Mowa nienawiści?

W rozmowie ,,Jazgot polityczny" (,,TP" nr 29/03) Anny Matei z doktorem Markiem Czyżewskim słusznie powiedziano, że ,,nie wolno upajać się samozadowoleniem człowieka oświeconego i tracić z oczu bezwiedny udział cywilizowanych elit w rozwoju mowy nienawiści". Wedle stawianej nieco dalej diagnozy ,,głównym grzechem zwolenników dyskursu cywilizacyjnego, w tym zwłaszcza mowy liberalnej, jest mentorstwo". Niestety, prawdziwość tych słów kilka akapitów dalej potwierdza sam ich autor, który z nieskrywaną wyższością (jeśli nie pogardą) odnosi się do ludzi określonych jako ,,neoelity magistrów zarządzania i marketingu, reklamy, public relations, bankowości i czego tam jeszcze, które na poziomie aspiracji kulturalnych (...) są w buszu".

Po pierwsze, skąd pewność autora co do kulturalnej niższości ludzi wykonujących pewne kategorie współczesnych zawodów? Po drugie, dlaczego do tych, którzy są w kulturalnym buszu, zaliczają się tylko magistrowie niektórych dyscyplin, a nie np. doktorzy lub profesorowie uprawiający te dziedziny? Czyżby stopień naukowy nobilitował do prawdziwej elity, a nie tylko tandetnej ,,neoelity"? Po trzecie, ,,i czego tam jeszcze" to kolejna fraza świadcząca o tym, że wymienione kierunki wykształcenia autor świadomie zalicza do gorszej kategorii wiedzy.

Pan Czyżewski mówi też, że “są jeszcze ludzie, którym smak życiu nadaje kultura wyższa - ludzie sfery intelektualno-artystycznej". Jest jeszcze inteligencja, “która nie odnajduje siebie ani w przedsiębiorczości, ani pseudo-kulturze medialnej, gdzie prawomocne staje się to, co się lepiej sprzedaje". Chciałbym dodać, że kultura wyższa nadaje smak nie tylko “ludziom ze sfery intelektualno-artystycznej", fenomeny medialne to także część ludzkiej kultury, a nie “pseudo-kultury", a “to, co się lepiej sprzedaje" przynosi ludziom dochody, dzięki którym może również istnieć popyt (choć marny) na dzieła artystyczne, literackie czy posiadanie wykształcenia uniwersyteckiego.

ADAM TAUKERT (Warszawa)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2003