Macierewicz i marzec cd.

Główne fakty dotyczące zeznań Antoniego Macierewicza i Wojciecha Onyszkiewicza w śledztwie 1968 r.

OD REDAKCJI:

Publikacją poniższego oświadczenia Andrzeja Friszkego kończymy dyskusję na temat zeznań Antoniego Macierewicza i Wojciecha Onyszkiewicza, złożonych w czasie śledztw toczących się po Marcu 1968. Na naszej stronie internetowej znajdą Państwo wybór kluczowych dokumentów z archiwum IPN, na które powołuje się autor "Anatomii buntu".

Jednocześnie pragniemy przypomnieć, że w oświadczeniu złożonym na tych łamach przed dwoma tygodniami Wojciech Onyszkiewicz napisał: "Złożyłem zeznania i dopiero po nich Antoni Macierewicz przestał zaprzeczać zarzutom i sam zaczął zeznawać. Mam świadomość, że być może bez moich zeznań nie zeznawałby w ogóle na mój temat". Parafrazując dalszy ciąg jego oświadczenia można napisać, że obaj - i Macierewicz, i Onyszkiewicz - podobnie zresztą jak wiele innych ofiar represji pomarcowych, po doświadczeniach przesłuchań, zeznań i pobycie w więzieniu wrócili do grożącej ponownym aresztowaniem działalności opozycyjnej. W dużym stopniu dzięki takim zachowaniom (opisywanym szczegółowo w znakomitych publikacjach Andrzeja Friszkego) komunizm upadł, a my żyjemy w wolnym kraju. Wobec tego faktu to, czy ktoś (zwłaszcza jako niedoświadczony dwudziestolatek) zeznawał, czy nie zeznawał w śledztwie, ma mniejsze znaczenie.

Redakcja "TP"

Czytaj tekst Tomasza Potkaja o Antonim Macierewiczu "Obłędny rycerz" >>

Czytaj list Wojciecha Onyszkiewicza o jego zeznaniach >>

Antoni Macierewicz został zatrzymany 28 marca 1968 i następnie otrzymał sankcję prokuratorską. Dokumentacja sprawy znajduje się w IPN pod sygnaturami: IPN 330/327, t. 67 oraz IPN 01325/18 (mikrofilm z akt)

Pierwszy protokół przesłuchania przez inspektor Biura Śledczego MSW Marię Wolińską powstał 8 kwietnia 1968, kolejne 9, 11, 16, 18, 22, 23, 24, 25, 26 kwietnia oraz 1, 2 i 6 maja.

Kluczowe w tej sprawie jest zeznanie A. Macierewicza z 23 kwietnia, którego najistotniejszy fragment brzmi: "Maszynę m-ki »Consul« miałem w miejscu swego zamieszkania do dnia 21 marca b.r. W dniu 20 marca w godzinach nocnych przepisywałem na w.w. maszynie w 120 (słownie: stu dwudziestu lub stu pięćdziesięciu egzemplarzach) ulotki o treści: »Kraków strajkuje od tygodnia«, »Politechnika zaczęła dzisiaj…a my?«. Ulotki te pisałem na papierze przeznaczonym do śniadań (bibułka). Były one wielkości 18 x 2 cm w kształcie prostokąta. (…) Po napisaniu 120 lub 150 egzemplarzy ulotek zaniosłem je w dn. 21 III w godzinach rannych na teren Uniwersytetu, gdzie zostawiłem po kilkanaście sztuk na Wydziałach: Chemii, Biologii i Historii. Ulotki te kładłem na stołach w salach tych wydziałów.

Wyjaśniam, ze nikomu ze znajomych nie okazywałem przepisanych przez siebie ulotek".

W protokołach zeznań Macierewicz wymienia nazwisko Onyszkiewicz w dniach 11, 16, 18, 24, 25, 26 kwietnia. Dotyczą one różnych spotkań, nie dotyczą sprawy sporządzania ulotek.

Wojciech Onyszkiewicz zostaje wezwany na przesłuchanie 29 kwietnia. Kluczowy dla sprawy fragment jego zeznań brzmi: "Celem mojej wizyty u Antoniego Macierewicza był problem wykonania ulotek zawiadamiających o strajku studentów Politechniki Warszawskiej. (…) inicjatywa wykonania ulotek mogła wyjść od Antoniego Macierewicza, jak też i ode mnie. (…) Wszedłszy do pokoju Antoniego Macierewicza zauważyłem, że na stole lub biurku stała maszyna do pisania. Obok maszyny leżały całe karty papieru oraz kawałeczki zapisane pismem maszynowym. W maszynie również wkręcony był papier i widziałem, jak Antoni Macierewicz pisał. Treść na kartkach i karteczkach była jednakowa." Onyszkiewicz nie był w stanie określić, ile tych karteczek było. Nie przypomina sobie też treści rozmowy, przypuszcza, że o strajku. "Nie pamiętam, kto z nas zapakował dwie paczki małych karteczek. Karteczki zapakowane zostały w biały papier w ten sposób, aby się nie rozsypały i aby nie było widać, co jest w paczce. Wydaje mi się, że paczki dwie dał mi Antoni Macierewicz i powiedział, abym ulotki rozprowadził wśród znajomych. (…) Ile tych ulotek było w dwóch opakowaniach, tego nie wiem. (…) Na uczelnię przybyłem dopiero w południe tuż przed wiecem lub już w czasie wiecu w Auditorium Maximum. Będąc na Sali zorientowałem się, ze panuje atmosfera, która sprzyja uchwaleniu przez studentów strajku okupacyjnego bez przerywania zajęć. Poza tym prowadzący zebranie odczytywał wnioski napływające z Sali i wśród tych wniosków odczytana była treść zawarta na ulotkach wykonanych przez Antoniego Macierewicza. Na tej podstawie uznałem, ze nie ma sensu rozprowadzanie ulotek, które miałem w kieszeni. Wyjaśniam, że wszystkie ulotki, tj. oba opakowania zabrałem ze sobą na wiec do Audytorium Maximum". Ulotki nie mające znaczenia postanowił więc zniszczyć. "Uczyniłem to spaliwszy je u ubikacji w Instytucie Historii. (…) Określając ogólnie ilość ulotek wziętych przeze mnie od Antoniego Macierewicza mogę określić to słowem »kilkadziesiąt«, ale wydaje mi się, że mniej, niż 50 sztuk".

Zeznanie A. Macierewicza z 1 maja 1968: "Z moimi zamierzeniami podzieliłem się z Wojciechem Onyszkiewiczem - studentem I roku Wydz. Historii, którego spotkałem dn. 20 marca (…)Wojciech Onyszkiewicz zaakceptował moją propozycję i zgodził się na udział w kolportowaniu tego rodzaju maszynopisów. O ile sobie dobrze przypominam umówiłem się z w/w/ tego samego dnia w moim mieszkaniu.

Do protokołu z dn. 22 IV podałem, iż w/w ulotki pisałem i kolportowałem sam bez udziału innych osób. Zeznania moje nie są zgodne z prawdą, gdyż fakty te przedstawiały się inaczej, niż podałem.

Nie przypominam dokładnie godziny, o której Wojciech Onyszkiewicz przyszedł do swego miejsca zamieszkania, wiem jedynie, iż  było to w godzinach wieczornych. (…) Z chwilą, gdy W. Onyszkiewicz przyszedł do mego domu przepisałem już około dwustu ulotek (dokładnej liczby nie pamiętam). (…) Podczas pobytu w/w/ u mnie, w dalszym ciągu przepisywałem ulotki, co trwało około trzech godzin. Wyjaśniam, iż w sumie na swojej maszynie m-ki »Consul« przepisałem 400 (czterysta) egzemplarzy ulotek o treści »Kraków strajkuje od tygodnia, Politechnika zaczęła dzisiaj, a my?« Przepisane egzemplarze składałem w małe paczki po około 70 ulotek każda. O ile sobie przypominam paczek tych było pięć. Każdą z paczek wspólnie z Wojciechem Onyszkiewiczem zawijałem w papier tego samego koloru, alby ulotki te nie były widoczne i aby się nie rozsypywały.(…)

O ile sobie dobrze przypominam Onyszkiewicz wziął ode mnie dwie paczki w/w ulotek, które zamierzał rozpowszechnić wśród znajomych. Nie jest mi wiadomo, gdzie on je rozkolportował, ponieważ mi o tym nie mówił, jak również ja się go o to nie pytałem. (…)

Nie pamiętam również czy i kiedy pytałem go o fakt rozniesienia danych mu ulotek. (…) Prawdopodobnie pytałem Onyszkiewicza wówczas, czy rozkolportował ulotki - na co on odpowiedział twierdząco".

Zeznanie A. Macierewicza z 2 maja 1968: "Na pytanie wyjaśniam, że treść ulotek uzgodniłem wspólnie z Wojciechem Onyszkiewiczem, lecz kiedy fakt ten miał miejsce obecnie sobie nie przypominam. Prawdopodobnie było to w moim mieszkaniu dnia 20 III br."

Zeznanie A. Macierewicza z 6 maja 1968: "Na pytanie wyjaśniam: W połowie m-ca marca do mego miejsca zamieszkania przyszedł Wojciech Onyszkiewicz przynosząc ze sobą mały pakiet o rozmiarach 18 cm x 8 cm, informując, iż znajdują się w nim odezwy do robotników. (…) Będąc w moim mieszkaniu Onyszkiewicz zwrócił się do mnie z prośbą o przechowanie w/w pakietu, nie informując mnie o przyczynach tego rodzaju prośby. Po rozwinięciu pakietu zauważyłem w nim około 800 ulotek o rozmiarach 18 x 8 cm zatytułowanych »Robotnicy«. Nie przypominam sobie dokładniej treści w/w/ odezw, pamiętam jedynie zdanie w końcowej ich części, które brzmiało: »Studenci płacą za mięso tyle samo, co robotnicy«.

Ulotki, o których mowa wyżej pisane były na twardym białym papierze pismem maszynowym. (…) Po przeczytaniu tego maszynopisu zawinąłem wszytsko ponownie w papier, którym odezwy te były poprzednio owinięte (był to szary gruby arkusz papieru) i schowałem do szafki pod oknem w moim pokoju. O ile sobie dobrze przypominam, Wojciech Onyszkiewicz prosił mnie o przechowanie w/w ulotek przez jeden dzień, nie podając przy tym innych szczegółów związanych z tą prośbą. Wyjaśniam, iż Onyszkiewicz nie mówił mi, od kogo otrzymał wymienione ulotki, jak również co zamierza z nimi zrobić. (…) Na pytanie wyjaśniam, iż nie jest mi wiadomo, czy Wojciech Onyszkiewicz kolportował te odezwy wśród robotników w zakładach pracy, gdyż na ten temat w/w nic mi nie mówił. Zgodnie z tym, jak się umówiliśmy, Onyszkiewicz miał wziąć ode mnie paczkę zawierającą odezwy następnego dnia. Wbrew jednak zapewnieniom paczkę te odebrał po upływie 3-4 dni, nie informując mnie o przyczynach nie dotrzymania terminu. (…) Nie jest mi wiadomo, czy ulotki te rozkolportował - o czym zeznałem już do niniejszego protokołu przesłuchania."

W aktach znajduje się pismo I zastępcy Komendanta Stołecznego MO d.s. SB do dyrektora Gabinetu Min. Spr. Wewn. z 18 czerwca o przeprowadzeniu rewizji i zatrzymaniu 11 osób, w tym W. Onyszkiewicza.

Czytaj tekst Tomasza Potkaja o Antonim Macierewiczu "Obłędny rycerz" >>

Czytaj list Wojciecha Onyszkiewicza o jego zeznaniach >>

W aktach także "Notatka" z akt sprawy Onyszkiewicza z 1 lipca 1968, w której czytamy, ze zarzut postawiony mu 18 czerwca 1968 r. z art. 170 kk, i dalej:

"Z wyjaśnień podejrz. Antoniego Macierewicza wynika, że W. Onyszkiewicz:

- w połowie marca 1968 roku przyniósł do mieszkania A. Macierewicza pakiet z ulotkami zatytułowanymi "Robotnicy" na przechowanie. Paczkę tę odebrał za 3-4 dni.

- w dniu 20 III w mieszkaniu A. Macierewicza brał udział w pracy technicznej (rozcinanie) nad przygotowaniem ulotek wzywających studentów UW do strajku. Onyszkiewicz zabrał około 140 ulotek z zamiarem ich kolportowania.

- w lutym 1968 r. brał udział w  spotkaniu w mieszkaniu J. Kijowskiego, na którym omawiano formy protestu przeciwko zdjęciu "Dziadów".

Sam Onyszkiewicz stwierdził, że pobrane ulotki od A. Macierewicza następnego dnia zniszczył jako nieaktualne (strajk na UW został już uchwalony).

Nie wyjaśniono z podejrzanym kwestii ulotek przyniesionych do A. Macierewicza na przechowanie.

Z materiałów zawartych w aktach brak jest chyba podstaw do postawienia W. Onyszkiewicza w stan oskarżenia, ostatecznie można tylko mu przypisać usiłowanie rozpowszechnienia ulotek.

Do ostatecznej decyzji wymagane jest jeszcze wyjaśnienie, czy W. Onyszkiewicz pozostawił u A. Macierewicza paczkę z ulotkami zatytułowanymi <Robotnicy>, o czym wyjaśnia ten ostatni."

Akt oskarżenia wobec Antoniego Macierewicza został sporządzony 5 lipca 1968 r. Został oskarżony z art. 156 kk o to, ze "w dniu 21 marca 1968 r. w Warszawie publicznie nawoływał do niepodporządkowania się zarządzeniu władz Uniwersytetu Warszawskiego zabraniającemu organizowania jakichkolwiek zgromadzeń przez to, że rozrzucił na terenie tej uczelni około stu pięćdziesięciu sztuk sporządzonych przez siebie ulotek nawołujących studentów wymienionego Uniwersytetu do strajku". Jako świadków w sprawie przewidziano: Wojciecha Onyszkiewicza, Piotra Bachurzewskiego i Elżbietę Bakinowską.

Wedle kodeksu karnego przestępstwo z art. 156 kk było zagrożone karą do lat 2, podobnie jak przestępstwo z art. 170 kk.

Proces się nie odbył, ponieważ w lipcu i sierpniu 1968 r. władze PRL postanowiły zwolnić studentów uczestniczących w marcowych akcjach protestu, a ich sprawy stopniowo umarzano. Do procesów wytypowano jedynie "inspiratorów", czyli grupę "komandosów".

Czytaj tekst Tomasza Potkaja o Antonim Macierewiczu "Obłędny rycerz" >>

Czytaj list Wojciecha Onyszkiewicza o jego zeznaniach >>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2010