Sroka, małpki

Sroka istotnie wleciała do pokoju. Była przerażona, że znalazła się w zamkniętej przestrzeni, fruwała po całym mieszkaniu i nie dała się zapędzić do otwartego okna. W końcu wzięłam ręcznik i machając nim udało mi się wyekspediować ją z mieszkania. Myślę, że było to dla niej traumatyczne doświadczenie.

10.10.2004

Czyta się kilka minut

Małpki

Jakiś żołnierz czy żeglarz przywiózł z Południowej Ameryki dwie małpki. Z tych najmniejszych, obejmowały się łapkami, stanowiły jedną całość. Znalazłszy się na targu w obcym otoczeniu całe były przerażone. Kupiłam je i przyniosłam w torbie do domu. Gdy wyjęłam je z torby, posadziłam na wyścielonym krześle i położyłam banana.

Były zbyt małe, żeby same mogły go obrać. Trzęsły się i nie można ich było rozdzielić. Długo trwało, zanim dały się oswoić. W końcu przywykły do nowego otoczenia i zaczęły się wdrapywać na zasłony w oknie.

Myślę, że nie powinniśmy w ten sposób traktować zwierząt. One też mają świadomość. Odmienną niż ludzie, lecz doznają cierpienia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2004