Reklama

Ładowanie...

Australia wyschnie

18.04.2007
Czyta się kilka minut
MICHAŁ OLSZEWSKI: - Groźba efektu cieplarnianego zaczyna straszyć nawet w krajach, które dotychczas nie przejmowały się ochroną środowiska. W ubiegłym tygodniu mieszkańcy Sydney zgasili światła na całą godzinę, żeby pokazać swoją gotowość do oszczędzania. Budzi się świadomość?
W

WOJCIECH STĘPNIEWSKI: - Na razie nie ma co przesadzać. Owszem, to było działanie spektakularne i efektowne, wywołało duże zainteresowanie i pewnie przyniesie efekt edukacyjny. Nie tak dawno rząd australijski zdecydował też o stopniowym wycofywaniu z obiegu tradycyjnych żarówek: mieszkańcy kraju będą musieli używać energooszczędnych zamienników. To cieszy, ale wolałbym, żeby Australia podpisała protokół z Kioto. Byłoby z tego więcej pożytku.

- Zaczęli działać, bo martwią się o wyspy Oceanii, które znikną pod wodą?

Nie tylko. Owszem, wyspy są ważne. W tej chwili władze Nowej Zelandii zastanawiają się, co zrobić z mieszkańcami Tuvalu, które na pewno zniknie pod wodą.

- Na pewno?

Na pewno, bo niektórych zmian nie da się już zatrzymać. Mieszkańcy Tuvalu muszą przenieść się na Nową Zelandię. Na naszych oczach powstaje...

4098

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]