Człowiek Rzeczypospolitej

W poniedziałek 15 sierpnia zmarł Maciej Łukasiewicz, redaktor naczelny Rzeczpospolitej od roku 2000 do sierpnia 2004. Z powodu stanu zdrowia musiał zrezygnować ze stanowiska, nadal jednak redagował stworzony przez siebie dodatek Plus-Minus. Było wiadomo, że jest chory, z tym większą uwagą czekało się na jego znakomite wstępniaki do Plusa-Minusa.

28.08.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Łukasiewicz urodził się w 1941 r., studiował archeologię śródziemnomorską na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował w “Wiedzy i Życiu" (1961-1973), “Tygodniku Demokratycznym" (1973-1976) i “Kurierze Polskim" (od 1976 r.). Negatywnie zweryfikowany w stanie wojennym, trafił do agencji “Omnipress", skupiającej wyrzuconych z pracy dziennikarzy, i do prasy podziemnej. Założył “Wolne pismo MOST", potem wydawnictwo o tej samej nazwie. Współtworzył także “Warszawskie Zeszyty Historyczne" i “Kulturę Niezależną". Do “Rzeczpospolitej" przyszedł po przełomie 1989 r., kiedy premier Tadeusz Mazowiecki powierzył redagowanie pisma Dariuszowi Fikusowi.

Oczko w głowie Łukasiewicza, “Plus-Minus", jest może jedynym pismem tygodniowym adresowanym do tego samego odbiorcy, dla którego wydawany jest “Tygodnik Powszechny". Wiele złożyło się na to, że ani Łukasiewicz nie traktował nas jako konkurentów, ani my w ten sposób nie patrzyliśmy na “Plusa-Minusa". Dowodem może być choćby lista wspólnych autorów. Zaproszony przez Naczelnego “Rzeczpospolitej" do jury nagrody im. Jerzego Giedroycia, miałem okazję spotykać Macieja Łukasiewicza, który przewodniczył temu gronu. Bardzo chciałem bliżej go poznać, dłużej z nim porozmawiać. Nie udało się. Pozostało wspomnienie krótkich spotkań i rozmów, życzliwości, za które jestem mu bardzo wdzięczny. Na pożegnanie Redaktora, człowieka, którego sama obecność w dziennikarskim kosmosie działała krzepiąco, zacytuję jego słowa, które dał nam do czytania i przemyślenia na Wielkanoc, a które po jego odejściu nabierają szczególnej mocy: “Tak jak Jezus Chrystus, człowiek umiera, aby w ostateczności odrodzić się w innym, lepszym - choć nie do końca dla nas rozpoznanym - wymiarze. W tym sensie to także święta Wielkiej Nadziei, że nasza egzystencja nie kończy się wraz z życiem doczesnym".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2005