Wartości a preambuła

Chrześcijaństwo od niemal dwóch tysięcy lat wywiera wpływ na cywilizację Europy. Zarówno w części kontynentu zdominowanej przez katolicyzm i protestantyzm, jak w tej, w której przeważa chrześcijaństwo wschodnie. Co jednak oznaczać może zapisanie tego faktu w preambule konstytucji europejskiej? - zastanawia się w RZECZPOSPOLITEJ (1.06) prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista, ekspert parlamentu III RP, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.

Trwanie ludzi przy przekonaniach religijnych oraz wynikających z nich normach etycznych i obyczajowych jest niezależne od unormowań prawnych. Prawdy wiary z natury nie mogą podlegać “ani negacji w trybie prawotwórczym", ani “prawnej afirmacji": nie można ich znieść, zmienić czy ustanowić wolą prawodawcy. Jeśli przywiązaniu ludzi do tych prawd coś dziś zagraża, to nie celowo wprowadzane regulacje prawne, lecz przekształcenia cywilizacyjne.

Oczywistym jest też, że wskazanie na chrześcijaństwo jako na jeden z podstawowych czynników kształtujących Europę jest powinnością intelektualną i moralną każdego, kto chce pozostać w zgodzie z prawdą. Przejawem ignorancji byłoby pominięcie roli chrześcijaństwa w podręcznikach historii czy traktatach filozoficznych. Inaczej jest jednak w przypadku aktów prawodawczych. Ich funkcją nie jest świadczenie prawdy o faktach, lecz normowanie ludzkich zachowań. Stąd “przepisy nakazujące, zakazujące czy dozwalające zachowania nie muszą być poprzedzane deklaracją, że są dyktowane przez te czy inne wartości. Wystarcza, iż wartości te stanowią istotną przesłankę podejmowanych przez ustawodawcę decyzji normatywnych. Przepisu: »kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności« nie trzeba poprzedzać wywodem, że życie jest tak cenną wartością, iż wymaga ochrony prawnej, i to ochrony, która wiąże się z odebraniem zabójcy innej wielkiej wartości, jaką jest wolność. Każdy domyśli się, że zarówno życie, jak wolność to wartości, do których ustawodawca przywiązuje wagę, a bardziej wnikliwy dojdzie do przekonania, iż życie jest przez ustawodawcę cenione wyżej niż wolność".

Ustawodawca decyduje się jednak czasem na otwarte wyłożenie (zwykle we wstępie do aktu normatywnego, czyli preambule) założeń aksjologicznych. Wstępy są najczęściej zbiorem wypowiedzi wspominających ważne wydarzenia z dziejów danej społeczności oraz deklaracji wartości, które ona ceni i pragnie urzeczywistniać. Tyle że jeśli preambuła ma znaczenie ideowe, wychowawcze, emocjonalne, a nawet sentymentalne, to jej znaczenie ściśle prawne jest znacznie mniejsze. Może być pomocna w wykładni zawartych w akcie przepisów. Ale wskazówek dostarcza w tym względzie niemal wyłącznie zawarty w preambule katalog istotnych społecznie wartości, natomiast fragmenty będące jedynie opisem faktów nie są pod tym względem użyteczne.

W przypadku projektu traktatu konstytucyjnego o faktach mówią zapisy: “Europa jest kontynentem, który zrodził cywilizację", “jej mieszkańcy napływający w kolejnych falach od pierwszych wieków ludzkości stopniowo rozwinęli wartości", “kulturalne, religijne i humanistyczne dziedzictwo Europy", “narody Europy, pozostając dumne ze swojej tożsamości narodowej i historii". Aksjologia ujawnia się zaś w zwrotach: równość ludzi, wolność, tożsamość narodowa, poszanowanie rozumu, nienaruszalne i niezbywalne prawa, poszanowanie prawa, dobro wszystkich, otwartość na kulturę, demokracja, przejrzystość życia publicznego, sprawiedliwość, solidarność, odpowiedzialność itp.

Genezy licznych idei i wartości, do których odsyła traktat, szukać trzeba w myśli chrześcijańskiej. Jeśli więc przyjąć, że część preambuły ma zostać poświęcona wspomnieniu faktów, nie powinno budzić oporu umieszczenie w niej także wzmianki o roli chrześcijaństwa w dziejach Europy - zaspokoiłoby to wymóg prawdy, zwłaszcza gdy obok wspominać się będzie inne, niechrześcijańskie, idee i tradycje. Jednak pominięcie informacji o dziejowej roli chrześcijaństwa nie miałoby większego znaczenia prawnego. Takie znaczenie mogłoby mieć ukształtowanie przepisów traktatu w izolacji czy w opozycji wobec wartości, które stanowią o przesłaniu aksjologicznym tej religii - lecz tego zarzutu traktatowi postawić się nie da. Wzmianka o chrześcijańskim rodowodzie cywilizacji europejskiej zaspokoić może także potrzeby emocjonalne ludzi, którzy przywiązują wielkie znaczenie do wystąpień o charakterze symbolicznym. Ale znowu: brak takiej wzmianki nie powinien skłaniać do negatywnej oceny traktatu, a w szczególności do opinii, że jego postanowienia nie są uprawomocnione, a zatem nie zasługują, by je szanować, gdy zostanie przyjęty przez narody Europy.

KB

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2004