Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czytam edytorial ks. Adama Bonieckiego z „TP” nr 21 o fenomenie klubów „Tygodnika” tuż przed czerwcowymi rekolekcjami w Warszawie. Rok temu takie właśnie rekolekcje doprowadziły mnie do „Tygodnika”, warszawskiego klubu oraz dwunastu miesięcy nowych przeżyć oraz kontaktów. Po wielu latach poza granicami kraju, to środowisko okazało się najbliższe mojej wizji odzyskanej ojczyzny: przez wspólnotę ludzi, z którymi mogę i potrafię się porozumieć lub choćby nawzajem wysłuchać, przez sprawy, które są bliskie mojemu sercu, a także myśli, które modelują moje życie. Nie dziwi mnie więc ani nie zaskakuje taka sama potrzeba u innych. Potrzeba nie spowodowana sensacją, negacją, izolacją, ale wspólnym poszukiwaniem przeżywania naszej wiary najlepiej, jak umiemy, ciągle inaczej i od nowa. Określenia miejsca nas, katolików, we współczesnym świecie (Polsce) i względem tego świata.
7 czerwca zaczynamy kolejne rekolekcje prowadzone przez ks. Bonieckiego – „Wierzę, uzdrów mnie z mojej niewiary” – i kolejny rok naszej działalności klubowej, bogatsi o nowe doświadczenia, nowych ludzi i nowe potrzeby, mobilizowani i wspierani przez pismo, które od dziesięcioleci tak różnorodnie, a jednocześnie wiernie i towarzyszy naszym potrzebom.
Jesienią zeszłego roku red. M. Zając nawoływał, byśmy dali się policzyć... Właśnie to robimy.