Wirtuoz, improwizator, kompozytor

Nawet najwięksi oponenci Nowowiejskiego w polskim środowisku nie mieli wątpliwości, że w dziedzinie organów jego wielkość jest bezdyskusyjna.

06.11.2017

Czyta się kilka minut

Feliks Nowowiejski przy organach w kościele salezjanów w Krakowie, 1940–1941 r. /
Feliks Nowowiejski przy organach w kościele salezjanów w Krakowie, 1940–1941 r. /

Po recitalu organowym w londyńskim kościele St Mary Aldermary 10 czerwca 1931 r. The Organ Music Society nadało Feliksowi Nowowiejskiemu honorowe członkostwo. Akt ten był ostateczną nobilitacją artysty i symbolicznym ukoronowaniem jego osiągnięć na niwie organistyki – jako wirtuoza, improwizatora i kompozytora, już wtedy autora dziewięciu organowych symfonii i pojedynczych, mniejszych utworów, niejednokrotnie nagradzanych na konkursach kompozytorskich w Polsce i za granicą.

Ukoronowaniem – lecz nie zwieńczeniem. Już bowiem po otrzymaniu tego zaszczytnego wyróżnienia Feliks Nowowiejski stworzy jeszcze cztery koncerty na organy solo i Poemat „In Paradisum” op. 61, będzie niejednokrotnie powoływany w charakterze eksperta do kolaudacji i odbioru nowych organów, a przede wszystkim, wykonując regularne recitale organowe, transmitowane na falach Polskiego Radia w latach 1927-39, będzie rozszerzał krąg miłośników organowych, ugruntowując przy tym swą pozycję najwybitniejszego mistrza organów w Polsce. Zresztą nawet najwięksi oponenci Nowowiejskiego w polskim środowisku muzycznym uważali, iż jego wielkość w tej dziedzinie jest bezdyskusyjna.

Symfonie w organach

Repertuar organowy artysty był niezwykle szeroki i obejmował całe spektrum muzyki organowej, od utworów Girolama Frescobaldiego (1583–1643) przez uwielbianego Johanna Sebastiana Bacha (1685–1750), romantyków: Césara Francka (1822–1890), Ferenca Liszta (1811–1886) aż po dzieła Maxa Regera (1873–1916) i Marcela Duprégo (1886–1971). Z tym ostatnim łączyła Nowowiejskiego szersza znajomość na niwie artystycznej. Legendarny francuski organista na jednym ze swych recitali w kościele Saint Sulpice w Paryżu w 1934 r. wykonał I Symfonię organową op. 45 nr 1 polskiego kompozytora. Tenże odwzajemnił mu się, umieszczając w 1936 r. w programie jednego ze swych radiowych koncertów „Drogę Krzyżową” op. 29 („Le Chemin de la Croix”) Duprégo.

Jaką zatem muzykę organową pozostawił w swej tece kompozytorskiej Feliks Nowowiejski, twórca wszechstronny? Autor, który – co należy do wyjątków w historii muzyki – obok dzieł na ten królewski instrument, tworzył także symfonie, koncerty instrumentalne, balety, operę, oratoria, msze, utwory chóralne...?

Owa wszechstronność, jak i niezwykle szeroka orientacja w repertuarze światowym nie pozostały bez wpływu na język muzyczny organowych dzieł twórcy „Roty”.

Muzyka ta, będąc mocno osadzona w polskiej tradycji, posiada cechy uniwersalne, czytelne i atrakcyjne zarówno dla wykonawcy, jak i słuchacza spoza granic naszej ojczyzny. Wyszła spod pióra wybitnego wirtuoza, więc takie same wymagania stawia przed organistą. Każdy, kto chce się zmierzyć z symfonią czy koncertem organowym Feliksa Nowowiejskiego, poza szerokopłaszczyznową wyobraźnią muzyczną i umiejętnością ukazywania wielkiej formy, musi dysponować znakomitą techniką gry, zwłaszcza pedałowej. Nożna klawiatura organów, w realizacji elementów wirtuozowskich, traktowana była przez polskiego mistrza na równi z manuałami – klawiaturami dla rąk, stąd ich realizacja nastręcza wyjątkowych trudności. Nota bene sam Nowowiejski posiadał nieograniczoną technikę pedałową, którą uwielbiał eksponować, niekiedy w sposób ostentacyjny, gdy wykonując solowe partie na nożnej klawiaturze, podnosił obie ręce, aby nikomu nie uszło uwagi, iż organista gra jedynie za pomocą stóp.

Mimo iż Nowowiejski pozostawił po sobie pojedyncze utwory mniejszych rozmiarów, z których – jak już wspomniano – niektóre były nagradzane, zaś trzy fantazje bożonarodzeniowe („Pasterka na Wawelu” op. 9 nr 1 , „Boże Narodzenie w prastarym kościele Mariackim w Krakowie” op. 31 nr 3, „Boże Narodzenie w Polsce” op. 31 nr 4) zdobyły popularność w Polsce i za granicą, najważniejszymi dziełami poświęconymi organom są dzieła cykliczne: dziewięć Symfonii organowych op. 45 oraz nieco późniejsze, lecz podobne w formie i konstrukcji, cztery Koncerty organowe op. 56. One stanowią kompendium sztuki kompozytorskiej i stylistyki muzycznej Nowowiejskiego, który nazywał je zresztą swym testamentem muzycznym.

Forma symfonii organowej, ukształtowana u schyłku XIX w. we Francji, nawiązywała do symfonii pisanych na orkiestrę symfoniczną. Organy budowane na przełomie XIX i XX w. pozwalały na realizację takich form ze względu na możliwości zarówno techniczne, jak i brzmieniowe: duża paleta barw, obejmująca głosy naśladujące instrumenty orkiestrowe, oraz krańcowa rozpiętość dynamiczna, od ledwie słyszalnego piano po imponujące fortissimo. W muzyce niemieckiej sama forma symfonii organowej nie zdobyła takiej popularności, jednakże elementy symfonicznego traktowania faktury organowej, odmiennej od polifonicznej tradycji bachowskiej, zaistniały w muzyce Maksa Regera oraz Sigfrida Karg-Elerta (1877–1933).

W symfonice organowej Feliksa Nowowiejskiego obie te wielkie tradycje znalazły interesującą syntezę. Z muzyki kompozytorów francuskich przejął Nowowiejski samą ideę i formę symfonii organowej oraz niektóre rozwiązania kolorystyczne i predylekcje do jednostajnej motoryki na dłuższych obszarach, co słyszalne jest w toccatach z III Symfonii (I część) i II Koncertu (III część) oraz Preludio z III Koncertu (I część). Natomiast z ducha muzyki niemieckiej wywodzą się struktury polifoniczne oraz charakterystyczne dla wielogłosowości formy, jak: passacaglia (III część V Symfonii), a przede wszystkim fuga (nie występuje jedynie w III, V i VIII Symfonii oraz III i IV Koncercie).

Czym zatem wyróżniają się symfonie organowe Feliksa Nowowiejskiego spośród innych utworów tego kręgu?

Przede wszystkim tematyką, inspiracjami i materiałem muzycznym.

U źródeł inspiracji muzycznych, stanowiących budulec tematyczny symfonii organowych polskiego twórcy, leży chorał gregoriański oraz pieśń kościelna, poza nielicznymi wyjątkami – polska. Jednym z tych wyjątków jest maryjna pieśń pochodzenia francuskiego „Po górach, dolinach”, będąca głównym tematem III Symfonii op. 45 nr 3 „De Lourdes”. Natomiast motywy polskich pieśni użyte są w II („Nie opuszczaj nas”), V („Kto się w opiekę”), VII („Twoja cześć, chwała”) i IX („Bogurodzica”) Symfonii oraz w III („Witaj, święta i poczęta”) i IV („Zwycięzca śmierci, piekła i szatana”) Koncercie. Nie można w tym miejscu pominąć wspomnianych fantazji bożonarodzeniowych, które oparte są na melodiach polskich kolęd: „Anioł pasterzom mówił”, „Gdy się Chrystus rodzi” oraz „Wśród nocnej ciszy”.

Chorał gregoriański, którego Nowowiejski, jako wychowanek ratyzbońskiej szkoły był wytrawnym znawcą, wybrzmiewa także zarówno w jego pojedynczych utworach, jak i w organowych Symfoniach (VI –„Pange lingua”, VIII – „Veni Creator”) oraz Koncertach (I – „Veni Creator”, II – Gloria z Mszy VIII „De Angelis”, III – Kyrie z Mszy XI „Orbis factor”, IV – „Gloria tibi Trinitas”).

To wszystko odróżnia symfonie Feliksa Nowowiejskiego od analogicznych form występujących w literaturze organowej pierwszej połowy XX w. Mimo iż wszyscy kompozytorzy muzyki organowej tego okresu we Francji byli – w odróżnieniu od Nowowiejskiego – organistami związanymi z Kościołem, w swych kompozycjach nie wykorzystywali pieśni kościelnej ani chorału gregoriańskiego w tak szerokim zakresie, jak czynił to polski twórca.

Muzyka opowiada

Jeszcze jednym wyróżnikiem dzieł organowych Nowowiejskiego na tle epoki jest programowość.

Muzyka programowa, w odróżnieniu od muzyki absolutnej, opartej wyłącznie na muzycznych zasadach konstrukcyjnych i wewnętrznej dramaturgii wyznaczanej przez napięcia harmoniczne, fakturalne i dynamiczne, oddaje za pomocą dźwięków treści pozamuzyczne (literackie, filozoficzne, religijne), nie cofając się niekiedy przed swoistym malarstwem brzmieniowym. Tutaj Nowowiejski na niwie organowej jest kontynuatorem idei romantycznych w muzyce i duchowym spadkobiercą Ferenca Liszta. Twórca programowego poematu symfonicznego jako pierwszy przeszczepił także programowość na grunt muzyki organowej, czego nie podjęli inni kompozytorzy z kręgu symfoniki organowej XX w.

Elementy programowości zwiastują już tytuły symfonii: III – „De Lourdes”, VII – „La Disputa”, VIII – „Mors mea – funeralia mea”. Charakter programowy mają również pojedyncze części cyklu symfonicznego: II – „Przed krucyfiksem w kościele Mariackim w Krakowie” (II część), III – „Le Miracle” (II część), IV – „Consolatrix afflictorum” (II część), V – „Stella matutina” (II część), VI – „Regina angelorum” (III część).

W tym miejscu nie można pominąć ostatniego utworu organowego Feliksa Nowowiejskiego: Poematu „In Paradisum” op. 61. Dzieło to, oparte na symbolicznych siedmiu słowach Chrystusa na krzyżu, stanowi pendant do wspomnianego cyklicznego dzieła Marcela Duprégo: tematyką „Le Chemin de la Croix” jest chronologicznie i w sposób epicki przedstawiona męka i śmierć Chrystusa, od wyroku Piłata po złożenie do grobu, zaś utwór Nowowiejskiego ogranicza się do lirycznego komentarza wydarzeń na Golgocie i wizji „wstąpienia na niebiosa” w ostatnim, ósmym ogniwie poematu.

Niezwykła wyobraźnia dźwiękowa i pomysły fakturalne Nowowiejskiego wpływają na ogromną komunikatywność tych programowych dzieł (lub ich programowych fragmentów). Dotyczy to zarówno mistycznej zadumy „Le Miracle” („Cud”), pięknie odmalowanego wschodu słońca w „Stella matutina” („Gwiazdo zaranna”), jak i ciemności oraz trzęsienia ziemi, towarzyszących śmierci Chrystusa na krzyżu, oddanych przez niskie tremolanda w VII ogniwie Poematu „In Paradisum” („Ojcze, w ręce Twoje powierzam ducha mego”).

Spektakularna weryfikacja

Zainteresowanie ogromną co do objętości i wartości spuścizną organową Feliksa Nowowiejskiego ma swój początek w pierwszej edycji jego dzieł wszystkich, która ukazała się nakładem Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, pod redakcją Jerzego Erdmana (1942–2000), znakomitego organisty i badacza dzieł organowych warmińskiego kompozytora. Wydanie to, niepozbawione błędów tekstowych, pozwoliło jednak zweryfikować obiegowe opinie o rzekomym braku wartości tej muzyki ze względu na jej wtórność, grandilokwencję i uwstecznienie w stosunku do języka muzyki XX w.

Następnym ważnym wydarzeniem było dokonanie przez Rudolfa Inniga nagrania organowych dzieł wszystkich Feliksa Nowowiejskiego w latach 1998–2015, dzięki czemu zasięg muzyki polskiego kompozytora przekroczył granice Polski.

Mimo tych spektakularnych wydarzeń propagowanie muzyki, która nie zaistniała szerzej w latach swego powstania, jest niezwykle trudne. Wymaga bowiem rewizji ustalonych już poglądów na muzykę organową pierwszej połowy XX w.

Za życia kompozytora jego symfonie wykonywało – poza samym autorem – jedynie kilku najlepszych polskich organistów (Oskar Hermańczyk, Józef Pawlak, Bronisław Rutkowski), ponieważ stopień trudności tych dzieł znacznie przekraczał możliwości przeciętnego organisty. Skutkiem tego również żadna oficyna wydawnicza nie była skłonna ponosić ryzyka wydania wielkonakładowego. Natomiast zdecydowanie religijna wymowa utworów organowych autora oratorium „Quo vadis” oraz ich późnoromantyczny język muzyczny w żadnym stopniu nie były spójne zarówno z estetyką, jak i ideologią obowiązującą w sztuce PRL.

Dlatego też do wielkich dzieł Feliksa Nowowiejskiego, zachowanych w manuskryptach, sięgali jedynie nieliczni organiści polscy – ci, którzy zdawali sobie sprawę z wartości tej muzyki. Obok wspomnianego już Jerzego Erdmana, do grona tego należą: Sebastian Adamczyk, Leon Bator, Otto Baron, Elżbieta Karolak, Gabriela Klauza, Feliks Rączkowski oraz piszący te słowa.

Dzisiaj, już w innej rzeczywistości, i politycznej, i estetycznej, czas dla muzyki organowej Feliksa Nowowiejskiego jest sprzyjający. Dzięki organizowanym w Poznaniu międzynarodowym konkursom organowym imienia kompozytora po jego muzykę sięga coraz więcej młodych muzyków, w których repertuarze utwory te pozostają, będąc często zalążkiem dalszych poszukiwań. Koniecznych, gdyż nie wydaliśmy aż takiej ilości wybitnych twórców muzyki, by pozwolić sobie na luksus rezygnacji z twórczości o wartości i objętości, jakimi odznacza się muzyka Feliksa Nowowiejskiego. ©

Autor jest organistą, organmistrzem, dyrygentem, publicystą. Koncertuje w Polsce i innych krajach Europy. Propagator i wykonawca dzieł organowych i symfonicznych Feliksa Nowowiejskiego, zajmuje się też badaniem jego twórczości.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 46/2017