Na skróty

W Los Angeles w wieku 80 lat zmarł Marlon Brando. Aktorstwa uczył się m.in. w nowojorskim Actor’s Studio. Dwukrotnie otrzymał Oscara - w 1954 r. za rolę w “Na nabrzeżach" Elii Kazana i w 1972 r. za rolę w “Ojcu chrzestnym" Francisa Forda Coppoli. Niezapomniane kreacje stworzył także w “Ostatnim tangu w Paryżu" Bernardo Bertolucciego (1972) i “Czasie apokalipsy" Coppoli (1979). Polska ma poważny problem z tolerancją - twierdzi Wiktor Osiatyński w rozmowie z Piotrem Kosiewskim w kwartalniku “Kresy" - może dlatego dziś powtarzamy, że przed wiekami byliśmy krajem bez stosów. O naszych kłopotach świadczy np. sprawa Doroty Nieznalskiej. Oskarżyć ją można jedynie z powództwa prywatnego. Państwo nie powinno być stroną w procesie przeciw artystce, która wprawdzie “stworzyła niesmaczne i nieeleganckie dzieło sztuki, ale ma do tego prawo. I ma prawo wystawiać swoją pracę". Znany konstytucjonalista i specjalista w zakresie praw człowieka wierzy, że w Polsce “zmieszczą się różne opinie, różne poglądy. Jest tu miejsce na wyśmiewanie rzeczy uważanej za świętość (...) Państwo jest bardzo słabe. Boi się Kościoła, boi się społeczeństwa, boi się opinii publicznej". Zakaz obrażania uczuć religijnych powinien istnieć, ale trzeba określić, co można uznać za zniewagę: “Europejskie kryteria w tym zakresie są lepsze i bardziej precyzyjne". Podczas 14. Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie zakończonego 3 lipca odbyło się ponad 150 imprez: wystaw, np. grafik biblijnych Chagalla w Muzeum Narodowym, koncertów, warsztatów itd. O Torze debatowali Konstanty Gebert, Stanisław Krajewski i Piotr Śpiewak; zapis debaty ukaże się wkrótce w “TP". Muzeum Historii Żydów Polskich - pierwsza tego rodzaju placówka w Europie Środkowo-Wschodniej - zaprezentowało scenariusz przyszłej ekspozycji stałej. Ma to być “multimedialne i interaktywne centrum kultury i edukacji". MHŻP powstanie do 2008 r. na placu przed Pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego. Słynny architekt Daniel Libeskind wygłosił w Zachęcie, gdzie trwa wystawa jego prac, wykład o swoich największych przedsięwzięciach: berlińskim Muzeum Żydowskim i projekcie zagospodarowania terenu po nowojorskim WTC. Architekt wyjechał z Polski jako dziecko. Wykład wygłosił po angielsku, ale rozpoczął po polsku: “Od prawie pół wieku tu nie byłem. Nie wiedziałem, jak tu będzie, jakie poczuję emocje. Teraz wiem, że to jest też mój naród. Ten kraj i kultura jest bliska mojemu sercu". Wcześniej nie skrywał, że z dzieciństwa w Łodzi pozostały mu głównie wspomnienia antysemityzmu. Libeskind otrzymał ofertę udziału w konkursie na projekt warszawskiego MHŻP, ale prawdopodobnie nie będzie w nim uczestniczył. Wrocławskie Ossolineum wzbogaciło się o dar Zofii i Władysława Bartoszewskich: to 5,5 tony archiwaliów, w tym korespondencja Bartoszewskiego z Jerzym Giedroyciem, Janem Nowakiem-Jeziorańskim, Jerzym Turowiczem oraz książki, rękopisy, czasopisma (m.in. zbiór prasy konspiracyjnej), dokumenty z archiwum Kierownictwa Walki Cywilnej AK, dokumentacja konspiracyjnego Związku Odbudowy Rzeczypospolitej i Obozu Polski Walczącej oraz archiwum Rzepeckiego. Z daru będzie można korzystać od przyszłej wiosny w tzw. Gabinecie Bartoszewskiego. IPN i TVP podpisały porozumienie o współpracy w przygotowaniu programów wykorzystujących badania Instytutu. Telewizja otrzyma IPN-owskie opracowania nt. struktur i metod działania instytucji winnych zbrodniom hitlerowskim i komunistycznym. “Fahrenheit 9/11", kontrowersyjny dokument Michaela Moore’a nagrodzony Złotą Palmą w Cannes, znalazł dystrybutora w Ameryce i bije rekordy kasowe. Film budzi emocje - od zachwytu przeciwników George’a Busha, po głosy krytyków, których razi prymitywną propagandą. Przy okazji premiery wypomniano reżyserowi, że po ataku na nowojorski WTC powiedział: “My, Stany, winni jesteśmy tylu aktów terroru i takiego rozlewu krwi, że powinniśmy zaznać kultury przemocy, w której uczestniczymy jako sprawcy". Jury 26. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Moskwie przyznało nagrodę im. Św. Jerzego filmowi “Swoi" w reżyserii Dmitrija Meschijewa i występującemu w tym filmie ukraińskiemu aktorowi Bohdanowi Stupce (znanemu u nas z “Ogniem i mieczem"). Nagrodzono także Estończyków Rene Reinumagi i Jaaka Kilmiego za komedię “Bunt świń". W konkursach nie pokazano ani jednego filmu polskiego. W Poznaniu odbył się 14. Festiwal Teatralny Malta. W ciągu tygodnia wystąpiło ponad 70 teatrów europejskich, amerykańskich, afrykańskich i azjatyckich, odbyło się ok. 200 spektakli plenerowych i ulicznych. Grzegorz Jarzyna i TR pokazali sześć “terenowych prezentacji". Dwa przedstawienia zaprezentował Lech Raczak. W X Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, który ma promować nową dramaturgię, nagrodzono “Wampira" Wojciecha Tomczyka (Teatr Nowy z Zabrza) i “Do piachu" Tadeusza Różewicza (Teatr Provisorium i Kompania Teatr w Lublinie). Ministerstwo Kultury przeznaczyło na tę promocję milion złotych. “Czy to dobrze wydane pieniądze?" - pyta Roman Pawłowski. Dostrzeżono wprawdzie nowych autorów, ale nagrodzono dramat Różewicza sprzed 25 lat, wśród finalistów znalazła się też sztuka Grochowiaka. Na działalność komisji kwalifikacyjnej i jury wydano 300 tys. zł - dwa razy więcej niż na nagrody dla artystów. Premiera “Hamleta" w Stoczni Gdańskiej. “Wyspiański widział polski Elsynor na Wawelu - mówi reżyser Jan Klata, rocznik 1973, absolwent krakowskiej PWST. - Tym miejscem jest dzisiaj Stocznia (...) miejsce, w którym klasa robotnicza wywołała rewolucję, a teraz to postindustrialny wyrzut sumienia". "H", taki tytuł nosi przedstawienie, dzieje się w hali, gdzie pracowała Anna Walentynowicz. W warszawskim Teatrze Dramatycznym premiera “Samobójców" Nikołaja Erdmana, radzieckiej sztuki sprzed 80 lat, przeniesionej w nasze realia. Zdaniem “Rzeczpospolitej", przedstawienie pozostawia niedosyt, a reżyser Marek Fiedor zapomniał, że sztuka jest komedią. “Wyborcza" chwali Fiedora, “którego wrażliwość nie kończy się na drugim progu podatkowym", za to, że podjął temat bezrobocia, którego “jak ognia unika nasz wymuskany teatr". Dlaczego? “Do teatrów chodzi bogatsza, bardziej wykształcona część społeczeństwa, której te sprawy nie dotyczą. A bezrobotni siedzą przed telewizorami i oglądają »Kiepskich«". Go-go czy peep-show? To pytanie dręczy tych, co mieli pecha widzieć “Salome" Richarda Straussa w warszawskim Teatrze Wielkim. “Wyborcza": “Spektakl w reżyserii Martina Otawy okazał się konwencjonalny, ale za to z tanią erotyką"; o tańcu Salome: “Został przedstawiony w płytkiej, erotycznej konwencji rodem z peep-show". “Rzeczpospolita": “Spektakl jakby wyjęty z prowincjonalnych scen niemieckich, gdzie króluje tzw. Regietheater. Jego zasada jest prosta: im reżyser mniej zdolny, tym bardziej chce dać wersję odbiegającą od oryginału"; o tańcu bohaterki: “Widz czuje się jak w lokalu z tańcami go-go". U nas - recenzja Tomasza Cyza. Konkurs na szefa telewizyjnej Jedynki nadal nie rozstrzygnięty. “Rzeczpospolita": pozycja Jana Dworaka jest słaba, jego decyzje są sabotowane. Programom brak wiarygodności, bo robią je ludzie starego prezesa. Dworak nie przeforsował nawet powrotu do TVP zwolnionych przez Kwiatkowskiego dziennikarzy. Monika Olejnik, “pół żartem, pół serio", mówi, że na jej program w TVP nie zgadzają się Czarzasty i Kwaśniewski! Tymczasem TVP pogrąża się w impasie nie tylko personalnym, o czym świadczy spadek oglądalności. “Byt lub niebyt narodowej kinematografii zależy od szefów TVP" - pisze Barbara Hollender w “Rzeczpospolitej". Ostatnio pojawiło się sporo ciekawych scenariuszy, wielu młodych reżyserów ma za sobą świetne debiuty. I co? I nic! “Gdy stanowisko prezesa publicznej telewizji obejmował Dworak, środowisko miało nadzieję, że pieniądze popłyną do kina szerokim strumieniem. Nie popłynęły. (...) Ale pomstowanie na telewizję jest szukaniem kozła ofiarnego. To Ministerstwo Kultury i sami filmowcy nie byli w stanie stworzyć racjonalnego systemu własnych działań. (...) Minister Dąbrowski, który objął urząd w aurze przyjaciela kina, chciał dogodzić wszystkim i poszedł na zbyt daleko idące kompromisy". Jerzy Kos, porwany niedawno w Iraku, w reklamie w TVN wyznaje, że przeżył dzięki piosence Michała Wiśniewskiego. Keine Grenzen?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
Za odwagę, humanizm i filozoficzną głębię. Tegorocznym laureatem Wielkiej Nagrody Jerozolimskiej został Leszek Kołakowski, drugi po Zbigniewie Herbercie Polak wyróżniony tą prestiżową nagrodą (otrzymali ją m.in. Bertrand Russell, Milan Kundera, Jorge Luis Borges). Wręczono ją podczas otwarcia 23. Międzynarodowych Targów Książki w Jerozolimie.
Język polityków. W "Odrze" (nr 2) rozmowa z prof. Ireną Kamińską-Szmaj, autorką prac o politycznym języku II i III RP, przygotowującą obecnie książkę "Język agresji w życiu publicznym. Zbiór inwektyw politycznych XX wieku". "Język III RP bardzo przypomina ten z okresu II RP, choć jest - przykro to mówić - bardziej prostacki i niedowcipny. Fantazja w tworzeniu obraźliwych wyrażeń była w międzywojniu zdecydowanie większa. Za mało jest w dzisiejszym polskim życiu politycznym zabawy. Jest za to ostra walka, w której niewiele mamy teatru, za to bardzo dużo ringu. Za mało ironii, za dużo ciosów poniżej pasa". Mistrzem inwektyw był Piłsudski: "Używał mocnych słów, obrażał ludzi, jednocześnie jednak potrafił mówić językiem bardzo pięknym, pełnym wyszukanych literackich metafor. Potrafił po prostu dobrać odpowiednie słowa do sytuacji. W wypadku dzisiejszych polityków nie mamy pewności, że potrafią posługiwać się innym językiem niż ten, którym mówią do siebie z trybuny sejmowej i do nas za pośrednictwem mediów". Dziś język polityki podporządkowany jest mediom: nie liczą się argumenty, lecz krótkość i dosadność wypowiedzi. Język polityki dostosowuje się do języka ulicy, bo politycy zakładają, że tam jest jej podstawowy elektorat, następuje więc legitymizacja agresji i wulgaryzmów. W lutowej "Odrze" warto też polecić blok prezentujący twórczość pisarzy austriackich: noblistki Elfriede Jelinek, Ilse Tielsch, Thomasa Bernharda oraz szkic o "Wiener Gruppe - mało znanym etapie poezji konkretnej".
Spór o Muzeum Sztuki Współczesnej. Rozstrzygnięto międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt warszawskiego Muzeum Sztuki Współczesnej; zwycięzcą został Szwajcar Christian Kerez. Projekt jest minimalistyczny i oszczędny, nawiązuje do awangardy XX wieku. Muzeum będzie budowane w latach 2010-2013. Kerez jest zafascynowany możliwością realizacji swojego projektu obok Pałacu Kultury, który jego zdaniem "stał się ikoną Warszawy, tak jak Wieża Eiffla w Paryżu". "Pałac, jak i powojenny modernizm, mogą nie być lubiane z powodu kontekstu politycznego, w którym powstały - mówi w "Gazecie Wyborczej". - Ale ja tego politycznego zaplecza nie mam. Kiedy patrzę na miasto, nie widzę jego historii, ale jego przestrzeń". Projekt wywołał burzę - na znak protestu do dymisji zamierza się podać Tadeusz Zielniewicz, dyrektor Muzeum, wspiera go Rada Programowa z Andą Rottenberg na czele. Zielniewicz zabiega o poparcie dla wyróżnionego w konkursie fińsko-polskiego projektu zespołu ALA Architects Ltd. / Grupa5 Architekci. O kontrowersjach wokół wyników konkursu pisze w tym numerze Bogusław Deptuła.