Na skróty

Na łamach “New York Timesa" Czesława Miłosza wspomina Robert Pinsky, poeta amerykański: “Odwiedziłem go w Krakowie w przeddzień jego 93. urodzin. Przywitał mnie serdecznym połączeniem uprzejmości i troskliwej autodiagnozy: »Jestem bardzo wzruszony, że przyszedłeś mnie odwiedzić. Na szczęście jestem przytomny«. Jego nastrój i umysł były takie jak zawsze, jednak ciało zdawało się zbyt słabe, by pisać, może nawet by dyktować. Na pytanie: »Czesław, czy układasz zdania w głowie? Piszesz w myślach?«, odpowiedział: »Noooo - sylaba przedłużała się w śpiewny słowiański sposób - tylko absurdalne bibeloty (bric-a-brac)«. Zwykłe francuskie wyrażenie, tak zabawnie użyte, ukazywało jego subtelną znajomość angielskiego, języka, w którym napisał tylko jeden wiersz [“List", tyt. ang. “To Raja Rao"]. Później postanowił dać przykład - sen, który miał tego dnia: »Śniło mi się, że byłem w XVIII-wiecznym Bostonie - mówił. - Kłóciłem się z purytanami. Wszyscy byli w mundurach!« - wybuchnął znajomym tubalnym śmiechem, z jego poczuciem niedorzeczności i celu, apetytu i odrazy, żalu i odnowy: zasadniczy dźwięk XX wieku, nieustannie obecny w niedoścignionym dziele. Wrogowie tego wielkiego głosu nie mogli zmusić go do milczenia na wygnaniu; ich skonsternowane, gniewne protesty nie mogą stłumić jego triumfu w ojczyźnie". Czesław Miłosz będzie miał swoją ulicę w Sopocie. W Sopocie mieszkają krewni Miłosza, tam też znajduje się grób jego matki Weroniki. Jury Nagrody Literackiej NIKE ogłosiło listę jej 7 tegorocznych finalistów. Są to książki: “Gnój" Wojciecha Kuczoka, “Ja" Ewy Lipskiej, “Tartak" Daniela Odiji, “Nowosielski" Mieczysława Porębskiego, “Krzemieniec. Opowieść o rozsądku zwyciężonych" Ryszarda Przybylskiego, “Tryby" Magdaleny Tulli oraz “Finis Silesiae" Henryka Wańka. Zwycięzcę poznamy 3 października. “Myślę o niej jako o czymś w rodzaju zdekonstruowanej sagi. Saga to gatunek, który bardzo lubiłam w młodości... Ale obawiam się, że dziś nie da się już napisać tradycyjnej sagi, jak »Buddenbrookowie« czy »Krystyna, córka Lawransa«. Nie chodzi tylko o to, że zerwały się nici wiążące następujące po sobie pokolenia. Dziś ten porządek został zastąpiony efemerycznością, chwilowością, fragmentarycznością doświadczenia: współczesny język nie uniesie już sagi. To, co w sadze zawsze mnie pociągało, to wcale nie to, że jest opowieścią o życiu widzianym z perspektywy kilku pokoleń, ale że w gruncie rzeczy opowiada o przemijaniu i śmierci, opowiada czas. Taka też jest moja ostatnia książka" - swoją powieść “Ostatnie historie" komentuje na łamach “Nowych Książek" Olga Tokarczuk. W czasie XVII Międzynarodowych Targów Książki w Moskwie została zaprezentowana nowa seria przekładów polskiej prozy, a w niej “Prawiek" Olgi Tokarczuk, “Esther" Stefana Chwina, “Na lądach i morzach" Zbigniewa Kruszyńskiego, “Madame" Antoniego Libery, “Bezpowrotnie utracona leworęczność" Jerzego Pilcha, “Dukla" Andrzeja Stasiuka oraz “Sęk Pies Brew" Adama Wiedemanna. Z rosyjskimi czytelnikami spotkał się też Adam Michnik. W ramach obchodów Roku Polskiego na Ukrainie w Odessie odsłonięto pomnik Adama Mickiewicza. W mieście odbywa się m.in. przegląd nowego kina polskiego, retrospektywy Andrzeja Wajdy i Juliusza Machulskiego oraz festiwal jazzowy z udziałem Piotra Wojtasika i kwartetu Adama Pierończyka. Szczegóły: “Wyrażane nieraz przekonanie, iż do skarbca europejskiej cywilizacji możemy wnieść coś »nowego, świeżego, duchowego«, budzi niejakie wątpliwości, a przynajmniej otwiera dyskusję. Taka dyskusja zresztą trwa już od dobrych 150 lat. Rozpoczął ją bodaj Mickiewicz w paryskich wykładach o Słowiańszczyźnie - pamiętnym przeciwstawieniem Goszczyńskiego... Montaigne’owi. Był to zresztą stary wątek w myśleniu i twórczości Mickiewicza, ciągnący się chyba od słynnego przeciwstawienia »szkiełku i oku« - »czucia i wiary«.Tak, to znamy i jest to nawet jakoś interesujące, ale ma pewną podstawową wadę. Otóż o ile, nazwijmy to: »program szkiełka i oka« został na Zachodzie - lepiej lub gorzej - zrealizowany, o tyle »program wiary i czucia« pozostał w naszych stronach zaledwie ideą, postulatem; w każdym razie nie stwierdzam, by powstała tu równorzędna, porównywalna cywilizacja oparta na odmiennym filozoficznie (czy metodologicznie?) fundamencie. Cywilizację zachodnią można tak czy inaczej krytykować czy nawet ją piętnować (za materializm, konsumpcjonizm, nadmierny racjonalizm wyradzający się w ateizm), ale można to robić dlatego, że ta cywilizacja faktycznie istnieje. Natomiast cywilizacji »wiary i czucia« niepodobna wartościować, bo nie istnieje ona w ten sam sposób, a jest tylko wciąż nie zrealizowanym projektem" - pisze Antoni Libera w liście do Pawła Huelle, autora “Castorpa", powieści opisującej pobyt mannowskiego bohatera w Gdańsku. Korespondencję pisarzy publikuje “Przegląd Polityczny" (nr 66), którego przewodnim tematem jest “wojna pokoleń". W redakcyjnej dyskusji biorą udział przedstawiciele “pokolenia ‘89" (Paweł Dunin-Wąsowicz, Dariusz Gawin, Piotr Graczyk, Krzysztof Kruszewski, Piotr Nowak, Janusz Ostrowski), zaś Tadeusz Sławek gorzko konstatuje: “De-generowanie się świata, czyli rozbicie relacji generacyjnych, stanowi świetne alibi dla świata zawodowej polityki, która wytworzywszy świat monad czasowych pozbawionych wzajemnego kontaktu może teraz z powodzeniem funkcjonować w wymarzonym dla siebie świecie doraźnym, pozbawionym dalekiej perspektywy i szerszego myślenia. Brak walki pokoleń jest spełnionym ideałem cynicznej gry politycznej". Projekcją nowego filmu Stevena Spielberga “Terminal" rozpoczął się 61. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji. W konkursie biorą udział dzieła m.in. Mike’a Leigh, Wima Wendersa i François Ozona. Złotego Lwa przyzna 11 września jury pod przewodnictwem Johna Boormana. “W cieniu kolorowych billboardów przeżywamy nowy rodzaj alienacji, inny niż za komunizmu, ale równie dotkliwy. Ludzie tamtej epoki mieli poczucie, że są wiecznymi petentami stojącymi w kolejce do urzędu. A dziś czy nie towarzyszy nam poczucie, że jesteśmy wiecznymi klientami? Częścią jakiegoś ogromnego molocha? Z buntu przeciw takiemu światu może wyrosnąć (i już wyrasta) nowe polskie kino - pisze Tadeusz Sobolewski przed zbliżającym się XXIX Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2004. - Stopniowo zaczynamy rozpoznawać reguły gry i dystansować się wobec »systemu«. Moment rozczarowania staje się punktem wyjścia nowego myślenia. Myślę, że z tej deziluzji, z wyobcowania, z buntu przeciw skorumpowanemu światu wyrośnie nowe polskie kino. Ale będzie ono naprawdę nowe tylko pod warunkiem, że nie poprzestanie na wyrażaniu rozczarowania do świata. Że wyjdzie poza odwieczną polską skargę na ustrój, historię, los... Nowe kino musi być inne niż to, które powstawało u schyłku PRL-u, za czasów »moralnego niepokoju«. I inne niż kino lat 90. - przerażone wolnością, wyrażające pustkę po zawaleniu się starego systemu". Wśród nowości w jesiennej ramówce telewizji publicznej znajdują się m.in. programy publicystyczne prowadzone przez Monikę Olejnik (“Prosto w oczy") i Jacka Żakowskiego ( “Summa zdarzeń") oraz transmisja niedzielnej Mszy św. (Program 1, o godz. 7.00). Na platformach cyfrowych i w sieciach kablowych można już oglądać pierwszą polską telewizję poświęconą gospodarce - TV Biznes. Stacja nadaje serwisy informacyjne oraz programy publicystyczne jak talk show “Bugaj kontra Ziemkiewicz". W warszawskiej Królikarni otwarto wystawę “Ku słońcu", prezentującą rzeźby Xawerego Dunikowskiego oraz fotografie artysty autorstwa Józefa Kuczyńskiego. Prof. Jacek Purchla, szef Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie, został wybrany wiceprezydentem CIHA, międzynarodowej organizacji zrzeszającej historyków sztuki. W Mostarze w Bośni stanie pomnik Bruce’a Lee. Zdaniem pomysłodawcy, pisarza Veselina Gatalo, mistrz sztuk walki i aktor będzie dobrym wzorcem dla skonfliktowanych mieszkańców zróżnicowanej etnicznie Bośni i Hercegowiny, gdyż odtwarzani przez niego bohaterowie symbolizują “lojalność, przyjaźń, umiejętności i sprawiedliwość".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).