Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z tego też powodu żałuję, że na spotkaniu nie pojawił się żaden przedstawiciel środowisk związanych np. z "Frondą", "Gościem Niedzielnym", Radiem Maryja i innymi mediami o. Rydzyka (a przynajmniej nikt taki się nie ujawnił i nie skorzystał z okazji do wyrażenia swojej opinii lub skierowania do ks. Bonieckiego pytania)... Mając w pamięci wielokrotne nader krytyczne (i często, zdaje się, nie do końca przemyślane) głosy pojawiające się w tych środowiskach, a dotyczące ks. Bonieckiego i "Tygodnika", można tylko żałować, że otwarta i - żeby użyć tego sformułowania - ewangeliczna postawa księdza Adama spotyka się z murem niechęci po stronie jego przeciwników; rzadko w naszym życiu publicznym trafia się osoba, która potrafi bronić swoich racji, jednocześnie zachowując najgłębszy szacunek dla adwersarzy i gotowość do przemyślenia ich argumentów.
Marzy mi się rodzaj "okrągłego stołu" w polskim Kościele, przy którym mogliby się spotkać przedstawiciele środowisk uznawanych za "liberalne" czy "progresistowskie" (celowo używam cudzysłowów; osobiście jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek etykietowania) oraz zwolennicy konserwatywnej - czy nawet radykalnej - wizji katolicyzmu. Takie spotkanie, które zbudowałoby między antagonistami most porozumienia i dostrzeżenia wspólnych wartości, wydawało mi się przez długi czas niemożliwe. Dzięki Księdzu Redaktorowi moja wiara w powodzenie takiej inicjatywy została przywrócona. Może warto wykorzystać szansę, jaką jest otwarta, pokojowa i mądra postawa ks. Bonieckiego, i wyciągnąć rękę do oponentów, licząc na to, że uda się osiągnąć sytuację, w której obie strony będą się wzajemnie szanowały mimo różnic i, mówiąc innymi językami, dążyły do dobra tego samego Kościoła?
Adam Sielatycki
Na Facebooku
W dzień śmierci Václava Havla przypomnieliśmy debatę, którą "Tygodnik" przeprowadził w 2003 r. z udziałem Adama Michnika, z okazji przyznania im obu Medalu Świętego Jerzego. Czytelnicy komentowali:
~Maciej Młynarski: Umarł wspaniały człowiek, wierny swoim zasadom, walczący o nie często w samotności, gdy najtrudniej.
~Justyna Strzemieczna: [*] "Nienawidzić nie umiem i cieszę się z tego" - V. Havel
~Stanislaw Jaromi: Mój ulubiony tekst Václava Havla - witając Jana Pawła II w Pradze w 1990 r., wzruszony rozpoczął: "Ojcze Święty, nie wiem, czy wiem, co to jest cud. Mimo to ośmielam się powiedzieć, że jestem w tej chwili uczestnikiem cudu...".
~Dominika Konior: Niesamowita debata. Człowiek, który miał zasady, miał kręgosłup moralny i miał odwagę wedle swoich reguł żyć. Takich autorytetów coraz mniej...
facebook.com/TygodnikPowszechny
Sprostowanie
W poprzednim numerze "Tygodnika" w recenzji teatralnej Marcina Kościelniaka ze spektaklu "W imię Jakuba S." pominęliśmy ważną informację: przedstawienie powstało w koprodukcji z teatrem Łaźnia Nowa.
Redakcja TP