Ładowanie...
Czas i wsparcie
Czas i wsparcie
Lobbysta w artykule Marka Orzechowskiego “Lobbing mile widziany" (dodatek belgijsko-luksemburski, “TP" nr 15/04), jak my z Polski, także przybył bez doświadczenia i przyznaje się do trudnych początków. Jednak dano mu to, co najważniejsze dla zdobycia doświadczenia i wiarygodności w Brukseli: czas i wsparcie ze strony krajowej administracji. Już nieraz polskim uczestnikom brukselskiej gry lobbingowej tego właśnie nie okazano. W polskiej kulturze jadania kanapek przy biurku, lobbyści nie powinni obawiać się przyrostu wagi. Im grozi wczesne osiwienie i utrata włosów, biorąc pod uwagę specyfikę polskiego lobbingu, czyli niechętny stosunek do osób działających poza politycznymi lub urzędniczymi strukturami, którzy jednak starają się podzielić wiedzą z urzędnikiem czy politykiem, od którego tyle w brukselskim lobbingu zależy.
PAWEŁ KRZECZUNOWICZ (Bruksela), ANNA KOZIEŁ (Warszawa)
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]