Myśli niedopowiedziane

Wystawa "Performer" pokazuje nowy sposób myślenia o dorobku Grotowskiego. Wychodząc poza świat teatru, konfrontuje jego twórczość z poszukiwaniami performerów i akcjonistów.

24.02.2009

Czyta się kilka minut

W jednym ze swych ostatnich tekstów Jerzy Grotowski pisał, że performer to "człowiek czynu, a nie ten, który gra kogoś innego; tancerz, kapłan, wojownik; poza podziałami na gatunki sztuki". Ten cytat uczyniono osią wystawy zorganizowanej w 50. rocznicę objęcia przez Grotowskiego dyrekcji Teatru 13 Rzędów w Opolu oraz w 10. rocznicę jego śmierci.

Zdarcie maski, łamanie tabu

Ekspozycja w Zachęcie przypomina jednego z najbardziej radykalnych twórców teatru II poł. XX wieku. Podobnie skrajne były poszukiwania wielu artystów w latach 60. i 70. Odchodzili oni od wykonywania materialnych obiektów: obrazów czy rzeźb. Interesował ich przede wszystkim sam proces tworzenia, akcja, koncept. Dla sztuki współczesnej eksperymenty pochodzące z tego czasu nadal są jednym z najważniejszych, żywych i inspirujących punktów odniesienia. Fragmenty nagrań najważniejszych spektakli Grotowskiego znalazły się na wystawie obok prac twórców performance. To ciekawy, lecz ryzykowny krok. Inaczej niż w przypadku Kantora czy Szajny, jego twórczość rzadko umieszczano w kontekście sztuk plastycznych tego czasu. Nie bez powodu. Trudno bowiem wskazać konkretne związki między Grotowskim i współczesnymi mu eksperymentującymi artystami. Można mówić o paralelnych poszukiwaniach, bliskich sobie intuicjach czy zainteresowaniach, a wystawa oparta jest - jak podkreślają jej twórcy - na "niedopowiedzianych myślach". Jednak ryzyko się opłaciło.

Polski reżyser o swym najważniejszym aktorze Ryszardzie Cieślaku mówił, że dokonuje on "aktu całkowitego", udawało mu się doprowadzić do "ogołocenia, zdarcia codziennej maski, eksterioryzacji". Do podobnej redukcji dążyło wielu twórców performance. Pragnęli uwolnić swoje działania z funkcji przedstawiania, opowiadania czy symbolizowania. Prowadziło to często do minimalizowania akcji, skupienia uwagi na samym artyście, co dobrze zostało pokazane w Zachęcie na przykładzie twórczości kobiet: Joan Jonas czy Any Mendieta. Spazmatyczna gra Cieślaka w "Księciu niezłomnym" zdaje się być bliska akcjom głośnych performerek, umieszczających w centrum działań własne ciało.

W spektaklach Grotowskiego widać fascynację rytuałem. Tym bardziej intrygujące jest ich zestawienie z działaniami akcjonistów wiedeńskich - jednego z najbardziej skrajnych i radykalnych działań w sztuce tego czasu. Rozbudowywane, o skomplikowanych scenariuszach, brutalne, niestroniące od obsceniczności para-przedstawienia Günthera Brusa, Otto Muehla i Hermanna Nitscha łamały rozmaite tabu i przełamywały obowiązujące normy społeczne. Jednocześnie były głęboko zanurzone w świat teatru i obrządków religijnych. Patrząc dziś na zatracanie się Cieślaka w pamiętnej roli Księcia, trudno nie myśleć o akcjach innego wiedeńczyka - Rudolfa Schwarzkoglera, który w dążeniu do ekstremum posuwał się nawet do drastycznych samookaleczeń. Zarówno Grotowski, jak i austriaccy artyści próbowali wrócić do zapomnianych, wspólnotowych rytuałów, naruszając granice narzucane przez ówczesne społeczeństwo.

Warto jednak pamiętać też o ogromnych różnicach dzielących Grotowskiego i austriackich artystów. W przypadku tych ostatnich wywołanie szoku, wzburzenia było głęboko wpisane w ich twórczość. Dobrze też się stało, że obok ich radykalnych działań, quasi-mszy i ofiar ze zwierząt, pokazano dokumentację akcji Zbigniewa Warpechowskiego "Champion of Golgota". To działanie, będące powtórzeniem obrzędu Drogi Krzyżowej w formie sportowego widowiska, ciekawie pokazuje utratę znaczeń rytuałów zawłaszczanych przez kulturę masową. Praca wprowadza do wystawy element dystansu, ironii, tak ważnej dla sztuki współczesnej, a nieomal nieobecnej u wiedeńczyków.

W Zachęcie pokazano jeszcze jeden obszar podobieństwa między Grotowskim a poszukiwaniami artystów z lat 60. i 70. W działalności reżysera duże znaczenie odgrywały ćwiczenia z aktorami. Były czymś więcej niż tylko etapem przygotowawczym do kolejnego spektaklu. Z czasem uzyskały nawet autonomiczny status. Filmy dokumentujące warsztaty Grotowskiego zestawiono z poszukiwaniami performerów, sprowadzających swe akcje do najprostszych czynności. Pokazano m.in. minimalistyczne działania Bruce’a Naumana, który precyzyjnie wykonywał takie czynności jak chodzenie po kwadracie narysowanym na ziemi czy granie na skrzypcach jednej nuty. Znalazły się tu także performance Mariny Abramovic, polegające na powtarzaniu tych samych czynności, co prowadziło artystkę do granicy fizycznego wyczerpania. Te filmy, na pierwszy rzut oka banalne, mogą fascynować prostotą i bezkompromisowością w poznawaniu własnych ograniczeń.

Dialog i rytuały

Mimo wszystkich zbieżności, "Performer" pokazuje przede wszystkim historie równoległe. Tym ciekawsza jest sala zamykająca wystawę. Poświęcono ją dwóm dialogom. Pierwszy prowadzi sam Grotowski. Przypomniano tu filmy mówiące o zjawiskach, którymi się inspirował i do których się odwoływał. Są tu haitańskie rytuały, pekińska opera, wschodnie medytacje, ale też polska ludowa religijność. Drugi dialog prowadzą z Grotowskim współcześni artyści. Grzegorz Sztwiertnia nakręcił prześmiewczy film "Krótka historia teatru polskiego". Roman Dziadkiewicz pokazał serie prac nawiązujących do działań wielkiego reżysera, w których fascynacji towarzyszy brak powagi. Być może dystans jest rzeczą niezbędną w świętowaniu rocznic. Inaczej trzeba byłoby powtórzyć za Sztwiertnią: "Nie ma pod Słońcem nic gorszego jak: powódź, pożoga i »rok Grotowskiego«".

Performer, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, kuratorzy: Magda Kulesza, Jarosław Suchan, Hanna Wróblewska, Warszawa, wystawa czynna w Zachęcie do 24 marca br.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2009