Debora

29.11.2021

Czyta się kilka minut

Słudzy giną w pomroce dziejów, rozwiewają się „jak sen jaki złoty”. W Eliezerze Damasceńskim bezdzietny jeszcze wówczas Abraham widzi swego dziedzica (zob. Rdz 15, 2-3) i z nim – według midraszu – samowtór pokonuje czterech królów, odbijając z ich rąk swojego bratanka Lota (zob. 14, 14; wartość numeryczna imienia „Eliezer” to 318). Ten sam sługa – w Biblii nienazwany – wyrusza do Charanu, by wśród rodziny swego pana znaleźć żonę dla Izaaka i dzięki jego udanej misji tak wartościowa kobieta jak Rebeka [hebr. Riwka] zostaje naszą Pramatką. Gdyby nie midrasz, według którego Abraham schodzi się z Hagar po śmierci Sary, dzielną Egipcjankę pożegnalibyśmy na puszczy, tułającą się wraz z konającym z pragnienia Izmaelem. Nie wiemy też nic o dalszych losach Bilhy i Zilpy, służących Racheli i Lei, po tym jak razem wydają na świat jedną trzecią protoplastów dwunastu szczepów Izraela. Na tym tle zadziwia nas Debora – nie sławna prorokini, która pełni funkcję sędzi, lecz mamka Rebeki i piastunka jej dzieci: „I umarła Debora, karmicielka Ribki; i pochowaną została poniżej Beth-el, pod dębem, i nazwano imię jego: Dąb płaczu [hebr. alon bachut]” (35, 8; Cylkow).

Interesująca jest próba połączenia imienniczek poprzez drzewo. „Miała zaś siedzibę swą pod palmą Deborah między Ramah a Bethel na górze Efraim, i przychodzili do niej synowie Izraela na sąd” (Sdz 4, 5). Biuro pod daktylowcem w pobliżu grobu pod dębem, oba znajdujące się niedaleko Betel (hebr. dom Boga) – brzmi prawdopodobnie. Komentatorzy rozpisują się też na temat nazwy drzewa, pod którym spoczywa pierwsza Debora. Padają sugestie, że bachut to liczba mnoga – Jakub ma tam podwójny powód do łez – oraz alon znaczy po grecku „inny”. Wszystko po to, by znaleźć w tekście potwierdzenie tradycji, że wkrótce po śmierci piastunki umiera także jej pani. Rzeczywiście, Biblia nie wspomina o śmierci Rebeki. Jakub wraca od Lawana do ojca do Hebronu (Rdz 35, 27) – a gdzie jest jego mama? Midrasz tłumaczy przemilczenie jej pochówku zażenowaniem, że na marach niosą ją nocą okoliczni Hetyci: Abrahama nie ma wśród żywych, niewidomy Izaak już nie rusza się z domu, Jakub dopiero idzie z Padan-Aram. Wstyd ściągnąć Ezawa od teścia z Seiru, by – wiedząc o jego prowadzeniu się – nie zaczęto rzucać kalumnii na jego zmarłą matkę.

Skąd Debora u Jakuba? Mama, kierując młodszego syna do Labana, obiecuje, że gdy Ezaw przestanie pałać żądzą mordu, „wtedy poszlę i zabiorę cię ztamtąd” (27, 45). Wysyła w tym celu swoją zaufaną, acz wiekową piastunkę Deborę. Kobieta ta służy rodzinie przez bez mała 80 lat, nic więc dziwnego, że Jakub czuje się z nią związany i po jej odejściu płacze. Niezależnie od tego, jak rabini próbują zmarginalizować jej śmierć. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jest rabinką. Absolwentka Wydziału Hebraistyki UW, uczyła hebrajskiego m. in. na UW, w WLH im. J. Kuronia i na UMCS-ie w Lublinie, a obecnie w warszawskim Liceum im. Zuzanny Ginczanki. Wydała 2 książki: polsko-hebrajski modlitewnik dla dzieci oraz wzbogacony… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 49/2021