Ładowanie...
Jochen Böhler. Z ziemi bodeńskiej do polskiej
Jochen Böhler. Z ziemi bodeńskiej do polskiej
Z jednym, góralskim wyjątkiem (dlatego ks. Tischnera więcej łączyło z sąsiadem z Łopusznej niż z Ingardenem czy Husserlem). Inaczej w Niemczech. Tam historyczny regionalizm wyciska silne piętno na bawarczyku, berlińczyku czy hamburczyku. Nie tylko jeśli chodzi o preferowaną markę piwa, wina czy poczucie humoru. Geograficzna proweniencja tka subtelne nici w mentalnej tkance jej mieszkańców.
Możliwe, że tu kryje się rozwiązanie zagadki, dlaczego wśród setek niemieckich historyków, w tym kilku tuzinów ekspertów od spraw polskich, Jochen Böhler jako jedyny odważył się stanąć twarzą w twarz z zagadnieniem kampanii wrześniowej, wyniesionej wszak do rangi sakralnego męczeństwa w kolektywnej pamięci Polaków. Tam, skąd pochodzi – okolice Jeziora Bodeńskiego – pachnie francuskim serem, rozciąga się ciemny grzbiet Wogezów i widać ośnieżone alpejskie szczyty. Blisko do Mediolanu czy Zürichu, do Strasburga niecałe dwie godziny rowerem. Tylko do Polski daleko. A dramatyczna przeszłość polsko-niemiecka nie rozpala. Ten emocjonalny dystans mieszkańców niemiecko-szwajcarskiego pogranicza musiał być podstawą ogromnego zdziwienia Böhlera, kiedy już jako student historii na uniwersytecie w Kolonii natrafił na anglojęzyczny artykuł polskiego autora piszącego o dziwnych zbrodniach Wehrmachtu popełnionych we wrześniu 1939 roku. Stało to w absolutnej sprzeczności z dotychczasową historiografią niemiecko- i anglojęzyczną, obarczającą SS i gestapo odpowiedzialnością za zbrodnie na froncie wschodnim. Skonfundowany student dysonans poznawczy postanowił zredukować sam, na kartach pracy doktorskiej. I tak ze stypendium naukowym wylądował na kilka lat w Warszawie, w Niemieckim Instytucie Historycznym. Nauczył się języka polskiego, przewertował archiwa w obydwu krajach.
Rezultat jego dociekań zaowocował trzema publikacjami, z czego ostatnia, „Najazd” (wyd. 2009, wyd. polskie 2011), wywołała silny rezonans medialny po obydwu stronach Odry. Böhler nie tyle udowodnił, co przedstawił masowy rozmiar przestępstw – nie było większej jednostki zbrojnej, która by nie sięgnęła do repertuaru represji. Co istotniejsze jednak, wypunktował motywy popełniania zbrodni przez „zwykłych ludzi” z Wehrmachtu na polskich cywilach oraz przybliżył mechanizm prania mózgów niemieckich wojskowych przez machinę propagandową III Rzeszy. W pracy uwzględnił także i te postawy niemieckich wojskowych, którzy, targani moralnymi wątpliwościami, dawali im upust w pisanych do rodzin listach frontowych. Böhler bynajmniej nie został czarną owcą w gronie niemieckich historyków. Tym bardziej że w kolektywnej pamięci Niemców obalono ostatnio kolejny mit, tym razem o „dobrym” w latach III Rzeszy ministerstwie spraw zagranicznych, co warto w Polsce odnotować, skoro z tak sejsmograficzną wrażliwością przyglądamy się ewolucji polityki historycznej naszego sąsiada po zjednoczeniu.
Böhler, obecnie profesor na uniwersytecie w Jenie, kontynuuje swoje badania naukowe. Ale w bliskim jego sercu mateczniku, rejonie Jeziora Bodeńskiego, tym turystycznym biotopie niemieckim, poprzez swoją propolską działalność edukacyjną pełni rolę latarni morskiej, wysyłającej nadwiślańskie sygnały. Bowiem Polska – jak mówi – stała się jego drugą ojczyzną.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]