„Kulturkampf" po węgiersku

Jeśli ktoś sądzi, że polskie spory nie mogą być głębsze, jeszcze bardziej emocjonalne i jeszcze bardziej raniące niż już są, ten powinien pojechać dziś na Węgry.

30.10.2006

Czyta się kilka minut

Właśnie teraz, pod koniec października i na początku listopada, nasi bratankowie obchodzą 50. rocznicę swojego najważniejszego powstania narodowego: z 1956 r. Obchodom towarzyszą emocje, jakich w Polsce nie widziano od lat 80.: gaz łzawiący i wielotysięczne demonstracje, które przeradzają się w bitwy z policją, gdzie nie ma pardonu (bilans jednego dnia: 130 rannych, w tym wielu ciężko). I autentyczny gniew, autentyczna nienawiść między "obozami", które dzieli zarówno teraźniejszość, jak i historia. Tu nie ma miejsca na jakieś centrum, na jakieś "pomiędzy": z jednej strony są "antysemici, faszyści, pogrobowcy idei Wielkich Węgier" (by użyć języka polityków lewicy o prawicowych konkurentach), a z drugiej "stalinowskie moralne truchła, nowobogacka mafia" (to prawica o lewicy).

Ten podział nie pojawił się wśród Węgrów wczoraj: trwa on od lat, a z wyborów na wybory jest coraz ostrzejszy. Owszem, podziały i spory są w polityce czymś normalnym. Nienormalne jest już jednak, gdy konkurent staje się odczłowieczonym wrogiem, uosobieniem czystego zła, gdy polityk mówi językiem, jakiego próbkę zaprezentował niedawno premier-socjalista na ujawnionych nagraniach, i gdy właściwie kompletnie nic merytorycznego już z tego sporu nie wynika, poza kolejnymi emocjami.

Jeśli ktoś sądzi, że polskie spory nie mogą być gorsze, niech przyjrzy się Węgrom. Może to będzie przestroga.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2006