Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wcześniej rząd odmawiał organizacjom walczącym z korupcją informacji na ten temat, powołując się na klauzulę tajności - teraz okazało się, że w dokumencie nie było nic tajnego, a jeśli można mieć w związku z nim jakieś krytyczne uwagi, to raczej dotyczące ogólności i banalności poszczególnych sformułowań.
Ciesząc się ze zwycięstwa po latach, warto zwrócić uwagę na szerszy problem: mimo upływu 10 lat ustawa o dostępie do informacji publicznej nie stała się narzędziem społecznej kontroli władzy (na szczęście są jeszcze sądy, choć także w tym przypadku można narzekać na opieszałość: sprawa "Tarczy Antykorupcyjnej" gorąca była trzy lata temu, w kontekście napięć między premierem Tuskiem a kierującym wówczas CBA Mariuszem Kamińskim). Trzeba o tym pamiętać również w kontekście kampanii wyborczej, w której kolejnym testem na wiarygodność obecnej i przyszłej władzy jest kwestionariusz z pytaniami do kandydatów na parlamentarzystów, przygotowany przez Stowarzyszenie 61 (nazwa odwołuje się do art. 61 Konstytucji, dającego obywatelom prawo do uzyskania informacji o działalności organów władzy oraz osób pełniących funkcje publiczne). Wypełnianie ankiet przez zajętych kreowaniem medialnego wizerunku kandydatów nie idzie najlepiej, o czym wypada poinformować świadomie podejmujących decyzje wyborcze czytelników "TP": zamiast nabierać się na piarowskie sztuczki możemy po prostu sprawdzić na stronie mamprawowiedziec.pl, czy upatrzony przez nas kandydat zechciał odpowiedzieć na pytania, a jeśli nie - poszukać sobie innego.