Kawałek ciała. Felieton Jacka Podsiadły

Albo jesteś dobrym kawałkiem drewna, albo jesteś złym kawałkiem drewna. Albo jesteś z nami, albo z kacapami. Albo jesteś potrzebny, albo jesteś zbędny.

28.03.2022

Czyta się kilka minut

FOT. ARCHIWUM PRYWATNE /
FOT. ARCHIWUM PRYWATNE /

W natłoku wojennych wiadomości wszystko inne przelatuje niezauważone, ale kiedy zahaczyłem wzrokiem o zdanie Adiny Blady-Szwajger, zacytowane chyba w związku ze wznowieniem jej książki, zostało mi ono w pamięci. I uparcie domagało się uwagi, więc w końcu odnalazłem je w książce.

Zdanie brzmi „Trzeba nieść pomoc do końca, ale przedtem trzeba stać się kawałkiem drewna”. Jako zachęta do lektury, wyrwane ze środka rozdziału, zdaje się pozować na aforyzm, a kawałek drewna wygląda zgoła na „nośną metaforę”. Odnalezione w książce ujawnia swoje prawdziwe oblicze: zostało sformułowane w pośpiechu i rzucone w biegu, „wyrwało się” autorce przy okazji wspominania prób niesienia pomocy okaleczonym dzieciom w szpitalu. Akurat była mowa o dzieciach z odmrożonymi palcami. Że dziesięcioletnia Chanełe cieszyła się, że już jej nie bolą, a przecież bez palców całkiem dobrze można żyć. A znów Chaimek prosił, żeby mu te palce uratować, bo chce grać na skrzypcach jak tatuś. „Pamiętam, że z tacą przykrytą serwetkami chodziłam za doktorem Wilkiem po oddziałach i coraz lepiej rozumiałam, że trzeba nieść pomoc do końca, ale przedtem trzeba stać się kawałkiem drewna”.

Wojnę na Ukrainie oglądamy, jak zwykle, zza płotu – dobrze, że nie ma pięciu metrów wysokości i nie jest zwieńczony drutem żyletkowym. To, co widzimy, co słyszymy od uchodźców, potwierdza książkową wiedzę o wojnie, jaką mieliśmy dotychczas. Tę na przykład, że świat na wojnie staje się absolutnie czarno-biały i nikt się tu nie będzie bawił w niuanse. Na pewno nie krótko ostrzyżeni i solidnie zbudowani młodzi mężczyźni, którzy obecnie rządzą światem i mają w rękach także twój los. Albo jesteś Ukraińcem, albo kacapem, a jeśli masz ojca Ukraińca i matkę Rosjankę, to twój problem i lepiej nie rozwiązuj go długo. Albo jesteś chłop i zostajesz, albo jesteś baba i wtedy możesz uciekać. Miarą człowieczeństwa znów jest kawałek drewna. Żeby pozostać człowiekiem, musisz przestać nim być.

To tam, za płotem. My na szczęście możemy zachować swoje humanistyczne miarki, wojna nie dotknęła nas bezpośrednio. O co mi w ogóle chodzi? No, na przykład. Przez długie lata współczułem chłopcom z Rosji. Wciąż obowiązkowy pobór do wojska od lat osiemnastu, w wojsku całkowite odcięcie od świata, także od internetu, fala tak okrutna, że nasza rodzima tradycja w tym względzie to niewinne zuchowe harce. Czy nie widać tego w oczach sierot, które dały się wziąć do niewoli? Widać. Ale żołnierz ukraiński musi być zrobiony z drewna. Jeśli będzie się zastanawiał, czy strzela do sieroty, czy do potwora, potwór strzeli pierwszy.

Albo jesteś dobrym kawałkiem drewna, albo jesteś złym kawałkiem drewna. Albo jesteś z nami, albo z kacapami. Albo jesteś potrzebny, albo jesteś zbędny. Transpłciowe Ukrainki są potrzebne i muszą zostać, bo w papierach mają zapisaną męskość, a żadnych trzecich płci na wojnie nie ma. Ukraiński strażnik przed granicą jest gotów albo udaje, że jest gotów strzelać do psów z narażeniem życia wywożonych z Ukrainy przez wolontariuszy. Jest wojna i psy są niepotrzebne. Sprawdziłem kilkoro rosyjskich muzyków, których od dawna cenię za pacyfistyczne songi. Z tych nielicznych, których sprawdziłem, nikt mnie nie zawiódł, choć żaden też, kacapska jego mać, nie podpalił się pod Kremlem.


ATAK NA UKRAINĘ | KORESPONDENCJE WOJENNE I ANALIZY | CZYTAJ NA BIEŻĄCO W SERWISIE SPECJALNYM >>>


Decathlon był tak dobry, że zmonopolizował rynek, a teraz jest zły. Zbierając sprzęt sportowy dla dzieci w Drohobyczu spytałem o możliwość prezentu dla nich dyrektorkę opolskiego oddziału, okazała się bardzo hojna. Zaraz dostałem moralne baty od internetowych wojowniczek i wojowników. Ale też nie znalazłem chętnego, który by pojechał do Drohobycza i powiedział dzieciom uchodźców, żeby dalej siedziały w tłoku i bezruchu, radując się, iż biorą udział w bojkocie Decathlonu.

„Avi jest synem Żyda z mojego Ostrowca. Zajrzał, żeby mnie zaprosić na 98 urodziny ojca i zobaczył, że zbieram ten sprzęt. Przelał mi pewną kwotę na jego zakup. If I would tell my father I did this he would kill me. He always said... that the worst experience he had was not with the Nazis but with the Ukrainian guards at the Zaklady Ostrowieckie steel factory”.

Wojna mnie nie dotknęła, największa przykrość, jaka mnie w związku z nią spotkała, to właśnie ledwie przykrość. Pojechałem do Lwowa poruszony historiami o matkach z małymi dziećmi marznących na dworcu, o zabiedzonych zwierzętach i o czarnoskórych studentach wyrzucanych z pociągów, a także pobitych w wielokilometrowej kolejce, z której ciągle wyrzucano ich na koniec. Na tychże czarnoskórych czekały już w Przemyślu, gdybyście nie pamiętali, grupki patriotycznie nastawionej młodzieży zaopatrzonej w patriotyczne gadżety, aby bronić przemyślanek przed Gwałcicielem z Afryki. Potem staliśmy w tejże kolejce z dwiema mamami, które się zaprzyjaźniły na dworcu we Lwowie, każda z nastoletnim synem, do tego pies i kot, przesympatyczna ekipa. Ciekawi ludzie w ogóle, np. jedna z mam bez powodu uczyła się chińskiego, wszyscy byli już oswojeni z wojną, żartowali na jej temat, chłopcy się cieszyli z pierwszego w życiu wyjazdu za granicę. I w pewnym momencie opowiadały sobie o Murzynach, których widziały jedna w Kijowie, a druga nie pamiętam gdzie, że ci to dopiero byli zszokowani! Wyglądali jak ufoludki, którym się pomyliły planety! I nam, owszem, było zimno, ale im to dopiero! Nie mogły przestać chichotać z tych Murzynów. Aż mi się przypomniał dowcip, który dawno temu sprzedał mi Andrij Bondar, jak to Ukrainka w ciąży bała się, że urodzi Murzyna z dwiema głowami. Kiedyś wam opowiem. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, prozaik, dziennikarz radiowy, tłumacz i felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Laureat licznych nagród literackich, pięciokrotnie nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”. W 2015 r. otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką „Silesius” za… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2022