztuki, jest autorem pomysłu akcji “Stop LPR", zachęcającej galerie sztuki do umieszczania na drzwiach naklejek z napisem “Wystawa nie jest przeznaczona dla członków i sympatyków Ligi Polskich Rodzin" i mającej być protestem przeciwko cenzorskim zapędom działaczy tej partii, niejednokrotnie doprowadzających do odwołania wystawy czy usunięcia z niej dzieła zdaniem LPR obrażającego uczucia religijne. Partia zareagowała rozsyłając do galerii i muzeów naklejki z napisami “Wystawa przyjazna dzieciom" lub “Wystawa nieprzyjazna dzieciom" i sugerując, by kuratorzy wystaw ostrzegali w ten sposób rodziców przed ewentualną drastycznością wystawianych prac.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2005

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).