Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
19 października przez MEN do kuratorów i dyrektorów szkół wlał w nauczycielskie serca nieco otuchy, jeśli chodzi o zmniejszenie biurokracji w placówkach oświatowych. Pamiętajmy jednak, że to kuratoria, a z ich polecenia właśnie dyrektorzy skrupulatnie wymagali od nauczycieli sporządzania np. wycofanych przez wspomniany list "planów wynikowych". Okazało się, że w przepisach prawnych w ogóle nie ma takich wymagań. Strach pomyśleć, ile nas jeszcze czeka takich odkryć...
W mojej szkole wybór dyrektora wyglądał następująco: przed złożeniem wniosku o przystąpienie do konkursu na to stanowisko, kandydat odczytał nauczycielom tekst opinii o swoich osiągnięciach, zredagowanej przez wskazanego przez siebie podwładnego. Głosowanie było jawne. Wszyscy byli "za". Czy na pewno szczerze? Tą samą metodą musimy decydować o wielu sprawach wymagających szczerego osądu. Moją frustrację zwiększa świadomość, że, po pierwsze, nie mogę o sprawie napisać do lokalnej gazety, bo mieszkam w zbyt małym mieście, po drugie, kuratorium wbrew swojemu powołaniu (to nie tylko jednostka nadzorująca władzy oświatowej, ale też, a może przede wszystkim, instytucja opiekuńcza) nie próbuje zajrzeć pod podszewkę nauczycielsko-dyrektorskich relacji. By uniknąć przekształcania szkoły w prywatne imperia rządzone przez wszechwładną dyrekcję, wystarczyłoby np. systematyczne przeprowadzanie anonimowych ankiet przez kogoś z zewnątrz. Pomocą nie służy na pewno związek zawodowy - ten najstarszy, Związek Nauczycielstwa Polskiego, często bywa sojusznikiem dyrekcji.
Chcę pracować w godnych warunkach, w atmosferze wzajemnego szacunku i marzę o tym, by spalać się w pracy pedagogicznej i dydaktycznej, a nie w konfliktach spowodowanych brakiem życzliwości czy niekompetencją zwierzchnika w kierowaniu zespołem pracowników. Może ta wypowiedź to głos wołającego na puszczy, ale wierzę, że takich wołających znajdzie się więcej. I że właśnie oni wymuszą rozsądne działania resortu edukacji.
NAUCZYCIELKA
(Biała Podlaska)