Hillary Clinton walczy do końca

Carl Mannerheim - pogromca Armii Czerwonej podczas tzw. wojny zimowej 1939-40 między Finlandią a Związkiem Sowieckim - zapisał we wspomnieniach zdanie warte zapamiętania: "Na wojnie często rozstrzyga czynnik psychologiczny. Przeciwnik, który czuje się słabszy, jest nim w rzeczywistości".

13.05.2008

Czyta się kilka minut

Hillary Clinton zachowuje się tak, jakby maksymę fińskiego marszałka powtarzała sobie codziennie. Bo choć cuda się zdarzają, to w tym przypadku cudu raczej nie będzie: niemal wszystkie znaki na firmamencie Partii Demokratycznej, a zwłaszcza matematyka, zdają się wskazywać, że kandydatem Demokratów w listopadowych wyborach będzie Barack Obama. W skomplikowanej procedurze tzw. prawyborów czarnoskóry senator zyskuje coraz więcej głosów delegatów i tzw. superdelegatów, którzy latem namaszczą kandydata tej formacji. Coraz silniejsze są naciski na Clinton, by ustąpiła i zakończyła rywalizację z Obamą.

Patrząc z punktu widzenia Demokratów, rzecz nie tylko w tym, aby Clinton ustąpiła, ale także by wsparła Obamę. Bo nawet przegrywając, ma sporo atutów. Amerykańscy komentatorzy, np. pisujący dla "TP" Edward Luttwak, wskazują, że Clinton wygrała z Obamą w prawie wszystkich najważniejszych dla Demokratów stanach (raz, że najludniejsze; dwa, że zwykle w wyborach prezydenckich głosują na kandydata Demokratów), a Obama wygrywał w stanach, które prawdopodobnie i tak zagłosują na Republikanina. Nawet jeśli więc Clinton w końcu zrezygnuje, jej głos będzie się liczyć. Być może zresztą o to właśnie gra - aż Obama zaproponuje jej np. stanowisko wiceprezydenta.

A jest jeszcze jedna okoliczność. Teoretycznie "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta": rywalizacja Obama-Clinton powinna wykrwawiać Demokratów, a zyskiwać na niej powinien John McCain, kandydat Republikanów. Tymczasem kolejne badania opinii publicznej zadają kłam tej opinii: McCain przegrywa w (sondażowym) starciu z Obamą, a z Clinton w najlepszym razie remisuje. Była Pierwsza Dama może sobie pozwolić na dalszą walkę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej