Wiara jest życiem

Przed dwudziestu paru laty, jako pilny czytelnik wydawnictw drugiego obiegu, znalazłem w “Miesiącach" Kazimierza Brandysa, w zapiskach ze stycznia 1979 roku, wiadomość, że prof. Anna Świderkówna porzuciła katedrę filologii klasycznej, by wstąpić do klasztoru benedyktynek w Żarnowcu. Przejęła mnie ta wiadomość podwójnie: znałem bowiem niektóre książki Pani Profesor, zwłaszcza “Helladę królów", a gotycki klasztor w Żarnowcu, opustoszały w wieku XIX i po II wojnie przywrócony do wspólnotowego życia przez benedyktynki z Wilna, wydawał mi się miejscem wyjątkowym.
 /
/

A teraz czytam w “Chodząc po wodzie", że po owej wzmiance w “Miesiącach" jej bohaterka bardzo się na Brandysa rozeźliła. “Po pierwsze dlatego, że nigdy go nie upoważniałam do pisania o mnie takich rzeczy, a po drugie, jak już pisał, to mógłby przynajmniej sprawdzić, że nigdy nie miałam katedry filologii klasycznej! Rzuciłam wtedy nie katedrę, ale zakład papirologii!"... Biorąc zaś urlop z uczelni, nie mówiła dziekanowi, w jakim celu to czyni; tymczasem po druku tego fragmentu “Miesięcy" (o ile pamiętam, na łamach “Zapisu") “wieść rozeszła się szeroko"...

Zakończona po kilkunastu miesiącach próba życia klasztornego jest tylko jednym z epizodów tej dosyć niezwykłej książki. Niezwykłej - bowiem mamy do czynienia z rodzajem autobiografii duchowej, w której wypadki zewnętrzne, barwnie zresztą opisane, splatają się z życiem wewnętrznym opowiadającego i jego najgłębiej rozumianymi, religijnie zakorzenionymi wyborami. Anna Świderkówna, znawczyni antyku, badaczka papirusów, popularyzatorka wiedzy o epoce hellenistycznej, w ostatnich latach zdobyła rzesze czytelników dzięki swoim “Rozmowom o Biblii". U ich źródła były wykłady o Biblii rozpoczęte w roku akademickim 1983/84 na warszawskiej polonistyce i trwające do dziś. Ale przygoda z Pismem i z objawionym w nim Bogiem miała swój początek znacznie wcześniej i to ona właśnie wytyczała drogę przyszłej uczonej.

“Zanim zaczniemy rozmawiać o Pani życiu, chciałabym zapytać o zasady, jakimi Pani się kieruje. Co jest dla Pani najważniejsze?" - pyta Elżbieta Przybył. “Bóg. On jest sensem mojego życia - odpowiada jej rozmówczyni. - Widzisz, im człowiek jest starszy, tym jaśniej ten sens widzi. Zwykle ludzie patrzą na swoje życie z dość krótkiej perspektywy, najwyżej dziesięciu czy piętnastu lat. Ja mam perspektywę siedemdziesięciu, no, powiedzmy sześćdziesięciu pięciu lat świadomego życia. Z takiej perspektywy lepiej dostrzega się sens. Tak, Bóg jest dla mnie najważniejszy".

W innym zaś miejscu, opisawszy dzieje swego pobytu w Żarnowcu, zapytana, jak przyjęła decyzję władz zakonnych, które uznały, że nie ma powołania do życia klasztornego, prof. Świderkówna odpowiada: “Przecież w tej chwili rozumiem moje powołanie znacznie lepiej! Pobyt w klasztorze pozostawił we mnie przekonanie, że kariera naukowa nie jest najważniejsza! W tej chwili doskonale widzę, jak przez całe życie Pan mnie kształtował, przygotowywał do tego, co robię teraz. Po prostu wychowywał mnie w tym powołaniu. I to jest właśnie takie cudowne".

Książka, jak się rzekło, traktuje o biografii Anny Świderkówny, jednak otwarta zostaje rozmową fundamentalną, a od treści biograficznych oderwaną: rozmową o stworzeniu człowieka i relacji między nim a Bogiem. Potem dopiero zaczyna się opowieść o rodzinie, rodzicach, domu, latach szkolnych, wojnie, powstaniu warszawskim, studiach i papirologii, też zresztą przerywana nawrotami do tematów takich jak posłuszeństwo wobec Boga czy sens cierpienia.

Dom rodzinny nie był w tym przypadku miejscem, z którego wynosi się wzory postaw religijnych; ani ojciec, ani matka, pochodząca zresztą z rodziny ewangelickiej, nie byli praktykujący. “Pod koniec życia moja matka czasem do mnie mawiała: »A skądeś ty się u nas taka ulęgła«" - opowiada Anna Świderkówna. Bardzo ważny był natomiast obóz w Tatrach, zorganizowany tuż po wojnie przez Sodalicję Mariańską. “Mnie olśnił na dwa sposoby: po pierwsze, odkryłam, że można z Panem Bogiem żyć na co dzień, po drugie, zakochałam się w Tatrach... Przyjechał wtedy pewien ksiądz, który w górach miał wygłosić do nas konferencję. Pojechaliśmy na Kasprowy, poszliśmy na Liliowe i... Myślę, że jeżeli ktokolwiek z nas coś z tej konferencji zapamiętał, to tylko pierwsze zdanie: »Te góry mówią nam bardzo niewiele o Bogu...«. A było dokładnie na odwrót!".

Wtedy też przyszła uczona poznała ks. Bogdana Jankowskiego (dziś o. Augustyna, benedyktyna z Tyńca), swego przyszłego ojca duchowego. Co oznacza to pojęcie i na czym polega kierownictwo duchowe? Rozdział “Nigdy nie będę sama", który to szczegółowo tłumaczy, będzie, podejrzewam, dla niejednego czytelnika odkryciem nieznanego świata. Podobnie jak inny, “Prosto po krzywych ścieżkach", opowiadający o decyzji wstąpienia do klasztoru, o wspomnianym pobycie w Żarnowcu i o regułach życia zakonnego. Dobrowolne przyjmowanie wewnętrznej dyscypliny, kształtowanie siebie w zawierzeniu Bogu i w oparciu o wypracowane przez wieki formy życia duchowego - nie jest to rzecz dziś najpopularniejsza.

Zatrzymałem się na najważniejszym wątku “Chodząc po wodzie", pozostawiając czytelnikowi przyjemność odkrywania licznych rozsianych w książce anegdot. Na przykład o prababce-luterance, która uciekła ze szkoły dla misjonarek. Albo o liście, jaki kilkunastoletnia Anna napisała tuż przed wojną do wielkiego badacza antyku prof. Tadeusza Zielińskiego i o odpowiedzi, jaką od niego otrzymała. Nie wspominając już o przejrzystym wytłumaczeniu, na czym naprawdę polegał i czemu służył heroizm obrońców Termopil, ani o odpowiedzi na pytanie o największą frustrację związaną z powstaniem warszawskim. Było nią... wyzwolenie Paryża: “Widzisz, w Paryżu, też w sierpniu, wybuchło powstanie, które trwało parę dni. Kiedy Paryż został wyzwolony, byłam tak wściekła, że życzyłam mu, żeby się zamienił w kupę gruzów. Inna sprawa, że jak zobaczyłam Paryż, to doszłam do wniosku, że to dobrze, że ocalał"...

Temat frustracji powraca w rozmowie o papirologii; podczas pobytu w Egipcie odnalezione w muzealnej szafie bezcenne dokumenty okazywały się zawilgocone i zgniłe albo zżarte przez robaczki znęcone klejem, którym dyrektor muzeum poprzyklejał papirusy do tekturek. Więcej jest jednak o fascynacji, jaką badanie papirusów niosło. “Są wśród nich różne umowy, sprawozdania sądowe, listy prywatne i wiele innych dokumentów. Wszystkie pokazują życie na gorąco - jedną, niepowtarzalną chwilę, która gdyby ktoś jej nie zapisał, zginęłaby na zawsze. Te dokumenty ukazują świat starożytny w sposób znacznie głębszy niż dzieła antycznych historyków... Pokazują człowieka takiego jak ty i ja".

Wróćmy na koniec do tematu głównego. Czym jest wiara? “Ludzie po prostu nie odróżniają wiedzy od wiary - tłumaczy prof. Świderkówna. - Niektórym wydaje się, iż do religii, podobnie jak do ideologii, można człowieka przekonać, jeśli wyjaśni mu się wszystkie założenia. A to jest błąd podstawowy. Wiary nie można udowodnić. Czasem przychodzą do mnie ludzie, którzy krążą wokół wiary, wokół religii... Chcieliby przejść przez bramę, ale nie potrafią. Wydaje mi się, że zachowują się jak człowiek, który przyszedłby na basen i powiedział do trenera: »Bardzo chcę się nauczyć pływać. Niech mnie pan koniecznie nauczy. Ale nie wejdę do wody, póki nie będę umiał pływać«". “A zatem wiara jest decyzją?" - pyta Elżbieta Przybył. I słyszy odpowiedź: “Nie. Wiara jest życiem". (Wydawnictwo Znak, Kraków 2003, s. 264. W tekście liczne fotografie, na końcu indeks osób.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2003