Dwie Afryki

Ugandyjskie wybory zapowiadano jako symboliczne zderzenie dwóch Afryk.

18.01.2021

Czyta się kilka minut

Gdy 35 lat temu, po zwycięskiej wojnie domowej – położyła ona kres tyraniom Idiego Amina i Miltona Obotego – 41-letni komendant partyzancki Yoweri Museveni obejmował władzę w Ugandzie, głosił, że źródłem wszelkiego zła w Afryce są przywódcy, którzy przywykłszy do władzy, nie potrafią się z nią rozstać. W minionym tygodniu 76-letni dziś Museveni wygrał po raz szósty wybory i przedłużył swoje panowanie o 5, a może nawet o 10 lat. Jakiś czas temu kazał bowiem wykreślić z konstytucji zapis, że o prezydenturę nie mogą ubiegać się osoby starsze niż 75-letnie, może więc twierdzić, że skoro konstytucja została zmieniona, to dozwolone dwie kadencje liczy się od nowa.

W wyborach, w których rywale Museveniego nie mogli prowadzić kampanii – z powodu policyjnych prześladowań (w listopadzie i grudniu w rozruchach zginęło ponad 50 osób) i epidemii (w Kampali, twierdzy opozycji, nie wolno było urządzać wyborczych wieców) – urzędujący nieprzerwanie od 1986 r. prezydent zdobył oficjalnie 58 proc. głosów, a więc ponad połowę konieczną, by zapewnić sobie reelekcję już w pierwszej turze. Jego najgroźniejszy rywal, 38-letni muzyk Bobi Wine, zdobył według oficjalnych wyników 34 proc. głosów. Wine twierdzi, że jeszcze żadne wybory w liczonych od niepodległości w 1962 r. dziejach Ugandy nie zostały sfałszowane tak bezczelnie. Zapowiada protesty – w sądzie i na ulicy. Na razie jednak nie może ruszyć się z własnego domu. Nazajutrz po wyborach wojsko wystawiło wokół domostwa straż – i nikt nie może wchodzić ani wychodzić.

Ugandyjskie wybory zapowiadano jako symboliczne zderzenie dwóch Afryk: tej współczesnej, młodej (statystyczny mieszkaniec Ugandy ma 16 lat), reprezentowanej przez muzyka, i tej starzejących się przywódców, których przedstawicielem jest Museveni. Kiedyś, jeszcze na przełomie wieków, uchodził za wzór dobrego przywódcy, dziś – za przykład satrapy. ©℗


Czytaj także: Jeśli popularny śpiewak Bobi Wine pokona w ugandyjskich wyborach prezydenckich panującego czwarte dziesięciolecie Yoweriego Museveniego, odeśle na polityczną emeryturę postarzałego rewolucjonistę. Jeśli przegra, nie będzie mu łatwo wrócić na scenę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem Krzysztofem Millerem tworzyli tandem reporterski, jeżdżąc wiele lat w rejony… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2021