Bez mitu narodzin

Z opóźnieniem dotarł do mnie “TP" nr 20/03, w którym z zaciekawieniem przeczytałem rozmowę z Janem Nowakiem-Jeziorańskim Andrzeja Brzezieckiego i Marka Zająca, traktującą m.in. o procesach, prowadzących do powstania Trzeciej Rzeczypospolitej. Ponieważ rozmowa ta jest fragmentem książki Nowaka “Polska z bliska", postanowiłem podzielić się uwagami o tych wydarzeniach.

Rozmówcy Jana Nowaka, utyskując na brak emocjonalnej więzi społeczeństwa polskiego z obecnymi instrumentami polskiej państwowości, przypisują go temu, że Trzecia Rzeczpospolita, w odróżnieniu od Drugiej, nie posiada mitu narodzin, gdyż “powstała jakby mimochodem, bez konkretnej cezury czasowej". Zgadzając się z tą oceną, Jeziorański tłumaczy: “Fakt, że Trzecia Rzeczpospolita nie ma mitu swoich narodzin, jest ceną, którą przyszło nam zapłacić za bezkrwawe obalenie komunizmu. Po prostu nie było żadnego doniosłego aktu, nawet olbrzymiego wiecu, jak w Pradze. Nie mamy święta Trzeciej Rzeczypospolitej!".

To słuszne twierdzenie zasługuje na uściślenie. Nasuwa się bowiem pytanie, czy fraza “obalenie komunizmu" nie jest li tylko mitotwórczą hiperbolą. Komunizmu, jeśli rzeczywiście kiedykolwiek istniał, w 1989 r. dawno już nie było. Wcześniej była dyktatura stalinowska, ale od śmierci Stalina ustrój komunistyczny był w stanie wolnego, acz ciągłego obumierania. W ostatnich dekadach XX w. pozostał po nim jedynie gnilny odór. Oczywistym symptomem końca tego procesu była bezradność, z jaką decydenci sowieccy obserwowali rozwój wypadków w Polsce w latach 80. “Solidarność" i inne współczesne jej formy nacisku społecznego nie mogły obalić komunizmu, bo wtedy, kiedy działały, nie było już co obalać. Polska odzyskała niepodległość, bo nikt nie mógł jej tego zabronić. Ani Jagielski, ani Jaruzelski, a już najmniej Gorbaczow. Przypominam sobie spotkanie Gorbaczowa z Ronaldem Reaganem, kiedy to amerykański prezydent zwrócił się do swego sowieckiego odpowiednika: “Panie Gorbaczow, niech Pan zburzy mur berliński". Na co Gorbaczow: “To nie jest mój mur, abym mógł go burzyć". Wydawało się wtedy, że Gorbaczow drwi sobie z Reagana. Mówił jednak prawdę.

Mimo, że Druga Rzeczpospolita wywodzi się z wielkiego vacuum, powstałego w środkowo-wschodniej Europie po klęsce państw centralnych w I wojnie światowej, żywa była wtedy świadomość, że Polacy wydajnie przyczynili się do odzyskania swojej niepodległości. Może nie tyle przez wkład legionów, ile powstrzymanie kiełkującego imperializmu sowieckiego w wojnie polsko-bolszewickiej. Trzecia Rzeczpospolita nie ma tej świadomości. Powstała na gruzach implozji systemu sowieckiego wraz z innymi byłymi demoludami, a nawet republikami Związku Sowieckiego (Białoruś do dziś nie wie, co ma ze swoją niepodległością zrobić). Nie dość tego na pożywkę dla dumy narodowej i ustanowienie święta Trzeciej Rzeczypospolitej.

Prof. Alexander Schenker (Yale University, New Haven, USA)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2003