Mimo wszystko wakacje

To raj - wyznał Benedykt XVI tuż przed wycieczką w Dolinie Aosty. To pracowite wakacje - uzupełnił papieski rzecznik.
Benedykt XVI i dziesięcioletni Mattia na wycieczce w okolicach Les Combes /
Benedykt XVI i dziesięcioletni Mattia na wycieczce w okolicach Les Combes /

Biała lekka sutanna, górskie buty i lornetka stanowią niezbędne wyposażenie Benedykta XVI podczas spacerów w okolicach Les Combes. Nie ma w tym nic dziwnego, ale dziennikarzom i tak udało się zwietrzyć sensację: chociaż Watykan zastrzegał, że Papież życzy sobie spędzić wakacje dyskretnie i wyłącznie w gronie najbliższych współpracowników, na alpejskich szlakach towarzyszy mu przewodnik, i to... dziesięcioletni. Mattia, syn jednego z mieszkańców wioski Ar+vier, sam zgłosił się do pomocy zaraz po tym, jak Benedykt XVI przyznał, że nie zna nazw okolicznych szczytów i szlaków. Na propozycję dziesięciolatka Joseph Ratzinger przystać miał bez wahania. Włoskie media skrupulatnie poinformowały, że spacerowali kilka godzin, a Papież z uwagą obserwował przez lornetkę wskazywane przez chłopca wierzchołki.

Tuż przed wylotem z Rzymu Benedykt XVI pobłogosławił jedną z hal lotniska Ciampino. Na lotnisku w Aosta powitał go miejscowy biskup Giuseppe Anfossi, przedstawiciele władz oraz pięciuset mieszkańców. Papież złamał ustalony protokół: podszedł do wiwatującego tłumu i uściskał ręce wiernych. Następnie papieska kolumna przejechała do Les Combes, położonego 1400 m n.p.m., gdzie przed pięcioma laty - wśród lasów, na odludziu - wybudowano dla Jana Pawła II skromną rezydencję. Od tamtych czasów prawie nic nie zmieniono we wnętrzach domu. Na parterze znajduje się salon, kuchnia i apartament papieskiego sekretarza, ks. Georga Gänsweina, oraz pokoje dwóch zakonnic, odpowiedzialnych za papieską kuchnię. Benedykt XVI mieszka na piętrze. Obok jego sypialni mieści się mała kaplica i gabinet do pracy, skąd roztacza się widok na ośnieżony Mont Blanc. Jedynym nowym rekwizytem, zarazem niespodzianką od władz gminnych dla nowego Papieża, jest pianino, bowiem Joseph Ratzinger zwykł odpoczywać podczas gry na fortepianie. Instrument przywieziono z Rzymu.

Nad bezpieczeństwem Papieża czuwa blisko dwustu policjantów, karabinierów i watykańskich żandarmów. Jest także grupa dziennikarzy i fotoreporterów. Funkcje papieskiego fotografa pełni tym razem nie Arturo Mari, ale sam Joaquín Navarro-Valls.

Nowy Papież ceni sobie inny styl spędzania wakacji niż Jan Paweł II: “Nie przypuszczam - mówił Navarro-Valls jeszcze przed wyjazdem do Les Combes - aby Benedykt XVI chciał brać przykład z poprzednika, który wyruszał codziennie na długie piesze wycieczki. To będą wakacje raczej pełne pracy". Wypchane po brzegi książkami trzy papieskie walizki od razu stały się obiektem spekulacji, nad czym zamierza pracować Benedykt XVI. “La Repubblica" stawia dwie hipotezy: “Ratzinger prawdopodobnie zabrał ze sobą dokumentację nowych nominacji biskupich i kardynalskich. Papieski bagaż może też zawierać materiały do pierwszej encykliki" - czytamy w dzienniku. “Nie upierałbym się przy encyklice" - dementował Navarro-Valls podczas spotkania z dziennikarzami w Dolinie Aosty. Enigmatyczna wypowiedź Hiszpana sprowokowała jedynie lawinę dalszych domysłów. Dziennik “Corriere della Sera" skwitował: “Papież prawdopodobnie pisze książkę". Tę wersję potwierdził watykański rzecznik. Poinformował, że książka nie dotyczy św. Benedykta; pracę nad nią Joseph Ratzinger rozpoczął przed dwoma laty. Navarro-Valls dodał też, że wkrótce ukaże się pierwsza encyklika.

Dzień Benedykta XVI w Les Combes zaczyna się od Eucharystii ok. godziny 7.30. Po śniadaniu Papież odmawia modlitwy z liturgii godzin, potem zamyka się w pokoju i pisze. Trzynasta to pora obiadu, dwudziesta - kolacji. Popołudniami Benedykt XVI wychodzi na spacery. Wieczorem zwykle zasiada do pianina. Choć preferuje Bacha, na wakacjach grywa Mozarta. Nikt nie pomyślał o zabraniu nut z Watykanu, dlatego trzeba je było kupić na miejscu, w Aoście.

W programie pobytu w Les Combes zaplanowano początkowo tylko dwa publiczne spotkania; Papież miał odmówić modlitwę “Anioł Pański" w niedziele 17 i 24 lipca. Pierwsze wystąpienie poświęcił wakacjom: “Ta letnia przerwa jest rzeczywiście opatrznościowym darem Bożym po pierwszych miesiącach pracowitej posługi pasterskiej" - zaznaczył Benedykt XVI. Przypomniał, że w “świecie, w którym żyjemy, niemal koniecznością staje się możliwość nabrania sił cielesnych i duchowych, zwłaszcza przez tych, którzy mieszkają w mieście, gdzie warunki życia, często w szalonym tempie, niewiele miejsca pozostawiają na ciszę, refleksję i na odprężający kontakt z przyrodą". Wakacje, zdaniem Papieża, to czas poświęcony na dłuższą modlitwę, lekturę i rozważania “nad głębokim sensem życia, w pogodnym kontekście własnej rodziny i najbliższych". To również szansa, aby poznać cudowną księgę przyrody “dostępną dla wszystkich, dużych i najmniejszych. W kontakcie z przyrodą człowiek odnajduje swój właściwy wymiar, odkrywa, że jest stworzeniem, małym, lecz jednocześnie jedynym zdolnym do odkrycia Boga, ponieważ wewnętrznie otwartym na to, co Nieskończone. Ponaglany pytaniem o sens, domagającym się natychmiastowej odpowiedzi w sercu, odczuwa w otaczającym go świecie ślad dobroci i Opatrzności Bożej i niejako w sposób naturalny otwiera się na wysławianie Go i na modlitwę". Benedykt XVI prosił Maryję, aby “nauczyła nas tajemnic - milczenia, które staje się wysławianiem; skupienia, które przysposabia do medytacji; miłości do przyrody, z której wykwita dziękczynienie Bogu. Będziemy mogli w ten sposób łatwiej przyjąć do serca światło Prawdy i praktykować ją w wolności i miłości".

Po odmówieniu modlitwy i udzieleniu błogosławieństwa apostolskiego, Papież pozdrowił pielgrzymów. Po włosku podziękował miejscowemu biskupowi oraz księżom, siostrom zakonnym, rodzinom i władzom, a także salezjanom, do których należy dom, w którym przebywa. Potem wygłosił krótkie pozdrowienia po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku oraz w lokalnym dialekcie języka niemieckiego.

Okazało się jednak, że Benedykt XVI nie ograniczył się tylko do planowanych dwóch publicznych wystąpień. W minioną środę, gdy zwykle w Watykanie odbywają się audiencje generalne, zaimprowizował konferencję prasową. Wracając z pierwszego dłuższego spaceru w górach, Benedykt XVI postanowił wysiąść z samochodu i spotkać się z grupą, która czekała przed jego rezydencją w Les Combes. Znalazło się tam również kilku dziennikarzy, którzy chcieli spytać przede wszystkim o serię zamachów, które wstrząsnęły Londynem. Benedykt XVI przyznał, że w obliczu międzynarodowego terroryzmu “może się jedynie modlić, ponieważ widzi, jak wiele jest na świecie dobrej woli, która jest silniejsza". Na pytanie, czy jesteśmy świadkami “zderzenia cywilizacji", odpowiedział: “Mam nadzieję, że nie. To tylko fanatycy. To nie cywilizacja jako taka - przynajmniej tak myślę". Papież wskazał na konieczność dialogu “między trzema religiami, których ojcem jest Abraham". Dialog ten może stanowić “zaproszenie do porzucenia terroryzmu", który “jest irracjonalny". Warto przypomnieć, że podczas sierpniowych Światowych Dni Młodzieży w Kolonii Benedykt XVI zamierza odwiedzić synagogę i spotkać się z lokalną społecznością muzułmańską.

“ Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę spędzić ten czas w Dolinie Aosty - powiedział podczas jednego ze spacerów Benedykt XVI. - Tu wciąż żywy jest duch mojego poprzednika". Jana Pawła II wspominał podczas modlitwy “Anioł Pański". Odwiedził również lokalne muzeum Jana Pawła II, otwarte w 1996 r. Zgromadzono w nim przedmioty i fotografie z dziesięciu wizyt Papieża-Polaka w Les Combes oraz z pielgrzymek apostolskich. Można tu zobaczyć m.in. białą wiatrówkę, którą nosił podczas górskich wycieczek. Do oddalonego o kilkaset metrów od rezydencji muzeum Benedykt XVI poszedł na piechotę, czym zaskoczył ochronę, która szykowała dla niego samochód. Po drodze Papież pozdrawiał mieszkańców wioski i turystów, zaś gdy wracał, zatrzymał się w kaplicy na chwilę modlitwy.

Papież wybrał się również na Mont Blanc. Na wysokość 3500 m n.p.m. dotarł wyciągiem krzesełkowym. Tam odprawił Mszę na wolnym powietrzu. To stąd w 1990 r. specjalnego błogosławieństwa dla Europy udzielił Jan Paweł II, a okoliczne szlaki górskie należą do ulubionych przez papieży. Na najwyższy szczyt Europy prowadzi tzw. papieski szlak - stosunkowo trudny, nazwę wywodzący od wyprawy opata Achille Pattiego, późniejszego Piusa XI, z 1890 r.

Media cytują kilka anegdot związanych z pobytem Papieża w Les Combes. Na widok mikrofonów i kamer ekip oczekujących na wyjazd Papieża na Mont Blanc, Joseph Ratzinger miał powiedzieć: “Jesteście wszyscy uzbrojeni". Z kolei ks. Paolo Curtazowi, młodemu proboszczowi gminy Introd, która obejmuje Les Combes, Benedykt XVI ponoć przyrzekł, że będzie dobrym parafianinem.

Wielkim zainteresowaniem cieszy się również papieski sekretarz. Georg Gänswein - “Don Georg", jak nazywają go dziennikarze - pomaga Josephowi Ratzingerowi od 2003 r. Z wykształcenia jest teologiem i kanonistą. Media interesuje jednak przede wszystkim jego wygląd: “Ten 49-letni, wysoki, wysportowany blondyn o niebieskich oczach stał się seks-symbolem papieskiej świty" - pisze... “L’Avvenire", dziennik Episkopatu Włoch. Reporterzy śledzą każdy krok sekretarza, nie szczędząc opisów detali jego garderoby. Sam ks. Gänswein stara się nie zwracać uwagi na zamieszanie. Czas wolny spędza na spacerach i modlitwie.

W Les Combes Papież pozostanie do 28 lipca. Następnie planuje krótki pobyt w Castel Gandolfo.

Joanna Brożek, Marek Zając, KAI

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2005