Anna Szałapak: "Serca na rowerach. Piosenki do wierszy Ewy Lipskiej"

Niektórzy lubią poezję / niektórzy, czyli nie wszyscy / nawet nie większość wszystkich, ale mniejszość/ lubią poezję... (Wisława Szymborska). Propozycja Anny Szałapak to szczególny rodzaj poezji - poezja śpiewana. Bardzo trudny gatunek, bo z jednej strony uznający prymat słowa nad muzyką, z drugiej ubierający słowa w dźwięki i umieszczający je w muzycznej przestrzeni. W przestrzeni, która może (powinna) dopełniać słowo - naszkicowany obraz wypełniać kolorem. W przestrzeni, która nie może (nie powinna) zatracić swej muzycznej jakości i podporządkować się całkowicie słowu.

18.07.2004

Czyta się kilka minut

 /
/

Jedenaście wierszy - jedenaście piosenek, zarejestrowanych w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie w trakcie koncertu w dniu św. Walentego 2003 (!). Muzyka głównie autorstwa Andrzeja Zaryckiego, choć swą obecność na płycie zaznaczyli też Seweryn Krajewski (“Jeszcze przez chwilę być szczęściarzem") i Andrzej Sikorowski (tytułowe “Serca na rowerach" i “Coś zmienić w życiu chciałabym"). Akompaniament to gitara (Michał Nagy) i fortepian (Konrad Mastyło). Wydawałoby się, że nazbyt skromnie, ale nic bardziej mylnego. Cała trójka dobrze się wyczuwa - wspólnie narasta, trwa i zacicha wspólnie. Szczególnie, gdy głos Anny Szałapak przechodzi w szept i gdy ona się w ten szept chowa...

Na płycie odnajdujemy notę, że to piosenki “o życiu, o przemijaniu, o miłości". Ja dodam, że mówią też o nie-przemijaniu. Cała płyta jest kolejnym dowodem, że w świecie muzyki są postaci, których nazwiska stają się rozpoznawalnymi jakościami--wartościami. Anna Szałapak jest taką postacią. “To nic, że coś minęło...", jak śpiewa w jednej ze swych piosenek, bo dodaje zaraz: “my żyjemy jeszcze" i udowadnia, że jest klasykiem gatunku. Ciepło, spokój, kontemplacja, czasem wycofanie, czasem niepoprawny optymizm - to wszystko charakteryzuje jej śpiew. Cechy, których nie wypracujesz, nie nauczysz się - musisz przeżyć. Przemówią same.

“Niektórzy lubią poezję" - ja lubię.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2004