Mord religijnie dozwolony

Zabicie opozycjonisty jest dozwolone: taką myślą podzielił się z telewidzami niejaki Mahmud Shaban, szejk egipskich salafitów.

11.02.2013

Czyta się kilka minut

Ich radykalny nurt rozwija się dynamicznie w tych krajach islamskich, które od dwóch lat doświadczają „ruchów tektonicznych”. Shaban oznajmił, iż przywódcy egipskiej opozycji, broniący świeckości państwa, wedle szariatu winni są kary śmierci. Padły nazwiska. Wyznawcy szejka mogli odebrać to jako wezwanie do politycznego mordu uzasadnionego religijnie – tak to potraktowała policja, przyznając wymienionym ochronę (przynajmniej tyle).

„Mordercza mentalność” (jak to ujął jeden z korespondentów w Kairze) okazuje się cechować nie tylko kulturę polityczną Egiptu – gdzie skutkuje ofiarami niekończących się starć ulicznych. W dzień po apelu egipskiego salafity w Tunezji zginął w zamachu Chokri Belaïd – polityk walczący o świeckość kraju, w opozycji do rządzącej partii umiarkowanych islamistów Ennahda. Zabójstwo, przypisywane islamskim radykałom, wywołało najpoważniejszy kryzys od dwóch lat i wyprowadziło na ulice masy – tych Tunezyjczyków, którzy nie chcą żyć w państwie islamskim (spalili siedzibę Ennahdy) i tych rozczarowanych ekonomiczną nieudolnością islamistów. Doprowadziło też do konfliktu w Ennahdzie, między „umiarkowanymi” i „radykałami”, na tle tego, jak traktować przemoc w polityce. Finał kryzysu w Tunezji wiele powie o dalszym kierunku „Arabskiej Wiosny” – ten najbardziej świecki kraj regionu słusznie traktowany jest jak papierek lakmusowy. A także o ewolucji Bractwa Muzułmańskiego, którego lokalne emanacje wygrały w Tunezji i Egipcie wolne wybory.

Eskalacja przemocy jako narzędzie sporu politycznego w tych krajach – formalnie demokratycznych, choć nie faktycznie (jeśli miernikiem demokracji jest coś więcej niż mechanika władzy) – pogłębia niestabilność regionu Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Syria, Izrael/Palestyna, Iran, Liban: nieprzewidywalność okazuje się tam stanem permanentnym. Po raz kolejny okazuje się, że wpływy Zachodu ograniczają się tylko do peryferiów (Mali). Pozostaje nam rola obserwatora.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2013