Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jej wstęp szkicuje biografię (i biograficzną legendę) Gałczyńskiego, analizuje jego poematy, odtwarza dzieje recepcji jego twórczości aż po rok 2003. Najistotniejszym wątkiem jest umieszczenie dzieła i życiowych wyborów Gałczyńskiego w kontekście kultury popularnej. Gałczyński - pisze Marta Wyka - “był jednym z pierwszych aprobatywnych uczestników kultury masowej i jednocześnie poetą wybitnym". Szukając sojusznika w odbiorcy, jako jeden z pierwszych zdecydował się przekroczyć zwyczajową granicę między tematami i konwencjami przypisanymi kulturze “wysokiej" i “niskiej". I strategia ta przyniosła skutek: “Jego rówieśnicy są klasykami bibliotecznymi - on jest klasykiem żyjącym. Gałczyński, z powodów oczywistych, nie mógł się przystosować do wymogów i horyzontów współczesnej kultury popularnej. Czyżby zaszedł więc proces odwrotny, magiczny i mityczny: to kultura na niego oczekiwała?".
Sam wybór zaś, prócz tekstów dobrze znanych, przynosi także wiersze Gałczyńskiego z okresu jego związków z tygodnikiem “Prosto z mostu", które po wojnie nie były przedrukowywane z powodu akcentów antysemickich, jak “Pieśni o szalonej ulicy". Dotyczy to także listu-manifestu “Do przyjaciół z »Prosto z mostu«", opublikowanego na łamach tego tygodnika i użytego później jako tekst zamykający “Utwory poetyckie" z 1937 roku.
Dodajmy, że są w książce także utwory takie jak “Kwiaty na tor" (“Rzucam kwiaty na tor, / którym przejeżdża rewolucja"), “Ukochany kraj" czy “Poemat dla zdrajcy". Jest to więc Gałczyński wybrany - ale nie wyczyszczony czy przykrojony wedle jakiejś recepty. Po prostu Gałczyński prawdziwy. TF