„To nie człowiek, to »Kultura«"

Radość z odzyskanego śmietnika

27 lipca 1906. Jerzy Giedroyc urodził się w Mińsku Litewskim jako potomek zubożałej litewskiej rodziny książęcej (nie przywiązywał wagi do pochodzenia i deklarował się jako Polak, nie zaś spolonizowany Litwin). Był dzieckiem Ignacego i Franciszki ze Starzyckich. Ojciec był farmaceutą.

Miał dwóch braci: Zygmunt (1909-1973) po wojnie mieszkał w Polsce; Henryk (ur. w 1922 r.) towarzyszył Jerzemu w wojennej tułaczce, od '52 r. zajmował się w "Kulturze" administracją. Rodzice zginęli w Powstaniu Warszawskim.

1916. Uczy się w gimnazjum w Moskwie, gdzie zaskakuje go rewolucja bolszewicka. Powraca do Mińska. Całe życie będzie się fascynował kulturą rosyjską, w międzywojennej Warszawie bywał na spotkaniach emigrantów rosyjskich, gdzie poznał m.in. przyszłą żonę.

1919. Giedroyciowie zamieszkują w Warszawie na Marszałkowskiej, a gdy ojciec został kierownikiem apteki w szpitalu św. Łazarza - przenoszą się do służbowego mieszkania na Książęcej.

Wstępuje do gimnazjum im. Zamoyskiego i przyjaźni się ze Stanisławem Żeleńskim, synem Boya.

W salonie Boyów poznaje Witkacego, pod jego wpływem eksperymentuje z narkotykami. Zachwyca się twórczością Brzozowskiego i Żeromskiego - całe życie powtarzał, że jest "żeromszczykiem". Nie przepada za romantykami.

1920. Jako harcerz idzie ochotniczo na wojnę z bolszewikami i służy jako telefonista w Dowództwie Okręgu Generalnego Warszawa.

1922. Zamordowanie prezydenta Narutowicza budzi w nim pasje polityczne.

1924. Rozpoczyna studia prawnicze na UW (jego mistrzem był prof. Leon Petrażycki), w '30 r. studiuje też historię Ukrainy - "z przekory". Nawiązuje kontakty z działaczami ukraińskimi. By się utrzymać, pracuje w biurze reklamy Polskiej Agencji Telegraficznej. Działa w korporacjach studenckich.

1926. Zamach majowy. "Byłem piłsudczykiem, ale zarazem miałem bardzo mocne poczucie legalizmu. Legalizm zwyciężył. Pierwszego dnia wydarzeń, razem z kolegami, poszedłem do Belwederu - wspominał w "Autobiografii na cztery ręce". - Wchodziło się tam jak do młyna. Dano mi jakiś karabin i kazano stać na warcie. A Stanisław Grabski chodził od jednego z nas do drugiego i powtarzał: »Przecież to jest bez sensu, my nie możemy się tu utrzymać«. (...) Zrobiło to na mnie takie wrażenie, że nazajutrz wróciłem do domu. Wyleczyło mnie to zupełnie z parlamentaryzmu, pogłębiło nastawienie propiłsudczykowskie i przekonanie o konieczności rządów autorytarnych". W przyszłości spotka Piłsudskiego dwukrotnie. Zapamięta jego aforyzm, "który dopiero niedawno zrozumiałem (była mowa, ma się rozumieć,o ojczyźnie) - jak się nie ma marmuru, to się z gówna lepi monumenty".

1928. Działa w Stowarzyszeniu Myśl Mocarstwowa. Pracuje w biurze prasowym Rady Ministrów. Interesuje się młodzieżą wiejską i robotniczą.

1930. Kończy prawo. Przenosi się do ministerstwa rolnictwa i sekretarzuje ministrowi Leonowi Jancie-Połczyńskiemu. Poznaje Jerzego Stempowskiego. Kolejne stanowiska w ministerstwie: referat prasowy i zajmowanie się stosunkami z parlamentarzystami, sekretarz ministra Rogera Raczyńskiego. Interesuje się Hucułami. Poznaje Stanisława Vincenza.

1931. Poślubia Tatianę Szwecow (1911-2003), warszawską Rosjankę. Ich rozwód nastąpi w '37 r. We wrześniu '39 zabierze b. żonę do Bukaresztu, Tatiana będzie pomagać mu w kontaktach z marszałkiem Rydzem-Śmigłym. Po wojnie zamieszka w Londynie.

Rozstaje się z Myślą Mocarstwową i zakłada dwutygodnik "Bunt Młodych". Redakcja mieściła się na Szpitalnej 1. Nakład: 5-6 tys. Z "Buntem" m.in. współpracowali: Ksawery i Mieczysław Pruszyńscy, Adolf, Aleksander i Józef Bocheńscy, Stanisław Swianiewicz, Czesław Straszewicz, Wacław Zbyszewski, Stefan Kisielewski; publikowali: Andrzejewski, Rudnicki, Parnicki, Gałczyński. Wyznacznikiem linii pisma było nastawienie państwowe. "Bunt" głosił umiarkowany radykalizm społeczny i niezgodę na represje i polonizację mniejszości narodowych.

1934. Po zabójstwie ministra spraw wewnętrznych płk. Pierackiego nasilają się represje przeciw Ukraińcom. Gdy Aleksander Bocheński publikuje w "Buncie" artykuł sugerujący, że zabójstwo było prowokacją polityczną, premier Kościałkowski żąda posłania redaktora pisma do obozu w Berezie Kartuskiej. Gdy sprawa przycicha, Giedroyc przenosi się do ministerstwa handlu i przemysłu (urzędnik polityczny, zastępca naczelnika wydziału prezydialnego, w '39 r. naczelnik wydziału).

1935. Śmierć Piłsudskiego. Giedroyc poznaje syjonistę Włodzimierza Żabotyńskiego, przyjaźni się z publicystą Bernardem Singerem, zwolennikiem asymilacji.

1937. "Bunt" zmienia nazwę na "Polityka"; "uważaliśmy, że przestaliśmy być młodymi". Planuje wystawić kandydatów do Sejmu i stworzyć klub parlamentarny "Polityki". Wojna pokrzyżuje te plany.

1939. "Polityka" staje się tygodnikiem. Ostatni numer wychodzi 3 września.

Wojna

Wrzesień 1939. "Wojna nie była dla mnie zaskoczeniem". Z ministrem Antonim Romanem ewakuuje się na wschód. W Równem redaguje trzy numery wiadomości wojennych "Ostatnie telegramy". 17 września przekracza granicę rumuńską. Roger Raczyński, ambasador w Bukareszcie, zatrzymuje go jako prywatnego sekretarza. Do jego obowiązków należy m.in. łączność z krajem, będzie organizował powrót marszałka Rydza do Polski. Spotyka się z Lidią i Adamem Ciołkoszami i z Melchiorem Wańkowiczem, któremu pomoże wyjechać na Cypr. Podobnej pomocy udzieli Kazimierzowi Wierzyńskiemu.

1940. 4 listopada: likwidacja ambasady. Raczyński opuszcza Rumunię. Giedroyc zostaje szefem biura polskiego przy ambasadzie Chile, w grudniu zwolniony z placówki chilijskiej (Chilijczycy okażą się agentami gestapo), odtąd w sprawach polskich współpracuje z poselstwem angielskim.

1941. W lutym zmuszony do opuszczenia Rumunii. W Stambule zgłasza się do wojska.

W kwietniu w Hajfie wstępuje do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Po szkoleniu trafia do Egiptu i pod Tobruk.

1943. W marcu w Iraku pojawia się armia gen. Andersa, Józef Czapski proponuje Giedroyciowi pracę w Biurze Propagandy przy II Korpusie.

W czerwcu zostaje kierownikiem Redakcji Czasopism i Wydawnictw Wojskowych - reformuje pismo "Orzeł Biały", "Dziennik Żołnierza APW". W piśmie "W drodze" publikuje wiersze m.in. Artura Międzyrzeckiego i Władysława Broniewskiego. Poznaje Zofię Hertz (1910-2003).

1944. W styczniu otrzymuje stopień podporucznika czasu wojny. Latem usunięty z Propagandy za opublikowanie tekstu Jana Bielatowicza "Libia - Cassino". We wrześniu wysłano go do ośrodka szkoleniowego broni pancernej w Gallipoli.

1945. W lutym odkomenderowany do Sztabu Głównego Naczelnego Wodza w Londynie. W maju Anders mianuje go kierownikiem Wydziału Europejskiego w Dziale Kontynentalnym przy Ministerstwie Informacji. Likwiduje placówki ministerstwa na Bliskim Wschodzie.

Skarby w dziupli

1946. Pod koniec wojny planował organizowanie instytucji propagandowych na wypadek cofnięcia przez aliantów uznania rządowi polskiemu, ale nie zyskał poparcia przełożonych. "Różniłem się od dowódców politycznych i wojskowych, ponieważ uważałem, że czeka nas długa emigracja, a oni liczyli na następną wojnę lub na powrót do Kraju". Ale w lutym '46 r. gen. Wiśniowski w porozumieniu z rządem londyńskim powołuje w Rzymie Instytut Literacki, w październiku Anders mianuje Giedroycia dyrektorem tej agendy wojskowej.

W kwietniu Giedroyc odnajduje w Rzymie Gustawa Herlinga-Grudzińskiego - poznali się w II Korpusie. Z Ancony ściąga Zofię Hertz, z którą układa plan wydawniczy. Latem do zespołu dołącza Zygmunt Hertz (1908-1979). Pierwsze tytuły: "Legiony" Sienkiewicza, "Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego" Mickiewicza ze wstępem Herlinga i "Prometeusze" Stanisława Szpotańskiego. "Wybrałem ją świadomie jako przestrogę przed emigracją".

1947. W czerwcu Instytut postanawia wydawać pismo. "Pierwotnie »Kultura« miała być biletem wizytowym, kwiatkiem do kożucha i była pomyślana odpowiednio do tego jako kwartalnik raczej czysto literacki. Pierwszy numer przygotowaliśmy wespół z Gustawem" (po jego wydaniu Herling przeprowadzi się do Londynu i na wiele lat przerwie współpracę).

"»Kultura« pragnie uprzytomnić czytelnikom - czytamy w pierwszym zeszycie, w którym znalazły się teksty m.in. Marii i Józefa Czapskich, Andrzeja Bobkowskiego, Tymona Terleckiego - którzy wybrawszy emigrację polityczną znaleźli się poza granicami kraju ojczystego, że krąg kulturalny, którym żyją, nie jest kręgiem wymarłym. »Kultura« pragnie dotrzeć do czytelników polskich w kraju i wzmóc w nich wiarę, że wartości, które są im bliskie, nie zawaliły się jeszcze pod obuchem nagiej siły".

W związku z ewakuacją wojska polskiego z Włoch w październiku Instytut również musi opuścić Włochy. Powrót do Kraju nie wchodzi w rachubę. Podobnie przenosiny do Anglii, "bo jeśli mamy coś robić, to poza Londynem i poza skupiskami polskimi". W październiku Hertzowie organizują przeprowadzkę do Paryża.

W listopadzie przenoszą się do Maisons-Laffitte do domu przy avenue Corneille 1. "Żyliśmy bardzo skromnie. Prowadziliśmy wspólną kuchnię. Dopiero po wielu latach, kiedy sytuacja się nieco poprawiła, Zygmunt nabył za grosze używany samochód". Do '60 r. przepisywaniem tekstów, sprzątaniem i gotowaniem zajmowała się Zofia Hertz. Giedroyc nie miał życia prywatnego, rzadko opuszczał Lafit. Czapski: "To nie człowiek, to »Kultura«".

Przełom 1947-48. Pierwszy numer paryski. Przez lata nakład wahał się od 5 do 7 tys., plus kilkaset "miniaturek" wydawanych i przemycanych do Kraju od końca lat 70. (po '89 r. spadł do 3 tys.).

Giedroyc zaprzyjaźnia się z Andrzejem Bobkowskim. Do kręgu przyjaciół wejdą też: Zofia i Kazimierz Romanowiczowie (właściciele paryskiej "Libelli"), Adela i Władysław Żeleńscy (Władysław to bratanek Boya), fizyk austriacki Aleksander Weissberg-Cybulski. Redaktor pozyskuje dla pisma m.in. Wańkowicza i Stanisława Cata-Mackiewicza. Powróciwszy do Polski Cat będzie pisywał do "Kultury" jako Gaston de Cerizay, za co w '65. władze PRL wytoczą mu proces.

1948. Demobilizacja Jerzego Giedroycia, Zofii i Zygmunta Hertzów. Józef Czapski i Maria Czapska zamieszkują w domu w Maisons-Laffitte.

Bobkowski osiedla się w Gwatemali. Giedroyc będzie jego mentorem i przyjacielem. "Wierzył w Bobkowskiego pisarza - pisze Jan Zieliński we wstępie do ich korespondencji. - Prowadził z nim przyjazną walkę o to, by Bobkowski znów zaczął pisać". Wyda jego "Szkice piórkiem" (1957) i "Coco de Oro" (1970).

W grudniowej "Kulturze" reportaż Janty-Połczyńskiego "Wracam z Polski" - generał Anders zakazuje kolportażu pisma w Londynie. Giedroyc opublikował reportaż, "by uprzytomnić sobie i emigracji, że czas płynie i że nie tylko obecna rzeczywistość polska odbiega od rzeczywistości z 1939 roku, ale że przemiany, jakie zachodzą w kraju, pozostawiają swoje piętno, nawet psychiczne - czy nam się to podoba, czy nie". Zrywa więzi z wojskiem i wydaje Jantę na koszt własny. Afera ta upewnia go co do nieuniknionych konfliktów z Londynem, przecinającym więzi z Polską powojenną i nieuznającym nowych granic - "Kultura" zaś uzna, że Lwów jest miastem ukraińskim, Wilno - litewskim.

Pismo ma kłopoty finansowe. W 1949 r. Czapski wybiera się do USA, a w 1955 r. do Ameryki Płd. - zarabia na odczytach. W USA spotyka Czesława Miłosza, zapewniając go, że w razie kłopotów może liczyć na "Kulturę".

Giedroyc chce oddziaływać na Kraj. "Nasz stosunek wobec rzeczywistości polskiej nie był jednoznacznym i bezwarunkowym odrzuceniem. (...) Nigdy nie agitowaliśmy przeciw powrotowi czy za powrotem".

1949. Władze francuskie wydają licencję na "Kulturę", zespół uzyskuje status uchodźców politycznych - Redaktor zachowa go do śmierci.

1950. Juliusz Mieroszewski zostaje stałym współpracownikiem "Kultury". Na jej łamach jako "Londyńczyk" sformułuje wizję polityki polskiej wobec Ukrainy, Białorusi i Litwy, jego artykuły odegrają ważną rolę w normalizacji stosunków polsko-niemieckich, "kto wie - pisze Krzysztof Pomian - czy nie równie ważną, co słynny list biskupów, który zresztą wyprzedziły o dziesięć lat".

1950. "Szanowny Panie, doszła mnie wiadomość - pisze Witold Gombrowicz - że Pan zapytywał o mój adres; ja również od dawna pragnę się z Panem skomunikować. Napisałem ostatnio dramat pt. »Ślub«. Teraz zaś, prawdopodobnie już w przyszłym miesiącu ukończę powieść pt. »Trans- Atlantyk«''. "Bardzo się cieszę z nawiązania kontaktu" - odpowiada Redaktor. W '53 r. wyda dramat i powieść, później zachęci Gombrowicza do pisania "Dziennika". "Gombrowicz odnalazł w Giedroyciu pokrewną duszę - pisze Andrzej St. Kowalczyk we wstępie do ich korespondencji. - Obaj przyszli dokonać rewolucji; pierwszy estetycznej, drugi - politycznej".

W czerwcu Giedroyc i Czapski znajdują się w gronie założycieli Kongresu Wolności Kultury, powołanego w Berlinie.

We wrześniu Giedroyc pisze do Konstantego Jeleńskiego, którego znał z opowieści Czapskiego, proponując przyłączenie się do zespołu "Kultury". Jeleński propozycji nie przyjmuje, ale posyła tekst "Apokalipsa i perspektywa"; do Paryża przeprowadzi się, gdy zamieszka tam jego towarzyszka życia, malarka Leonor Fini. Dzięki Giedroyciowi i Czapskiemu w '52 r. Jeleński zostanie członkiem sekretariatu Kongresu Wolności Kultury. Będzie czołowym krytykiem i eseistą "Kultury" oraz współtwórcą międzynarodowej sławy Gombrowicza.

1951. W lutym Miłosz opuszcza ambasadę PRL w Paryżu i ukrywa się "na Korneju". Po opublikowaniu w "Kulturze" artykułu "Nie" staje się celem ataku londyńskich "Wiadomości". Giedroyc broni Miłosza: "Jesteśmy odcięci od Polski (...) W takich warunkach trudno jest oceniać motywy postępowania, intencje, granice odpowiedzialności, zasług i win, a także sumy nadziei i złudzeń, które były motorem postępowania ludzi przybywających do nas z kraju (...) Przeciwstawmy się kategorycznie tendencjom pewnych kół emigracyjnych, które hołdują prostackiemu poglądowi, że kiedyś wszystkich Polaków w kraju podzieli się bez reszty na dwie kategorie: męczenników i kolaboracjonistów. Sąd o nowych emigrantach musi być wydany w pierwszym rzędzie na podstawie ich działalności i zachowania na emigracji. (...) Jeżeli nowo przybyły emigrant współpracował aktywnie z reżymem, mamy prawo oczekiwać od niego, że przedstawi swą sprawę publicznie. Nie mamy jednak prawa domagać się od niego upokarzających »pokajań« na wzór procesów sowieckich". Między Redaktorem i Miłoszem panował dystans, ale "jest naszym obowiązkiem zajęcie się nim, nie zważając na jego złośliwości i na wypowiedzi określające drukowanie na emigracji jako składanie skarbów do dziupli; ostatecznie ta dziupla okazała się całkiem skuteczna i to nie tylko dla niego".

Miłosz odegra ważną rolę w kształtowaniu literackiego oblicza "Kultury". W '58 r. Giedroyc z Jeleńskim chcieli go "zalansować" do Nobla, w '80 r. Redaktor z zachwytem przyjął wiadomość o Noblu dla autora "Ocalenia" i uczestniczył w uroczystościach w Sztokholmie.

Świeckie Lourdes

1953. Pierwsze tomy Biblioteki "Kultury": "Ślub" i "Trans-Atlantyk" Gombrowicza, "Zniewolony umysł" Miłosza, "Rok 1984" Orwella. Do śmierci Redaktora ukaże się w niej 512 pozycji, w tym 133 numery "Zeszytów Historycznych". Największy nakład - 15 tys. egzemplarzy - osiągnie "Doktor Żiwago" Pasternaka w przekł. Pawła Hostowca, czyli Jerzego Stempowskiego (wiersze w przekładzie Józefa Łobodowskiego).

1954. Instytut przegrywa proces z właścicielem "Korneju", który zażądał olbrzymiego czynszu. Sąd orzeka eksmisję. Za radą Berenbaua Giedroyc prosi czytelników o zbiórkę na kupno nowego domu (pieniądze pożyczą Edward Berenbau, hr. Stefan Zamoyski, markiz Gilles de Boisgelin oraz chilijski milioner Arturo Lopez). W grudniu - przeprowadzka na avenue de Poissy 91.

1955. Pierwsi goście z Kraju: Kott, Rudnicki, Broniewski. "Wszyscy pluli na ustrój". Z Dobraczyńskim Giedroyc rozmawia o "Tygodniku Powszechnym", przejętym w '53 r. przez PAX. Jedzie do Berna, by spotkać się z przebywającą u Jerzego Stempowskiego Marią Dąbrowską, która w przyszłości odwiedzi też siedzibę "Kultury". Początek serii "Dokumenty".

W odpowiedzi na list 48 postaci polskiego życia kulturalnego (m.in. M. Dąbrowska, K. Estreicher,

J. Krzyżanowski, A. Słonimski, P. Jasienica, J. Zawieyski) do polskiej emigracji politycznej, wystosowanego w ramach uruchomionej przez władze kampanii repatriacyjnej, Jerzy Giedroyc zaprasza sygnatariuszy "na przyjacielską pogawędkę do Maisons-Laffitte". Zaproszenie wzbudza gwałtowne polemiki, aż do posądzeń "Kultury" o "zejście z drogi niepodległościowej", tym bardziej że zbiega się ze spektakularnym powrotem premiera Hugona Hanke (w rzeczywistości agenta bezpieki) z Londynu do Warszawy. Do spotkania w końcu nie dochodzi, reżyserowana z Warszawy akcja "powrotowa" (mimo powrotów m.in. Stanisława Cata Mackiewicza, socjalisty Adama Szczypiorskiego, a w późniejszych latach narodowca Jerzego Zdziechowskiego czy Melchiora Wańkowicza) kończy się porażką.

1956. Giedroyc: "Październik przeżywaliśmy z przesadnymi nadziejami. Wierzyliśmy, niestety, w liberalny komunizm". Udziela Gomułce kredytu zaufania, który cofnie po zamknięciu "Po prostu" w '57 r.

Do Lafitu wybiera się Sławomir Mrożek: "Towarzyszył mi strach. Dziesięć lat w Polsce Ludowej zrobiło swoje. Już kiedy wsiadaliśmy do pociągu jadącego do Maisons-Laffitte, poczułem się nieswojo. Opanowało mnie niedorzeczne uczucie, że ktoś nas śledzi". Giedroyc wspominał, że większość gości pielgrzymująca do owego - jak to określił Leopold Unger - "świeckiego Lourdes" czuła się śledzona, pewna, że w Laficie istnieje podsłuch - nie istniał.

Po '68 r. Mrożek zacznie publikować w "Kulturze", ale Redaktor pozostanie dla niego taki jak

w '56 r.: "nieprzemakalny". "Nakazywał niezmienny szacunek do siebie i nie pozwalał się zbliżyć do siebie. I takim pozostał dla mnie do końca życia".

1957. Pierwsze po wojnie spotkanie z Kisielewskim, który w powieści "Sprzysiężenie" sportretował Giedroycia jako Geysztora. Kisiel będzie wielokrotnie publikował w "Kulturze", a w Bibliotece "Kultury" wyda kilka powieści pod pseudonimem Tomasz Staliński. Giedroyc spotyka się też z Jerzym Turowiczem oraz Stanisławem Stommą i Jerzym Zawieyskim, posłami Koła Poselskiego Znak, któremu zarzucał oportunizm. W '62 r. Kisiel będzie w "Kulturze" bronił środowiska "Tygodnika" i "Znaku".

Latem pojawia się młodzież z STS: Osiecka, Abramow-Newerly, Drawicz, Markuszewski, i aktorzy Bim-Bomu: Cybulski i Kobiela. Pojawiają się też rewizjoniści: Strzelecki, Beylin, Lipski, także Jerzy Wiatr ("twardy komunista") i Wiesław Górnicki (w latach 80. apologeta stanu wojennego).

Ataki "Trybuny Ludu": "Nad naszą granicą, wzdłuż Odry i Nysy, stałyby dywizje odwetowego Wehrmachtu. Te dywizje - to pierwszy punkt programu budowy »demokratycznego socjalizmu« w wydaniu pana Mieroszewskiego".

1958. Marek Hłasko otrzymuje zaproszenie Instytutu i w lutym zamieszkuje w Laficie. "To po prostu chłopiec - pisze Giedroyc do Bobkowskiego - skrzywdzony i nieszczęśliwy chłopiec, który się zbuntował. Osobiście bardzo miły". Giedroyc wyda m.in. "Cmentarze" i "Następny do raju".

Hanna Rewska z Klubu Krzywego Koła skazana na 1,5 roku więzienia za kolportaż "Kultury".

1959. Wychodzi "Rozstrzelane odrodzenie", antologia ukraińska pod red. Jurija Ławrynenki.

1960. Numer "Kultury" po rosyjsku - z tekstami m.in. Mieroszewskiego, Miłosza, Czapskiego i Abrama Terca (Andriej Siniawski). Numer szmuglowano do ZSRR. W '61 r. Instytut wyda "Opowieści fantastyczne" Terca ze wstępem Wata. Opublikuje też Nikołaja Arżaka (Julij Daniel). W '65 r. władze ZSRR zdemaskują obu pisarzy i wytoczą im proces. Siniawski zostanie skazany na 7 lat łagru, Daniel na 5. Giedroyc zorganizuje kampanię w ich obronie, Siniawski będzie zwolniony przedterminowo i otrzyma zgodę na wyjazd z ZSRR. Kolejne zeszyty rosyjskie ukażą się w '71 i '81 r.

1961. 26 czerwca umiera Bobkowski. "Jego śmierć, obok śmierci Juliusza Mieroszewskiego, była dla mnie najcięższą stratą osobistą".

1962. Ukazują się pierwsze "Zeszyty Historyczne".

W kraju - Hanna Rudzińska skazana na rok więzienia za współpracę z "Kulturą".

1964. "Kultura" nagłaśnia w prasie zachodniej list 34, protest krajowych intelektualistów przeciw cenzurze. Giedroyc organizuje pomoc materialną dla pozbawionych możliwości zarobkowania sygnatariuszy listu.

Adam Michnik po raz pierwszy w Laficie. "Stosunki z nim były z miejsca bardzo serdeczne. Mogę nawet powiedzieć, że mnie fascynował" - wspominał Giedroyc.

Początek serii "Archiwum Rewolucji".

1967. Zamknięcie Kongresu Wolności Kultury.

1968. Mrożek protestuje w "Kulturze" przeciw inwazji wojsk Układu Warszawskiego i okupacji Czechosłowacji. Październikowy zeszyt poświęcono Praskiej Wiośnie. W '69 r. ukaże się numer w języku czeskim i słowackim.

1969. Nowi współpracownicy: M. Broński (Wojciech Skalmowski), Adam Kruczek (Michał Heller), który przez lata prowadził przegląd "W sowieckiej prasie".

Aresztowanie "taterników": Małgorzaty Szpakowskiej, Marii Tworkowskiej, Jakuba Karpińskiego, Macieja Kozłowskiego, Krzysztofa Szymborskiego, oskarżonych o szmuglowanie do kraju wydawnictw Instytutu Literackiego. W ich procesie zapadną surowe kary - Kozłowski skazany zostanie na 4,5 roku więzienia, Karpiński na 4 lata, Tworkowska i Szymborski - na 3,5 roku, Szpakowska - na 3.

14 czerwca umiera Hłasko, 24 lipca - Gombrowicz, 4 października - Stempowski.

Polska leży nad Sekwaną

1970. Nowi współpracownicy: Leopold Unger (Brukselczyk), a wkrótce także Leszek Kołakowski. Kołakowski - wspominał Giedroyc - wniósł do "Kultury" "bardzo dużo jako publicysta. Wniósł również bardzo dużo zarówno w dziedzinie filozofii, jak w zakresie stosunku do Kościoła; jego sceptycyzm jest bardzo orzeźwiający. Śledziłem uważnie jego wcześniejszą twórczość, a »Główne nurty marksizmu« uznałem od razu za rzecz wielkiej wagi i zależało mi na jej wydaniu".

1971. W czerwcowym zeszycie pierwsze fragmenty "Dziennika pisanego nocą" Herlinga-Grudzińskiego.

Kolejny proces współpracowników - Laco Mravec skazany na 3 lata więzienia, Agnieszka Holland (w latach 80. zrealizuje dokument o "Kulturze") - na 1,5 roku z zawieszeniem, Helena Stachova - rok z zawieszeniem.

1972. 25-lecie "Kultury". "»Kultura« włączała się i zamierza włączać we wszystko - pisze Czapski - co wzbudzić może poczucie odpowiedzialności, co aktywizuje politycznie społeczeństwo. Każdy kryzys ustroju totalitarnego może być próbą krystalizacji trwałej opozycji. Ambicją »Kultury« jest być jednym z punktów zbiorczych tej opozycji, bynajmniej nie jedynym. »Kultura« przeciwstawia się również wszystkim sądom i wyrokom skorupkowym, dając możliwość wypowiedzi i współudziału we wspólnej walce nawet swoim przeciwnikom. (...) »Kultura« do niedawna docierała prawie wyłącznie do sfer intelektualistów, dziś - pod wpływem wypadków grudniowych (...) chce dotrzeć do inteligencji pracującej, która mogłaby jej zapewnić skromny choćby i cząstkowy kontakt z robotnikami (...) Polska, o którą walczy »Kultura«, nie jest utopią".

1974. Wydalony z ZSRR Sołżenicyn zaprasza w listopadzie Giedroycia i Czapskiego do Zurychu, podczas spotkania dyskutują o Polsce. Wcześniej Instytut wydał "Krąg pierwszy" i "Oddział chorych na raka", a od '74 r. publikuje "Archipelag Gułag" (w przekładzie Michała Kaniowskiego, czyli Jerzego Pomianowskiego).

Giedroyc, Czapski i Herling wchodzą do redakcji "Kontynentów", rosyjskiego kwartalnika założonego w Paryżu przez Władimira Maksimowa. "Jeszcze w Rosji - wspominał Maksimow - otrzymałem specjalny numer rosyjskiej »Kultury«. (...) Ujrzałem w »Kulturze« bliskie mi pismo... moje własne pismo. Dlatego też gdy znalazłem się na Zachodzie i nosiłem się z zamiarem wydawania »Kontynentu«, w pierwszym rzędzie zwróciłem się (a było to również życzeniem Sołżenicyna) do Giedroycia, Czapskiego i Herlinga-Grudzińskiego". Znajomość z działaczami rosyjskimi zaowocuje publikowaną w "Kulturze" w '70 r. deklaracją rosyjskiej emigracji o stosunku do Polski i w '80 r. oświadczeniem pisarzy rosyjskich w sprawie Katynia.

1975. Wywiad dla "Aneksu", na życzenie Redaktora publikowany dopiero w '86 r. "Nie ma wśród intelektualistów zainteresowania robotnikami" - twierdzi na rok przed powstaniem Komitetu Obrony Robotników. "Od kiedy datuje się Pańska wiara w robotników?". "To nie jest żadna wiara, to jest znajomość mechanizmu, który działa od XIX wieku. Rewolucje robią robotnicy, nikt inny. A rewolucja zwycięża, jeśli popiera ją inteligencja".

1976. Władze PRL represjonują protestujących przeciw zmianom Konstytucji i robotników manifestujących przeciw podwyżkom cen żywności. "Kultura" publikuje m.in. list otwarty Kuronia do Berlinguera i list Andrzejewskiego do polskich robotników.

Powstaje KOR. "Jego zasługi historyczne są ogromne - wspominał Redaktor - jako pierwszy przełamał strach przed wystąpieniem z podniesioną przyłbicą przeciw władzy komunistów. Największym błędem KOR-u było to, że ograniczał się do chwili bieżącej. Nigdy nie chciał zastanawiać się nad przyszłością Polski".

21 czerwca umiera Mieroszewski. "Był dla mnie najważniejszym partnerem dialogu. Jedynym, z którym byłem tak bardzo otwarty. Nikt mi go nie zastąpił. Po jego śmierci w pewnym sensie zostałem sam".

1977. Inspiruje deklarację w sprawie niepodległości Ukrainy, podpisaną przez działaczy polskich, czeskich, węgierskich i rosyjskich.

Czytelnicy "Kultury" wpłacają na Fundusz KOR, a także na rzecz innych krajowych inicjatyw - Polskiego Porozumienia Niepodległościowego, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Konfederacji Polski Niepodległej, Towarzystwa Kursów Naukowych, Niezależnej Oficyny Wydawniczej NOWA.

1979. 5 października umiera Zygmunt Hertz.

1979. "Wybór Jana Pawła II (...) nie jest, moim zdaniem, datą zwrotną w historii Polski - mówił w "Autobiografii". - Pielgrzymki papieża do Polski odegrały niewątpliwie wielką rolę, ale nie była to rola zasadnicza. To nie papież spowodował przełom w Polsce. Grunt pod »Solidarność« przygotował KOR wraz z wszystkimi tymi młodymi ludźmi, którzy działali w Gdańsku".

1980. "Polski Sierpień będzie datą graniczną, taką, która pozwala mówić: »do sierpnia 1980«, »od sierpnia 1980«" - czytamy w tekście podpisanym przez Redakcję. "Kultura" przypomina o powstaniu węgierskim i Praskiej Wiośnie, apelując, by Polacy nie przekroczyli granicy, która uruchomi "fatalną sprężynę".

"Kultura" i czytelnicy wpłacają na pomoc dla strajkujących i na "Solidarność".

W październiku Miłosz otrzymuje Literacką Nagrodę Nobla.

1981. 10 czerwca umiera Maria Czapska, autorka "Europy w rodzinie" i "Szkiców Mickiewiczowskich".

"O północy 12 grudnia rozpoczęła się jeszcze jedna polska tragedia narodowa. Rozległy się dzwonki do mieszkań, zaczęto aresztowania na skalę nie mniejszą niż w którymkolwiek okresie okupacji hitlerowskiej - na skalę podobną do tego, co działo się na wschodnich obszarach Rzeczypospolitej po 17 września 1939 - czytamy w redakcyjnym tekście, w styczniu '82 r. - Rozpoczął się gigantyczny pogrom największej w dziejach polskiej organizacji - »Solidarności« (...). »Normalizacja«, a właściwie pacyfikacja, nie rozwiąże żadnego spośród problemów i konfliktów, które wywoływały dotychczas ferment w społeczeństwie polskim i doprowadziły do przemian w lecie 1980 roku; przeciwnie, dodaje do nich nowe i ostrzejsze. Przyduszenie płomienia gniewu podnosi zarazem jego ciśnienie. Następny wybuch może okazać się krwawszy od pierwszej chwili. (...) Polacy mają przed sobą okres nowej, wielkiej próby moralnej i politycznej".

1982. Giedroyc organizuje kampanię na rzecz przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowego Nobla.

Z inicjatywy Jeleńskiego i przy udziale Redaktora rusza Fundusz Pomocy Niezależnej Literaturze i Nauce Polskiej.

1983. W odpowiedzi na teksty Seweryna Blumsztajna i Aleksandra Smolara, którzy w "Kontakcie" polemizowali z Giedroyciem i Herlingiem, głosząc, że emigracja ma pełnić służebną rolę wobec opozycji w Kraju ("najbardziej interesują nas sprzęt i pieniądze", "politykę polską można prowadzić tylko w Polsce"), "Kultura" (nr 12) odpowiada: "Nikt nie jest tak szalony, by układać tu gotowe programy dla kraju. Nie znaczy to jednak, by nie można było z emigracji inspirować i orientować w jakiejś mierze walki o niepodległość. (...) Przez wiele lat bezpośrednio powojennych niektórzy nasi przyjaciele w kraju przypominali nam, że »Polska leży nad Wisłą«. Potem nauczyli się dostrzegać ją od czasu do czasu także nad Sekwaną. W walce o niepodległość stosunki kraj-emigracja muszą się układać na zasadzie elastycznego partnerstwa, a nie jednostronnej »służebności« emigracyjnej, która w »grzesznym poczuciu oderwania od kraju« główną, jeśli nie jedyną rację swojego bytu upatruje w dostawie »sprzętu i pieniędzy«".

1987. 4 maja umiera Jeleński.

W maju Giedroyc uczestniczy w zebraniu programowym Sekcji Polskiej Radia Wolna Europa.

1988. W grudniu spotyka się z goszczącym w Paryżu Wałęsą.

Dziurawy parasol

1989. W maju Instytut pierwszy raz uczestniczy w warszawskich Targach Książki. Giedroyc otrzymuje nagrodę polskiego PEN Clubu za wybitne zasługi dla piśmiennictwa polskiego.

"Kultura" zachowuje dystans wobec Okrągłego Stołu. "Giedroycia zawiódł nos - mówił Jerzy Turowicz Ewie Berberyusz - kiedy wydrukował rozmowę Czabańskiego z Wyszkowskim o zdradzie »okrągłego stołu«".

1991. W lutym odmawia przyjęcia dyplomu od ministra spraw zagranicznych RP Krzysztofa Skubiszewskiego za zasługi w upowszechnianiu kultury polskiej za granicą w '89 r.

W listopadzie w Bibliotece Polskiej w Paryżu otrzymuje doktorat honoris causa UJ. Rok później

- Nagrodę Kisiela przyznawaną przez "Wprost". "Mnóstwo osób w Polsce twierdzi, że wychowało się na »Kulturze«, ale ja mam poczucie, że takie wypadki są nieliczne. Pisze się nam laurki, w których przebija ton przemówienia pogrzebowego. »Kultura« przenikała do Polski. Ale przenikanie i wpływy - to dwie różne rzeczy".

1992. Od stycznia Oficyna Wydawnicza Pomost zaczyna wydawać w kraju "Kulturę" i "Zeszyty Historyczne" (w tym reedycję "ZH" od nr 1 do 100).

"Czy przypuszczał Pan, że dożyje do upadku komunizmu i odzyskania przez Polskę niepodległości?" - pyta Krzysztof Pomian ("Kultura" nr 12). Giedroyc: "Byłem od bardzo dawna przekonany, że imperium sowieckie upadnie i że wskutek tego Polska odzyska niepodległość. Nie przypuszczałem jednak, że to może nastąpić tak szybko i jeszcze za mego życia. W wydarzeniach z lat 1989-91 największą radość sprawiła mi postawa społeczeństwa: niezmiernie jednolita, zdecydowanie antykomunistyczna i gotowa do największych poświęceń. Ta postawa niestety nie tylko nie została wykorzystana, ale przeciwnie, zmarnowana. Największym rozczarowaniem była dla mnie postawa nowej elity politycznej". Krytykuje dekomunizację i "Solidarność": "Najwyższy czas, by odłożyć »Solidarność« do archiwum, a nie traktować jej jak dziurawego parasola, pod którym chce się chować różne rzeczy". W innych wypowiedziach krytykuje Unię Wolności.

1993. 12 stycznia umiera Czapski.

W Czytelniku wychodzi pierwszy tom "Archiwum »Kultury«": wybór korespondencji Giedroycia z Gombrowiczem. W następnych latach ukaże się korespondencja z Bobkowskim, Jeleńskim, Mieroszewskim, Wańkowiczem, z emigracją ukraińską.

"Liczę na demokratyczną lewicę" - mówi Giedroyc przed wyborami parlamentarnymi ("TP" nr 38).

1994. Odmawia przyjęcia orderu Orła Białego.

Wychodzi "Autobiografia na cztery ręce", w której Redaktor wyznaje, że zmarnował życie: "Mówię nie o ambicjach, ale o życiu czysto osobistym. Wszystko, co zrobiłem, zrobiłem kosztem życia osobistego, którego nie mam. Bywa to niekiedy dość dokuczliwe. Przypuszczam jednak, że nie umiałbym żyć inaczej".

Ukazuje się ostatnia literacka książka w Bibliotece "Kultury" - tom wierszy Wacława Iwaniuka.

1995. Z inicjatywy Marka Krawczyka, wydawcy krajowej wersji "Kultury" i "Zeszytów", w Warszawie powstaje Towarzystwo Opieki nad Archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu.

Przed wyborami prezydenckimi Giedroyc zachęca wyborców, by odrzucili kandydaturę zarówno Wałęsy, jak i Kwaśniewskiego.

1996. W styczniu Aleksander Kwaśniewski z wizytą w Laficie. "Czemu Pan tak nagle polubił postkomunistów?" - pyta Redaktora Krzysztof Burnetko ("TP" nr 38). "Wcale ich nie polubiłem. (...) Ale z chwilą, kiedy pan Kwaśniewski został legalnie wybranym prezydentem, to dlaczego nie miałem z nim nawiązać kontaktu w sprawach, które uważałem za ważne - chociażby polityki wschodniej?".

Herling-Grudziński rozstaje się z "Kulturą". W "Dzienniku pisanym nocą", publikowanym w marcowej "Rzeczpospolitej", i w wywiadzie dla tego pisma poświęcił "kilka gorzkich słów Giedroyciowi", uznawszy, że zmienił on stosunek do Jaruzelskiego i stanu wojennego. Zwycięstwo Kwaśniewskiego uznał za spełnienie oczekiwań Redaktora i "wielkie dzieło Adama Michnika", wywierającego rzekomo zgubny wpływ na Redaktora. Giedroyc nie polemizował z Herlingiem.

1997. Mieszkający na Wyspach Sołowieckich Mariusz Wilk zostaje korespondentem "Kultury" w Rosji.

W październiku wizyta prezydenta Kwaśniewskiego i prezydenta Litwy Algirdasa Brazauskasa, który przyznaje Redaktorowi honorowe obywatelstwo Litwy. W maju '98 r. otrzyma Order Giedymina. W styczniu '99 r. do Maisons-Laffitte przybędzie kolejny prezydent Litwy Valdas Adamkus.

1998. Order "Za zasługi" przyznany przez prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmę.

2000. Zofia Hertz otrzymuje Krzyż Komandorski Orderu Polonia Restituta.

4 lipca umiera Gustaw Herling-Grudziński.

14 września 2000. Jerzy Giedroyc umiera w Maisons-Laffitte.

W listopadzie ukazuje się ostatni, 637. numer "Kultury", z informacją, że Zofia Hertz zostaje dyrektorem Instytutu Literackiego, a Henryk Giedroyc - jej zastępcą i że wydawanie "Zeszytów Historycznych" będzie kontynuowane. Numer otwiera wiersz Agnieszki Osieckiej odnaleziony w papierach Giedroycia: "Przywilejem polityka jest widzieć swój skrawek świata lub kraju zrealizowany, w miarę sprawiedliwy, w miarę syty, w miarę piękny, w miarę taki, jakiego pragnął. / Nie zaznał Pan tego. (...) Przywilejem takich jak Pan jest miejsce w historii i / Wieczny szacunek. / I zazna Pan tego".

Opracował: Jan Strzałka

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2006