Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nadzy i drżący w matni pożądania,
Zatopieni w żywicznej smole,
W mułach trzeciorzędu,
Odarci z tożsamości
W labiryntach czasu,
Jeszcze przed słowem i gestem
W sidłach pól zdumienia -
Zostaniemy na zawsze w tej kopalnej ciszy,
Wnykach bezpamięci.
Schwytani na uczynku,
Pochwyceni na myśli,
W potrzasku serca,
W pułapce czułości.
Konfesjonał
- Od kiedy wykrztusiłeś z siebie ten szloch,
pełen żalu nad sobą -
mówi mi moja Umarła -
od kiedy napisałeś te wiersze,
co to niby miały być o mnie
(a kto wie, może nawet i są) -
przestałeś w ogóle ze mną rozmawiać...
Może to i w porządku -
mówi mi moja Umarła -
tylko nie wiem, gdzie się podziało to wszystko,
co było ponad słowa?
Gdzie jest chłód, gdzie ciepło,
gdzie szorstka cierpkość dotyku,
smak i zapach dnia?
Gdzie jest grząska przelotność snów?
Suchość w ustach?
Ich nieokiełzanie?
Drzewa szumią nad wydrążonym kamieniem,
liście kleją się do oniemiałych liter,
w ich szeleście nie ma o mnie ani zgłoski...
W tym ich wietrznym szeleście...
Jest tam tylko niepewność zdrady-niezdrady,
tej - nie twojej, nie mojej,
tej - poza skalą niewierności.
Chyba bardziej mnie boli obojętność drzew -
mówi mi moja Umarła.
W bursztynowej komnacie
W bursztynowej komnacie -
poza zbłąkanym promieniem,
penetrującym ją warstwa po warstwie,
nie masz źródeł światła.
W bursztynowej komnacie
od jej roziskrzonych płaszczyzn
odbijają się echa wszystkich naszych lęków,
tylko w środku tkwi coś jak łza -
drobne ziarno niemego świadectwa,
może to łza starej kobiety,
która właśnie zasłania twarz przedramieniem,
albo starego człowieka
garbiącego się
pod ciężarem czyjegoś pochówku.
W bursztynowej komnacie,
w jej drobnoziarnistej niemocie
teologowie nadal szukają dowodów na własne istnienie,
tropiciele katastrof zgłębiają zakamarki okamgnień,
obłąkani poeci snują dawną przypowieść o niczym,
i moja umierająca na raka żona
dalej się upomina o marynarzy z “Kurska".
W bursztynowej komnacie
trwa braterstwo zmarłych.
W bursztynowej komnacie,
w atlantydach pamięci
wciąż ufamy, że nas odnajdą
poławiacze czasu.