Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Chcę się odnieść do felietonu „W pułapce niekompetencji” nowej autorki „TP”, Anny Dziewit-Meller, ponieważ akurat w ostatnim czasie wiele myślałam na temat stosunkowo niskiego – w porównaniu do mężczyzn – zaangażowania kobiet w życie społeczno-polityczne. A moje myślenie sprowokowały różne medialne doniesienia na temat ofiar wojen, mobbingu, molestowania, terroru, przemocy domowej itd., które to ofiary, przeważnie kobiety, stanowią odsetek odwrotnie proporcjonalny do sprawców. Dlaczego? Czyżby zabawa w wojnę była lepsza niż zabawa z dziećmi? Czy krawat czyni człowieka bardziej kompetentnym niż sukienka? Czy oglądanie Ligi Mistrzów jest poważniejszą rozrywką niż czytanie powieści romantycznych? Czy jedynym miejscem w polskim Kościele, gdzie przeciętna kobieta-katoliczka może się wypowiedzieć, jest… konfesjonał?
Tak więc, Pani Aniu, uważam, że jest Pani jak najbardziej kompetentna, aby mieć swoje miejsce w moim ulubionym tygodniku, obok, na przykład, wspaniałego kolegi po piórze – Stanisława Mancewicza. Już Panią lubię za to, co Pani napisała, przypomina mi to moje wczesnoedukacyjne epizody („Jak fiołek żyj w ukryciu, a doczekasz szczęścia w życiu”). Naprawdę trochę lat mi zajęło, by poczuć się w różnych dziedzinach kompetentną i mieć zdrowy stosunek do tego, czego akurat mężczyźni ode mnie oczekują. A redakcji „Tygodnika” dziękuję za dobór autorek i autorów, którzy przywracają zdrowe proporcje w tym wciąż jeszcze zdominowanym przez mężczyzn-wojowników świecie.