Wspaniała pani Ania

Kiedy szedłem z dziećmi po świadectwa, jeszcze świeciło słońce. Potem już tylko lało. Lało, kiedy pakowaliśmy rowery do samochodu. Lało, kiedy te same rowery układaliśmy na przyczepie, a dzieci wsiadały do autobusu. I leje teraz, kiedy córka zadzwoniła, że już nie chce być dłużej na obozie i mamy ją zabrać do domu (a nie minęły nawet dwie doby). Będzie lało jeszcze przynajmniej przez kilka najbliższych dni.

23.06.2009

Czyta się kilka minut

Wakacje to jest dla rodziców czas trudny. Dzieci są w domu, trzeba im szukać jakiegoś zajęcia, gdzieś wysłać, komuś upchnąć. Szkoła polska ma wiele wad, ale ma tę niewątpliwą zaletę, że zajmuje się dziećmi przez pięć dni w tygodniu od rana do wczesnego popołudnia. Gdzieniegdzie może trochę dłużej, ale u nas właśnie tak. W wakacje nie można liczyć nawet i na tę pomoc. Jeśli nie dysponuje się większą gotówką, jest się skazanym na inicjatywę tych, którym chce się organizować jakieś zajęcia w osiedlowych domach kultury, klubach sportowych i tak dalej. Nawet nie próbuję sobie wyobrażać, co się dzieje tam, gdzie nie ma takich możliwości. Płaczecie, że telewizor i komputer wychowują wasze dzieci? A macie pomysł, jak taniej zapełnić im wolny czas? O jasne, dać piłę i wyrzucić na podwórko. Załóżmy, że na waszym osiedlu jest podwórko (nie jest to już dziś takie oczywiste). Załóżmy nawet, że nie leje, a trawa podeschła na tyle, że można zagrać. Załóżmy wreszcie (bardzo optymistycznie i na wyrost), że udało się zebrać sześcioro dzieci, z których można stworzyć dwie trzyosobowe drużyny. Jak myślicie, długo będą grać? Powiem wam: będą grać dokładnie tak długo, jak polska reprezentacja w meczach o wszystko. To znaczy po kwadransie przestaną biegać i zaczną chodzić. Po następnym kwadransie ktoś rzuci pomysł, że zamiast chodzić bez sensu, lepiej iść do sklepu... Telewizor naprawdę wypada najtaniej.

Wakacje są po to, żeby rodzice przypomnieli sobie, jak bardzo są bezradni. To samo w sobie nie jest takie złe, bo każda lekcja pokory się przyda. Tyle że ta lekcja trwa dość długo, a możliwości urlopowe są, jakie są. Nie ma się co dziwić, że wielu z nas, rodziców, jest w czasie wakacji sfrustrowanych. To się objawia rozmaicie, czasem zabawnie, jak wtedy, gdy uda się wysłać dzieci na kolonię czy obóz i nagle nie wiadomo, co zrobić z wolnym czasem. Do kina? Do teatru? Znajomych odwiedzić? Wypadałoby odwiedzić, bo nasze życie towarzyskie to ruina. Ale może lepiej podgonić robotę, z którą jestem spóźniony jakieś pięć lat? A może sznurki w łazience naprawić? Człowiek miota się po domu, nie wiedząc, na co się zdecydować. I wtedy najczęściej okazuje się, że organizm domaga się tylko jednego: wyspać się. W ciągu roku śpimy, ale nie odpoczywamy. Teraz chcemy tak spać, żeby odpocząć. No więc kładziemy się spać wcześnie i... I budzi nas telefon, na przykład od córki.

Ale mam ładny wiersz na wakacje, naprawdę ładny. Pochodzi z tomu Piotra Matywieckiego "Powietrze i czerń". Nie ma tytułu.

na szlaku turystycznym

między Gubałówką a Czomolungmą

wyjmuje się niemowlę z wózka

i fotografuje na tle

kiedy po siedemdziesięciu latach

spojrzy na siebie -

nazwy gór będą zbędne

I mam jeszcze postscriptum. Córka przysłała właśnie esemesa: "Tato, pani Ania uspokoiła nas i jutro może zmienią mi domek".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2009