Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tytuł tomu (i nie tylko on) uruchamia sensy z pola technologii budowlanych, ale w książce mowa jest przede wszystkim o wierszu. Idea byłaby taka: zanim zacznie się pisać, należy wykonać „przedmiar robót” poetyckich, by dobrze skosztorysować – i nie stracić. Ironicznie pomyślany „przedmiar” Sendeckiego – jako diagnoza (pewnego rodzaju) poezji i dyskursu okołopoetyckiego – zaczyna się jednak dosyć ryzykownie: od dedykacji Sylwestrowi Sendeckiemu, żołnierzowi AK i WiN, inżynierowi, ojcu poety. Co prawda w ostatnich tomach Sendeckiego ciało i afekty to poetycka ziemia „odzyskiwana”, należy jednak pamiętać, że na prawach językowej dekonstrukcji. A zatem konwencjonalna formuła „In memoriam” nie zapowiada tego, czego można by się po niej spodziewać – albo inaczej, działa jak każda poetycka formuła w rękach tego poety: traci przyczepność do miejsca, z którego pochodzi. Nie jest żałobnym sposobem poezjowania, ale jest „zamiast” niego. Jakie są zatem wyniki „przedmiaru” Sendeckiego? Fakt, że tabele kalkulacyjne (na okładce i ostatniej stronie) pozostają puste, a w wierszach pojawiają się równoważące się lub podatne na uzupełnienia frazy, można odczytać jako rezygnację z mierzenia rzekomo konkurujących ze sobą jakości poetyckich; powaga i niepowaga, zrozumienie i niezrozumienie nie stanowią w tej poezji alternatywy. ©
Marcin Sendecki, PRZEDMIAR ROBÓT, Biuro Literackie, Wrocław 2014