Notatki

02.02.2003

Czyta się kilka minut

Henryk Czyż

16 stycznia zmarł Henryk Czyż - dyrygent, kompozytor, pisarz. Był postacią znaną w Europie i obu Amerykach. Prowadził wiele orkiestr i nagrał na płyty wiele koncertów. Jego działalność muzyczna była nagradzana w Polsce i za granicą.

Urodził się 16 czerwca 1923 roku w Grudziądzu. Studia wyższe odbywał w Toruniu i Poznaniu. Na uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika studiował prawo i filozofię, w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu - dyrygenturę i kompozycję. Dyrygentury uczył się u Waleriana Bierdiajewa, kompozycji - u Tadeusza Szeli-gowskiego. W 1957 roku rozpoczął pracę w filharmonii w Łodzi na stanowisku kierownika artystycznego. Po trzech latach zrezygnował. Przez rok był dyrygentem Opery Warszawskiej. W 1963 r. przyjął funkcję kierownika artystycznego i pierwszego dyrygenta Filharmonii Krakowskiej. Równocześnie prowadził klasę dyrygentury w PWSM w Krakowie. W 1972 r. powrócił do Łodzi jeszcze raz na stanowisko kierownika artystycznego. Opuścił je po 8 latach. W 1980 r. został profesorem zwyczajnym Akademii Muzycznej w Warszawie.

Dyrygował znakomitymi zespołami muzycznymi w Europie, USA i Ameryce Południowej, nagrywając płyty dla wytwórni polskich i zagranicznych. Położył duże zasługi w krzewieniu muzyki Krzysztofa Pendereckiego, dyrygując prawykonaniami „Pasji”, „Dies irae”, „Diabłów z Loudun”. Pisał muzykę symfoniczną, operową i muzykę do filmów. Wydał kilka książek o tematyce muzycznej m.in. „Ucieczka spod klucza”, „Porcelanowy amorek”, „Jak z nut”, „Nie taki diabeł straszny” (gawędy telewizyjne).


„Muzyka jest cudem”

„Podkowiański Magazyn Kulturalny,” wydawany przez Towarzystwo Przyjaciół Podkowy Leśnej, przynosi wywiad z Bohdanem Pociejem „Muzyka jest cudem” (2002 r., nr 4). Pociej jest autorem kilku ważnych książek z dziedziny muzykologii: „Bach - muzyka i wielkość”, „Lutosławski a wartość muzyki”, „Idea - Dźwięk - Forma”, „Szkice z późnego romantyzmu”, „Mahler”. W fazie przygotowawczej jest książka „Wprowadzenie do historii muzyki”. Przez wiele lat był współpracownikiem „Ruchu Muzycznego” i „Tygodnika Powszechnego”.

„Muzyka - zauważa Pociej w rozmowie z Ewą Sławińską - jest w istocie cudem. Tak jak cudem jest natura: Drzewo, las, góry, łąka, morze, jezioro, rzeka. Bez cudowności nie ma muzyki”.

Jaka jest filozofia muzyki Bohdana Pocieja, czego w niej szuka? „Moja filozofia muzyki - tak jak ją widzę dzisiaj - próbuje godzić dwa przeciwstawne podejścia: historyczne, zorientowane na dzieje muzyki, i fenomenologiczne, nastawione na jej istotę, strukturę, substancję. Jedną z głównych moich koncepcji jest rozróżnienie w dziejach muzyki tego, co substancjalne i tego, co akcydentalne. A także nastawienie na to, co jest w muzyce duchowością - w sensie religijnym i szerszym, metafizycznym. Fascynują mnie też związki muzyki z literaturą, z poezją - muzyczność poezji, poetyckość muzyki, literackość muzyki, muzyczność literatury; sporo już o tym pisałem”.

Mistrzem Pocieja w rozumieniu utworu muzycznego, koncepcji dzieła muzyki, jest Roman Ingarden, jego filozofia, jego studia z dziedziny estetyki. Jaką muzykę ceni najwyżej? Muzykę średniowiecza. Średniowiecze interesuje Pocieja „od strony piękna intelektualnego, struktury myśli, koncepcji muzyki mieszczącej się w systemie ówczesnych nauk, ściśle związanej z teologią i filozofią”. Po średniowieczu najbliższy - zwierza się muzykolog - „jest mi barok: Monteverdi, Schutz, wspaniały wiek XVII, szkoły lutnistów, gambinistów, klawe-synistów, organistów, fascynująca kuźnia form i wreszcie apogeum absolutne wszelkiej muzyki: BACH”. Z kompozytorów XVIII wieku ceni przede wszystkim Haydna i Mozarta. Z późniejszych muzyków: Beethovena, Schuberta, Chopina, Berlioza, Wagnera, Brahmsa, Brucknera, Mahlera. Mahlera uważa Pociej za największego kompozytora XX wieku. „Ma największą inwencję, najwyższy zasięg, rozrzut, największą zdolność syntezy, największą wyobraźnię”. Lubi jeszcze muzykę Strawińskiego, Bartoka, Mes-siaena, Lutosławskiego, Panufnika i Góreckiego. Największym okresem kreowania form dla Pocieja był wiek XVIII i XIX, „a potem nastąpiło już tylko rozwijanie. W XX wieku dominowały raczej kreacje nowych brzmień niż form”. (m)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 5/2003